Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Gwałt na Lizie i niemiecki „Piskorski”

Gwałt na Lizie i niemiecki „Piskorski”

Źródło: dailysabah.comSkandal o 13-letniej dziewczynce Lizie jest niemal wyczerpany. Temat została bardzo dobrze opisany zarówno w niemieckiej jak i polskiej prasie. Rosyjska prasa jednak nie odpuściła, rozkręcając maszynę propagandy, którą ciężko jest zahamować.

Redaktor naczelny rosyjskojęzycznej DW – Ingo Mannteufel oraz znany rosyjski dziennikarz Oleg Kashin debatują na temat skuteczności rosyjskiej propagandy w Niemczech. Kaschin – pobity w Moskwie w 2010 roku – jest przekonany, że Rosjanie emigrowali z Rosji – ZSRR do krajów kapitalistycznych ale wciąż mentalnie pozostali homo sowietikusami. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ wyjeżdżając ze Związku Radzieckiego wywieźli oni ze sobą „ruskij mir” czyli rosyjski język. Przebywając przez 20 lat w Berlinie czy w Bonn osoby takie nie integrowały się, bo zawszy była możliwośc oglądania rosyjskojęzycznej telewizji, czytania rosyjskojęzycznej prasy czy robienia zakupów w sklepach z rosyjskojęzyczną obsługą. Jednak zdaniem Manuteufela, liczba 500 czy 1000 osób biorących udział w manifestacjach w Berlinie czy w innych niemieckich miastach jest kroplą w oceanie biorąc pod uwagę 3 mln rosyjskojęzycznych migrantów. Jest to także świadectwo tego, ze przybywając z byłego ZSRR osoby te całkowicie zintegrowali się z życiem w Niemczech, gdzie każdy może się organizować i protestować.

Jednak skandal z pseudo-gwałtem ujawnił prawdziwe oblicze rosyjskiej V kolumny. Jest nią partia Aussiedler und Migranten Partei EINHEIT. W niemiecjkojęzycznym internecie całkowicie brakuje informacji na temat tej dziwnej formacji (niemiecka Wikipedia nie wspomina o EINHEIT, ale zna takie partie jak Partei für Franken czy Kommunistische Partei Deutschaln, https://de.wikipedia.org/wiki/Liste_der_politischen_Parteien_in_Deutschland#Parteien). Jednak na rosyjskojęzycznych stronach partia „Jedność” jest bardzo znana.

Ciekawostką jest fakt iż rosyjskojęzyczny artykuł na Wikipedii odnoszący się do partii „Jedność” jest proponowany do usunięcia.

Główna strona partii, parteieinheit.de, nie działa z powodu ataków hakerów. Ataki te spowodowane były wyjazdem szefa partii Dimitria Rempela (pochodzącego z Charkowa, wyjechał do Niemiec w 1995 r.) na Krym (25-30 stycznia 2016 roku). Wizyta Dimirtia Rampela na Krymie przebiegła prawie równolegle z wizytą znanego rusofila Piskorskiego odbytą w dniach 18-26 stycznia 2016 r., (http://ria.ru/society/20160128/1366617405.html). Wypowiedzi Piskorskiego i Rampela były prawie identycznie. Twierdzą oni, że świat nie wie o tym jak pięknie i wspaniale jest na „rosyjskim” Krymie a światowe media milczą o tym jak cudownie żyje się pod rządami Putina w Jałcie i Sewastopolu, (http://ria.ru/mediawars_smi_dez/20160129/1367024768.html).

Z biografii Dimitria Rampela wynika, że jest obywatelem Niemiec, absolwentem Uniwersytetu w Kolonii i Charkowie, oraz stypendystę Fundacja im. Friedricha Eberta, fundacja o wyrażnym profilu socjaldemokratycznym. 38-letni Dimitry od 2005 roku starał się budować karierę jako ekspert i działać w Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (o politycznych sympatii członków SPD Schröder Gerhard, Sigmar Gabriel nie warto przypominać), jednak w 2013 roku założył partię Migrantów i Przesiedleńców „Jedność” (EINHEIT). Partia została powołana do życia 23 marca 2013 roku. Od tego czasu ma swoje przedstawicielstwa prawie we wszystkich landach w Niemczech a także nawet w Holandii. Na wiosnę prorosyjska „Jedność” będzie startowała w wyborach do parlamentu ziemi Rheinland-Pfalz. „Jedność” ma wielkie ambicje, ponieważ zapowiada chęć startowania we wszystkich wyborach, które będą odbywać się w Republice Federalnej Niemiec od 2016 do 2020 roku. Przypominam, iż w tym terminie odbywać się będą wybory do Bundestagu, parlamentów lokalnych oraz do Europarlamentu. Wydaje się, że Rampel stara się powtórzyć sukces rosyjskich partii na Litwie i Łotwie. Nie jest przypadkiem to, że Dimitri Rampel spotkał się z Tatjaną Żdanok (eurodeputowaną z ramienia Rosyjskiego Sojuszu na Łotwie oraz znana działaczka na rzecz prorosyjskich separatystów na Ukrainie). Można także znaleźć zdjęcia byłego charkowianina z wstążką św. Jeżego, tzw. lentą gieorgijewska, która stała się symbolem Noworosji.

Partia „Jedność” (EINHEIT) jest dziwnym zjednoczeniem. Z jednej strony pisze o tym, że obecnie w Niemczech mieszka około 15 mln osób o emigranckich korzeniach, a z drugiej strony rozpowszechnia islamofobiczne zdjęcia na swoim fanpage’u w rosyjskiej sieci społecznościowej VK i Odnoklassniki.ru (Nasza Klasa). Oprócz islamonienawiści na pangape’u partii „Jedność” jest dużo antyamerykańskich kłamliwych treści o USA (przykładem może być to, że Federalny Akt Kanclerski z 1949 r. zobowiązuje każdego nowo wybranego Kanclerza Niemiec do ślubowania wierności USA (https://de.wikipedia.org/wiki/Gerd-Helmut_Komossa). Oficjalny program partii „Jedność” nawołuje do wyjścia z NATO. Nie chce być banalny, ale program niezarejestrowanej polskiej partii „Zmiany” również nawołuje do rezygnacji z członkostwa w NATO. Pewnie, że nie warto tłumaczyć komu jest na rękę antyNATOwski opowieści.

To że Dimitri Rampel współpracuje z Kremlem co najmniej od kwietnia 2015 roku jest faktem. Rampel był członkiem rosyjskiej delegacji na konferencji Wschód-Zachów w Baden-Baden. Ciekawostką jest to, że na tą konferencję nie mógł przybyć z powodu sankcji czołowy propagandzista Kremla – Dimitry Kiselow oraz wice-gubernator Petersburga, dwóch deputowanych o których pisze Olga Zinowjewa, żona Aleksandra Aleksandrowicza Zinowjewa (http://ria.ru/zinoviev_club/20150428/1061381332.html).

Jednak prawdziwa sława Dimitra Rampela przyszła dopiero 1 lutego 2016 roku, podczas konferencji prasowej w Symferopolu. Sowiecko-rosyjski Niemiec z Charkowa ujawnił, że pół miliona „rosyjskich” Niemców chce wrócić do Rosji. Lewicowo-prawicowy działacz z Kolonii ogłosił również to, że FRN straciła około 1 mln miejsc pracy wskutek bezrobocia (przypomnę, iż oficjalna statystyka mówi, że w 2015 roku było najmniejsze bezrobocie). Poplecznik Rampela zapowiedział ogólnoświatowy zjazd rosyjskich Niemców na maj 2016 roku. Co ciekawe, żadne niemieckie wydanie nie potwierdziło informacji z Symferopola. Nikt również nie komentował głupiego gadania o tym, że 500 tys. rosyjskich Niemców pragnie wrócić na Syberię.

Wszystko co może zjeść widz w Rosji, na Zachodzie jest nie do strawienia. Podsumowując, pierwsze informacje o rzekomym gwałcie zostały podane na stronie o wymownej nazwie „Portal Sowieckich Niemców” (genosse.su). Najdziwniejszym jednak zbiegiem okoliczności jest to, że w 2013 roku deputowana do Bundestagu, Martina Renner (Die Linke) dołożyła wszelkich starań aby niemieckie służby specjalne (Bundesamt für Verfassungsschutz (BfV), Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, Bundesnachrichtendienst (w skrócie BND), Federalna Służba Wywiadowcza) zrezygnowali z praktyki werbowania informatorów wśród uchodźców i migrantów. Od 2000 do 2013 roku niemiecki wywiad i kontrwywiad współpracował z 850 uchodźcami w celu pozyskania cennych informacji.

Dziwną rzeczą jest to, że 31 stycznia Putin podpisał rozporządzenie, które likwiduje niektóre punkty rozporządzenia o niezwłocznym wznowieniu praw rosyjskich Niemców. Mianowicie, Władimir Władimirowicz – wszechwładca Krymu i Czukotki – wycofał obietnice Jelcyna o tym, że Nowa Rosja będzie odbudowywać państwowość Niemców w granicach Rosyjskiej Federacji.

Można rozumieć to w ten sposób, że odbudowa niemieckiego autonomicznego okręgu na Wołdze czy jakakolwiek inna namiastka państwowości w granicach obecnej Rosji jest utopią. Jednak rozporządzenie Jelcyna #231 z 21 lutego 1992 roku stawia definitywną kropkę w niemieckiej historii w Rosji. Jakie przyniesie to skutki – zobaczymy.

Czy rosyjskie media robią pranie mózgu? Czy istnieje zagrożenie dojścia do władzy bezpośrednich agentów Putina w Niemczech, Polsce albo Litwie? Czy Kreml wykorzystuje każdą lukę w prawie państw członkowskich UE na swoją korzyść? Możecie Państwo ocenić sami.

Czy rosyjskojęzyczne homo sovieticus mogę ujawnić się z paszportami krajów EU? Przypadek Niemiec dowodzie że tak. Niestety podobna sytuacja ma miejsce i w Polsce. Przypadek jawnej współpracy z prorosyjskimi separatystami ujawniła facebook strona Rosyjska V kolumna w Polsce, hodzie o Maria Erdman, wice-prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Polonia w Doniecku, córki znanej ze swojego poparcia dla separatyzmu szefowej tegoż towarzystwa Ireny Erdman. Maria Erdman została sprowadzona do Polski rok temu w ramach tzw. ewakuacji Polaków z Donbasu i jest żywą ilustracją tego, jak mało selektywnie dobrano grupę tych uchodźców oraz rosyjskojęzyczna obywatelka Polski urodzona w Doniecku, działaczka partii KorWin w Warszawie Lilia Moszeczkowa, która zabłysnęła też w czasie podróży Korwina-Mikke na Krym.

dr Eugeniusz Biłonożko, zastępca redaktora polonijnego portalu PoloNews.in.ua, docent w Katedrze Filozofii Kijowskiego Narodowego Ekonomicznego Uniwersytetu im. Wadyma Getmana, 24.02.16 r.