Tysiące ciężarówek czekają na wyjazd z Polski na Ukrainę w związku z blokadą granicy przez polskich przewoźników na trzech punktach kontrolnych. Sytuację komplikują obietnice polskich przewoźników podjęcia długofalowych działań. Dla rynku samochodowego na Ukrainie oznacza to, że do końca roku po prostu zabraknie nowych samochodów, które utkną na granicy.
Zaczęli już to odczuwać dealerzy samochodowi, którzy nie otrzymali samochodów na czas. Oraz niezadowoleni klienci. Przewoźnicy co prawda uruchamiają inne trasy dostaw ale to wymaga czasu i wpłynie na końcową wartość dla klienta. Po raz kolejny wyrosną koszty logistyki dla operatorów samochodów przez przebiegi, godziny pracy kierowców itp.
Niedobór nowych samochodów u dilerów może mieć odzwierciedlenie w wynikach listopada i grudnia, gdyż na rynek po prostu wejdzie mniejsza liczba samochodów, niż potrzebuje Ukraina. Straty, jakie poniosą dealerzy samochodowi w wyniku strajku polskich przewoźników, zostaną wyliczone po jego zakończeniu, ale z pewnością będą znaczne.
Po raz kolejny ukraiński biznes samochodowy zostaje wystawiona na próbę. Takie działania mają ogromny wpływ na rynki, ale straty te będą musieli ponieść sami importerzy i dealerzy samochodów.
Jeszcze przed strajkiem polskich przewoźników operatorzy przewidywali, że do końca roku uda się sprzedać 65 tys. nowych samochodów. W Polsce ta ilość przewyższa 400 tys.
Słowo Polskie, 18 listopada 2023 r.
Leave a Reply