Fot. Pexels (Mike Gonzales)
Polscy przedsiębiorcy zmagają się z coraz większym deficytem pracowników z powodu zmniejszenia liczby ukraińskich migrantów oraz planów własnego rządu dotyczących zaostrzenia polityki migracyjnej.
Dziennikarze alarmują, że liczba ofert pracy rośnie z kwartału na kwartał. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, na koniec marca liczba wolnych miejsc pracy przekroczyła 112 tysięcy.
W niektórych branżach niedobór pracowników stał się problemem dla połowy lub więcej firm. Dotyczy to szczególnie budownictwa, produkcji, transportu i logistyki, mimo obecności wielu imigrantów.
Ekonomiści banku Crédit Agricole wyjaśniają, że możliwości napływu zagranicznych pracowników stały się ograniczone. Migracja z krajów o podobnej kulturze, takich jak Ukraina i Białoruś, stopniowo się wyczerpuje. Ponadto rząd może zaostrzyć ograniczenia migracyjne, co wpłynie na napływ siły roboczej z odległych krajów.
Główny ekonomista Polskiej Izby Gospodarczej, Piotr Soroczyński, uważa, że nie ma jednego „tego właściwego” rozwiązania na poprawę sytuacji na polskim rynku pracy. Proponuje połączenie kilku rozwiązań, w tym zatrudnianie cudzoziemców, automatyzację procesów produkcyjnych oraz angażowanie mniej aktywnych grup społecznych (osób starszych, osób z niepełnosprawnościami, kobiet, wykluczonych społecznie).
Kolejnym rozwiązaniem, jak twierdzi, może być otwarcie uniwersytetów dla studentów z Europy Środkowej oraz polskich społeczności z Ameryki Południowej i Środkowej.
Faktycznie liczba obywateli Ukrainy przebywających w Polsce maleje. Potwierdził to w maju ówczesny ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz. Obecnie ponad 950 tysięcy obywateli Ukrainy korzysta z tymczasowej ochrony w Polsce, podczas gdy wcześniej ta liczba sięgała 1,3 miliona. Jako główny kierunek dalszej wędrówki obywatele Ukrainy wybierają Niemcy.
Słowo Polskie za: EV, 8 sierpnia 2024 r.
