Historycy, antropolodzy wiedzą, żeby zrozumieć przeszłość należy deszyfrować jej kod kulturowy. I dopiero wtedy będziemy mogli łączyć różne okresy historii między sobą. Dzisiaj mamy nie mniej łatwe zadanie: próbować rozumieć innego, także tego z dalekiego kontynentu.
Jak to zrobić? Co musimy wiedzieć? Tutaj mi nasuwa się myśl o ludziach-łącznikach, tych, którzy łączą kultury. Poprzez znajomość języków, życie w różnych krajach posiadają ogromną uniwersalną wiedzę o człowieku, są wrażliwi na inność. A na dokładkę lgną do ludzi, chce się im dać dużo z siebie w imię kultury, człowieka. Kiedy myślę o takich osobowościach, od razu rysuje się w moim umyśle postać Krzysztofa Zanussiego. Niestrudzony, ciągle w ruchu i w twórczości. Znany na całym świecie, równie bliski, np, jak dla Rosjan tak i Ukraińców, deklaruje się jako konserwatysta, a jednocześnie nie zamyka się światopoglądowo, otwarty na dialog.
Tacy są ludźmi instytucjami, głos których odbija się echem. Można go nie akceptować, ale nie sposób nie zauważyć. A brakuje takich w przestrzeni ukraińskiej, którzy byliby akceptowani w różnych grupach społecznych, znani w kraju i cenieni poza jego granicami. Brak takich postaci w społeczeństwie skutkuje zagubieniem, rozproszeniem, a więc i brakiem dialogu, a raczej dobrej mocy tego dialogu. By tacy osobowości w społeczeństwach powstawały, należy stwarzać warunki, w których człowiek miał by możliwość do intelektualnego buntu, poprzez który osoba dojrzewa, ponosi klęski i odnosi zwycięstwa. I poprzez takie oto spoiwo powstaje duch, który potrafi wyważać poprzez mądrość życiową. Niczym skarb, który jest dobrem wspólnoty. Nie rozrzucajmy diamenty, zbyt kosztownie je potem wzrastać i poszukiwać.
Vitaliy Perkun, fot. Monitor Wołyński, 22 października 2025 r.
Leave a Reply