Bardzo ciekawych debat oraz referatów, wygłoszonych przez polskich oraz ukraińskich historyków można było posłuchać na panelu dyskusyjnym, który odbył się 25 maja 2013 roku w Żytomierzu. Jako temat panelu wybrano: „Wolni z wolnymi. Powstanie Styczniowe w perspektywie polskiej i ukraińskiej”, nawiązujący do wspólnej walki obydwu narodów przeciwko rosyjskiemu zaborcy.
W spotkaniu które odbyło się na Uniwersytecie im, Iwana Franki, uczestniczyli Ambasador RP na Ukrainie Henryk Litwin, konsul generalny RP w Winnicy Krzysztof Świderek, przewodniczący rady Fundacji Wolność i Demokracja Michał Dworczyk, doktoranci historycy Uniwersytetu Warszawskiego, przedstawiciele ukraińskich uczelni, prezesi organizacji polskich Żytomierszczyzny oraz media.
Ambasador w swym wystąpieniu przypomniał słowa Romualda Traugutta, ostatniego przywódcy powstania, skierowane do polskich żołnierzy – „Jeśli przegramy, rzeką krwi przez nas przelanej inni zapłyną do wolności”. Te słowa, według Pana Ambasadora, urzeczywistnili się 54 lata później, gdy Polska po długich latach zaborów odzyskała niepodległość. Henryk Litwin, wspaniałe władający językiem ukraińskim, swoim wystąpieniem starał się przekonać Ukraińców, obecnych na sali w tym, że Powstanie pod trójramienną flagą i godłem miało na celu przebudzenie świadomości nie tylko Polaków ale także i Ukraińców, podobnie jak i niezrealizowana do końca Ugoda Hadziacka.
Krótką historię oraz przebieg Powstania przedstawił Robert Czyżewski, polski historyk, który od kilku dobrych lat zajmuje się już badaniem historii Polski okresu 1863-1864 roku, wskutek czego powstała wspaniała wystawa „Wolni z Wolnymi”, niejednokrotnie eksponowana na terytorium Podola oraz Polesia. Polski historyk skoncentrował się na Ukrainie, zaczynając od daty 8 maja 1863, kiedy na Rusi pierwsze słabo uzbrojone oddziały polsko-ukraińskich rebeliantów zdecydowali się by powstać przeciwko potężnemu wrogowi – kilkusettysięcznej rosyjskiej armii. Dyktatorzy powstania prowadzili „bitwę o duszę ukraińskiego chłopa”, kierując do najniższej warstwy ukraińskiego społeczeństwa Złotą Hramotę. Wskutek przeprowadzonej kampanii, chłopi stanowili ponad 1/3 powstańczych szeregów. Jeden z przywódców Powstania w Berdyczowie, Platon Krzyżanowski, był prawosławnym księdzem. Leon Czekoński (także walczący pod Berdyczowem), na zdjęciach wyglądał i ubierał się jak ukraiński kozak, zresztą jak i większość kawalerzystów Różyckiego. Koniec Powstania na Rusi Robert Czyżewski ocenia na 19 czerwca 1863 roku, gdy połączone oddziały rebeliantów, poniosły klęskę pod Radziwiłłowem i przekroczyli granicę z Austro-Węgrami. Ciekawym faktem jest to, że odwiedzając Sołowiówkę, gdzie członkowie studenckiej organizacji powstańczej próbowali przekazać miejscowym chłopom treść Złotej Hramoty i zostali zamordowani, Polacy spotkali miejscowego prawosławnego księdza, potomka księdza, który opiekował się parafią w roku 1863. Ten ksiądz opowiedział, że inicjatywa zaproszenia studentów do propagowania powstańczej idei wypłynęła od samych Ukraińców, co świadczy o jednakowym stosunku carskiej Rosji do obydwu gnębionych narodów, którzy już byli gotowi do zmian.
O Powstaniu na Litwie oraz dzisiejszym traktowaniu przez Litwinów polskiego zrywu niepodległościowego opowiedział Dominik Szczęsny-Kostaniecki. Uzupełnił w kilku kwestiach wykład poprzedniego kolegi oraz podzielił historię Powstania na trzy etapy, krótko charakteryzując każdy z nich.
Dyskusja pomiędzy uczestnikami panelu często przechodziła z dziedziny historii w sferę polityki.
Jeden z ukraińskich profesorów zarzucił Polsce, że zbyt gorliwie wciąga Ukrainę do integracji z Unią Europejską, na co ambasador Litwin odpowiedział, że Ukraina sama dokona wyboru, jaki wektor dla niej jest ważniejszy – prorosyjski czy proeuropejski. Inny wykładowca opowiedział o bardzo ciekawych relacjach Tarasa Szewczenki z przyszłymi powstańcami styczniowymi, zesłanymi nad Morze Kaspijskie, np. z Zygmuntem Sierakowskim. Dwaj z tych Polaków stali się bliskimi przyjaciółmi ukraińskiego poety, który poświęcił im kilka swoich wierszy a także obraz „Bicie tysiącem rózg”, przedstawiający wykonanie wyroku cara Aleksandra II na Polakach.
Po przerwie na herbatę, rozpoczęła się druga część konferencji z wystąpienia dr Ireny Okruch-Kotwickiej, która opowiedziała o swojej pracy w ukraińskich archiwach – ponad 130 przebadanych rozprawach sądowych nad Powstańcami Styczniowymi. Następnie po debacie, poświęconej ilości skazanych ziemian polskich oraz prawosławnych Ukraińców za udział w zrywie niepodległościowym 1863-1864, słowo przekazano przedstawicielom Żytomierszczyzny i Kowla. Włodzimierz Iszczuk, wice-prezes Zjednoczenia Szlachty Polskiej, opisał swój punkt widzenia na to dlaczego Ukraińcy tak słabo poparli Powstanie a Natalia Kostecka-Iszczuk zaprezentowała zebranym specjalny numer czasopisma „Głos Polonii”, poświęcony wydarzeniom 1863-1864 roku.
Temat Powstania Styczniowego oraz udziału w nim mieszkańców dzisiejszych mieszkańców Wołynia i Podola coraz bardziej interesuje jak mieszkańców Polski tak i Ukrainy, jak przykład wspólnej walki za „Wolność naszą i waszą”, która stała się fundamentem dla dalszych przemian w Europie oraz utarcia szlaku do wolności.
Organizatorami panelu dyskusyjnego wystąpili KG RP w Winnicy, Fundacje „Wolność i Demokracja” oraz „Polonia Ruthenia” przy wsparciu Uniwersytetu im. Iwana Franki w Żytomierzu.
Jerzy Wójcicki
Zdjęcia ze spotkania
{morfeo 325}
oraz wideo
{youtube}dVdFQesjS_M{/youtube}
Leave a Reply