Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Wołyniacy w XIX wieku. Część II. Emigracja. Stanisław Gabriel Worcell

Wołyniacy w XIX wieku. Część II. Emigracja. Stanisław Gabriel Worcell

Tablica grobow Worcellów w Stepaniu

Wśród grupy prostych żołnierzy, którzy, jedyni z pośród przechodzących kordony rozbitków powstania listopadowego nie chcieli oddać dobrowolnie broni i zapłacili za opór krwawo pod Fischau i w Grudziądzkich kazamatach, a jedynie przypadkiem uniknęli zesłania do Ameryki: Świętosławski, Krempowiecki, Dziewicki, Worcell rozpoczęli szerzyć uświadamiającą społecznie propagandę.

Wpływy Saint-Simona, Buchez’a, prądy romantyczne i mesjaniczne wytworzyły przedziwny amalgamat, chrześcijańskiego, nawet przyznającego się do katolicyzmu, komunizmu.

Gromady poddały krytyce Manifest Towarzystwa Demokratycznego, potępiły własność prywatną, wszelkie tytuły i głosząc się za realizatora wszechwładztwa ludu, gotowe były przez rewolucję, terror i rzeź wprowadzać wspólnotę. Aby powiększyć swe siły zaczęły propagować swe idee.

Gromada Grudziądz była radykalniejsza. Gromada Humań, na wyspie Jersey skupiająca niewielką liczbę członków wzięła swą nazwę jako ekspiację za dawne winy szlachty, które doprowadziły ongiś do straszliwej rzezi. Worcell w czasie swego pobytu na Jersey coraz jaśniej formułuje swój socjalistyczny pogląd na świat, staje się apostołem tej idei, ale wolnym od nienawiści, pragnącym, by przejęty uczuciem miłości Lud, zlał się w naród. Bo obcy był mu internacjonalizm, w jednej z odezw Gromady do Ludów, której był autorem stwierdza: „Polska to interes ludowy, a Rosja monarchiczny, arystokratyczny, tyrański… Bo Polska tego samego chce, co i wy (t. j. ludy) wolności,- równości, wszechwładztwa, bo wyobraża braterstwo, główne narzędzie sprawiedliwości powszechnej, bo celem jej ostatecznym jest sprawiedliwość ów wszystkich stowarzyszeń chrześcijańskich cel ostateczny”.

Wyznawany katolicyzm nie przeszkadza Worcellowi do głoszenia, że w Rzymie nie ma już chrystianizmu, a księża stali się sługami panów świata. Gdy zostanie współpracownikiem Orła Białego — napisze, że trzeba przyjąć „za podstawę odrodzenia Polski przeobrażenie społeczne, zbudowane na podstawie ludowego wszechwładztwa, uległego nauce obowiązków, przepisanych mu przez Boga…

Wszechwładcą ziemi jest Lud, nad którym Bóg jest najwyższym wszechwładcą na niebie. Zbliżenie się do doskonałości jest celem dla Ludzkości, Ludzkość dla Narodów, Naród dla indywiduów, które dla Narodu poświęcać się winny, jako narzędzia użytego przez Boga do spełniania przeznaczeń ludzkości i przezeń kruszonego, skoro przestaje posłannictwo swe dobrowolnie pełnić. Polska posłannictwo ma wielkie przeważne, dla ludzkości potrzebne; Polska pełnić je chce i do tego potrzebuje być niepodległą”…

Po r. 1840 Worcell pracuje razem z Lelewelem w Komitecie Narodowym Polskim, wyłonionym przez Zjednoczenie, które utrzymuje bliskie stosunki z Młodą Europą Mazziniego.

Mimo, że był zaciekle szkalowany przez Towarzystwo Demokratyczne, Worcell, uważając, iż nadchodząca chwila dziejowa wymaga scementowania emigracji przeprowadza w r. 1846 rozwiązanie Zjednoczenia I wstępuje wraz z innymi do Towarzystwa Demokratycznego. W r 1847 razem z Heltmanem i Daraszem zostaje wybrany do Centralizacji, która wzywa wszystkich, by jechali do Polski („potrzebuje nas ojczyzna, — do nas należy spieszyć na jej pomoc”) Na Worcella spada obowiązek pozostania w Paryżu, obsługiwania prasy, w której potępia kosmopolityzm, bo tylko przez wypełnienie obowiązków względem ojczyzny zostanie osiągnięty ideał braterstwa narodów.

Po upadku rewolucji Centralizacja, a z nią i Worcell zmuszona była przenieść się do Londynu. Styka się tam z Hercenem, Kossuthem.

W czasie wojny krymskiej objeżdża Anglię  propagując na spotkaniach sprawę polską. Jednocześnie Centralizacja stwierdza, że krew polska tylko do Polski należy i potępia usiłowania stworzenia Legionu Polskiego na terenie Turcji.

Fatalne warunki materialne (rodzina, mimo zamożności ponoć mu nie pomagała), podkopały zdrowie Worcella. Na łożu śmierci będąc, kazał przysiąc Mazziniemu, że przy powszechnym ruchu ludów Polska nie będzie zapomnianą Urn. 3.II. 1857. Pogrzeb jego był wielką manifestacją międzynarodową. W Worcellu widziano symbol męczeństwa narodu polskiego.

Życiorys StanisławaGabriela Worcella napisał Bolesław Limanowski w r. 1910.

Część I

Słowo Polskie za: Życie Krzemienieckie, marzec 1936 r., mw, 1 lutego 2022 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *