O Powstaniu Warszawskim i Armii Wojska Polskiego na Podolu – list do redakcji

Artykuł „Nie pozwalali głośno mówić”, opublikowany na naszym portalu oraz gazecie „Słowo Polskie”, wywołał żywą reakcję wśród czytelników mediów polonijnych.

Jeden z nich – kombatant WP Pan Zygmunt Węglowski napisał wspaniały list, który wyjaśnia niektóre szczegóły, związane z Pierwszą Armią Wojska Polskiego, w której on służył podczas II Wojny Światowej:

Szanowny panie redaktorze,

Mnie się  wydaje, że p. Leon w swojej opowieści o Winnicy 1944 roku nie do końca wyjaśnił co, jak, i kiedy było z Wojskiem Polskim na Ukrainie. Żeby wszystko poustawiać na miejsca, trzeba lepiej i prawidłowo szukać  w archiwach, wtedy można więcej prawdziwej  informacji uzyskać o losie jego ojca.
Przeczytałem artykuł „Nie pozwalali głośno mówić”kilka razy i nie wszystko zrozumiałem. U mnie zjawiło się kilka pytań. Nie będą całość komentować, ja nie znałem osobiście kombatanta z opowieści pana Leona.

Pod czas wojny  była 1 AWP w składzie której była 1 DP im. Kościuszki (od 05. 1943 roku do końca wojny). Polskie siły zbrojne nosiły wtedy nazwę – Armia Berlinga i później Armia Żymierskiego. Była też (od 1942 roku) Armia Andersa, która pózniej wałczyła na zachodzie.

Czytając artykuł, powstały pytania:
– na początku wojny tata p. Leona służył w lotnictwie (jakim, gdzie, kiedy)(?)
-„szpital” Sewastopol (Kiedy)(?)
– przeniesiono tatą do Armii Kościuszki(?)
– trafił do Wojska Polskiego(?)
Potem skierowano do Iranu czy Iraku(?)

A przed tym w opowieści wspomniano, że tata p. Leona został zaciągnięty do Armii Kościuszki (?) i walczył w latach 1944 na przyczółkach na Wiśle (Iran – 1942 r., przyczółki na Wiśle – 1944 r.).

Bardzo krótko o przyczółkach na Wiśle (lipiec – sierpień i wrzesień 1944 r.) i Powstaniu Warszawskim.

1 AWP latem 1944 roku na Wiśle próbowała zdobyć kilka przyczólków, ale bez powodzenia. Przyczółek  Magnuszewski zajęły jednostki 8 A Gw. (Armia Radziecka). 1 AWP potem broniła tego przyczółka.

O Powstaniu Warszawskim. To jest bardzo ważna część historii Polski oraz II wojny światowej.

Napiszę krótko  swoje osobiste  zdanie. Kiedyś ja słyszałem takie rosyjskie przysłowie:  „Паны дерутся, а у холопов чубы трещат”.
Mniej więcej to odbyło się w tamtych czasach. Politycy walczyli pomiędzy sobą o sfery wpływów, nic między sobą nie uzgadniając. A co otrzymaliśmy w rezultacie – zniszczona Warszawa, tysiące zabitych powstańców oraz Warszawiaków i ponad 2000 żołnierzy oraz oficerów 3 DP im, Traugutta na Powiślu oraz w rejonie Czerniakowa na lewym brzegu Wisły.

Z uszanowaniem.
Zygmunt Węglowski

Opracowanie – Tatiana Denisewicz, Jerzy Wójcicki

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *