Trzeci dzień rajdu zaczął się od śniadania, potem wszyscy raptem przypomnieli sobie, że mają przeróżne problemy techniczne z oponami, przełącznikami biegów i zaczęli te problemy likwidować, co zajęło około godziny.
Mechanik rajdu Wiktor Matkowski miał pełne ręce roboty. Problemy z rowerami prześladowały grupę do końca – w Assistansie jechało od 2 do 4 rowerów, które były reperowane podczas postojów, zmieniały się prowadzący. Strata czasu na starcie kompensowana była większą szybkością jazdy, chociaż tuż przed startem trener Michał Stolar przypomniał o zaleconej średniej szybkości i udzielił kilku cennych rad.
Może dzięki temu uczestnikom maratonu udało się dojechać z Lubara aż do Krasnopola, gdzie zobaczyli oni kościół, zbudowany w 1902 рroku na koszty rodziny Mazaraki, zwiedzić park w Troszczy, dojechać (z przerwą na obiad w Iwanopolu) do Rajgorodka i zwiedzić nie tylko z zewnątrz ale i wewnątrz rezydencję Mazaraki. Z byłego pałacu już wyniosło się przedsiębiorstwo rolnicze i od tego czasu budynek stoi pusty. W Rajgorodku na nas czekał Wasyl Łysiuk z Berdyczowa, który nas odprowadził po rezydencji. W Berdyczowie rozlokowaliśmy się w hotelu „Mirabela”, zjedliśmy kolacje i przed pójściem na grill nad Gniłopięcią zrobiliśmy porządek w autobusie, gdzie w ciągu trzech dni zrobił się niezły bałagan i przebite dętki leżały w pudełku z chałwą.
Pokonana dystancja okazała się większa niż planowaliśmy i wyniosła 93 kilometry.
Zdjęcia z trzeciego dnia Rajdu (opis pojawi się po naprowadzeniu myszką na zdjęcie)
{morfeo 380}
Romanów, Lubar, Miropol i Nowa Czartoryja. Rowerzyści z Żytomierza pokonali już 120 km!
Drugiego dnia uczestnicy maratonu zostawili Romanów i udali się w kierunku Lubara. Przed tym w Romanowie miejscowy krajoznawca Pan Aleksander Kondratiuk opowiedział uczestnikom o pałacu Ilińskich. 12 sierpnia około 11.00 rowerzyści byli już w Miropolu, dołając 21 kilometr.
Tam Pani Oksana Gawryłowa, nauczycielka miejscowego gimnazjum oprowadziła nas po muzeum szkolnym, opowiedziała o rodzie Gutten-Czapskich. Kolarze zobaczyli w Miropolu także kościół Św. Antoniego. Następnie w Nowej Czartorii odwiedziliśmy park i młyn z 1870 roku. W Lubarze ulokowaliśmy się w hotelu, zjedliśmy kolacje, ale po kolacji była jeszcze wycieczka do dawnego klasztoru jezuickiego z 1666 roku i kościoła pw. Archanioła Michała, gdzie ksiądz Andrzej opowiedział nam o parafii katolickiej w Lubarze.
Wieczorem jak zawsze był grill. Przejechaliśmy w tym dniu 58,2 kilometry, łącznie za dwa dni – 119,2 km.
Zdjęcia z drugiego dnia rajdu rowerowego „Polskimi ścieżkami Żytomierszczyzny” (opis pojawi się po naprowadzeniu myszką na zdjęcie)
{morfeo 379}
W drogę po miejscach, związanych z historią Polski, wyruszył rajd kolarski z Żytomierza
Uczestnicy rajdu kolarskiego „Polskimi ścieżkami Żytomierszczyzny”, współfinansowanego przez Fundacje „Pomoc Polakom na Wschodzie”, 11 sierpnia wyruszyli w tygodniową podróż przez obwód żytomierski. Maraton startował przy katedrze Świętej Zofii w Żytomierzu, następnie rowerzystów o 10.00 pobłogosławił ksiądz przy kościele Św. Jana z Dukli.
15 członków polskiego klubu sportowo-turystycznego „Wilcze Góry” działającego przy Polskim Towarzystwie Naukowym w Żytomierzu, rowerzyści z Żytomierskiego Klubu Kolarskiego oraz sportowcy z „Kołosu” pod kierownictwem Michała Stolara już w pierwszym dniu przejechali 73 kilometry w kierunku od Żytomierza do Romanowa. Droga wiodła przez Cudnów, Denyszy, gdzie uczestników Rajdu do Wysokiej Pieczy odprowadzili Wiktor i Stanisław Antoniewscy.
О 13.00 kolarze dotarli do Cudnowa. Tam do Rajdu dołączyła grupa z Berdyczowa – Andrzej Marczuk, Miszczenkowie Maksym i Włodzimierz, Władysław Gawrysz i Wasyl Łysiuk. W Cudnowie uczestnicy odwiedzili miejscie Cudnowskiej Bitwy (W 1660 roku w Cudnowie Polacy zwyciężyli w tej bitwie z armią Szeremietiewa, wskutek czego 4 listopada rosyjska armia skapitulowała. W miejscu bitwy teraz stoi krzyż). Rowerzyści zwiedzili także miejscowy klasztor bernardynów, a w pobliskiej wsi Stołpów – typowy „biały” dworek szlachecki.
Droga do leżącego dalej Romanowa była krótką; w tej miejscowości rowerzyści rozlokowali się na nocleg w hotelu, zjedli kolację, a potem posiedzieli przy ognisku i grilu.
Uczestnicy wyjazdu kierują podziękowania do Jerzego Gajdosza, który oprowadził ich do Cudnowie, a także kolegom z Berdyczowa i Żytomierza.
Zdjęcia z pierwszego dnia Rajdu (opis pojawi się po naprowadzeniu myszką na zdjęcie)
{morfeo 378}
Tekst Sergiusz Rudnicki
Zdjęcia Marcin Bogdanowski
Leave a Reply