Historia najpiękniejszej ozdoby Berdyczowa

Najpiękniejszą ozdobą Berdyczowa nad rzeką Gnilopiatem, jest kościół z klasztorem oo. karmelitów bosych, opasany dotąd potężnym murem.

Słynie w nim umieszczony w wielkim ołtarzu obraz Bogarodzicy, przed której obliczem od trzech wieków korzą się pobożni. Ta to świątynia króluje przy samym wstępie do bujnej ukochanej naszej Ukrainy, jakoby strażnica starożytnej wiary, cnót i obyczajów.

Początek założenia kościoła, przedstawionego tu w drzeworycie, jest cudowny, i nic dziwnego że ci oglądali cuda, którzy w cuda wierzyli. Podanie niesie iż Janusz Tyszkiewicz z Łohojska, wojewoda i generał ziem kijowskich, starosta żytomierski i śniatyński, w czasie bitwy z Tatarami dostawszy się do niewoli, ślubował, iż po oswobodzeniu się z onej, czyn pobożny ku czci Boga spełni.

Gdy usnął wśród tej myśli, widzi we śnie zakonników modlących się do Boga i N. P. Maryi o jego oswobodzenie, i wkrótce więzy żelazne z rąk i nóg same opadają.

Wraca więc do Berdyczowa, ówczesnej stolicy majętności Tyszkiewiczów, i tu znów we śnie przedstawia się mu kapliczka, gdzie złożone były zwłoki jego matki, która na ołtarzu stojąc tak się doń odzywa: „Synu Januszu, ty masz zbudować wiekami niezdobytą twierdzę”.

Otóż ten Janusz, po powrocie z niewoli krymskiej, gdzie się znajdował między I626 a 1627, za Zygmunta III, postanawia zbudować kościół.

W roku 1630 wojewoda wyjeżdża do Lublina, gdzie trafiwszy na uroczystość szkaplerza N. P. Maryi, wchodzi do kościoła oo. karmelitów, i poznawszy zakonników widzianych we śnie podczas swej niewoli, d. 19 lipca t. r. w trybunale tamtejszym zeznaje zapis na fundację klasztoru i kościoła w Berdyczowie dla wspomnianych zakonników, i na ten cel oddaje im swój zamek z fortecą nad stawem leżący i wieś Skralówkę na wieczysty fundusz.

Wskutek tegoż zapisu r. 1634 dnia 2 marca Andrzej Szołdrski biskup kijowski położył pierwszy kamień na fundament dolnego kościoła, pod nazwą Niepokalanego poczęcia N. P. M. i śś. Michała Archanioła, Jana Chrzciciela i Ewangelisty, po ukończeniu którego fundator przeniósł tamże obraz N. Maryi. trzymającej na lewej ręce P. Jezusa, malowany na płótnie i przybity na cyprysowej desce, znajdujący się od dawna w kapliczce domowej Tyszkiewiczów.

W czasie wojny z Bohdanem Chmielnickim r. 1647, oo. karmelici, opuszczając kościół, unoszą obraz N. P. Maryi do kościoła karmelitanek bosych we Lwowie. Po uspokojeniu się Ukrainy i ukończeniu własnych swych spraw, około r. 1742 zabierają się do odnowienia dolnego kościoła, czego gdy dokonali r. 1724, obraz ze Lwowa sprowadzono.

W r. 1732, gdy na Ukrainie nowe powstały rozruchy, oo. karmelici uwożą obraz do Lublina, gdzie u karmelitanek zostaje do r. 1736. Roku 1739 zaczęli budować z ofiar kościół górny na fundamentach dolnego, który po ukończeniu r. 1754 został konsekrowanym w dzień ś. Trójcy przez Kajetana Soltyka, biskupa-koadjutora kijowskiego i czernihowskiego.

Roku 1753 ojciec św. Benedykt XIV, (za staraniem stanów Rzeczypospolitej, króla Augusta III, ks. Komorowskiego arcybiskupa gnieźnieńskiego prymasa państwa i Samuela Ożgi biskupa koadjutora kijowskiego) przysłał własnym kosztem zrobione dwie korony szczerozłote, dziesięcioma szmaragdami obsadzone, z dyplomatom dozwalającym koronacyi N. P. Maryi.

Zaraz po otrzymaniu koron, dnia 30 października, wyprowadził je Sołtyk z Żytomierza, a na drugi dzień po wprowadzeniu do Berdyczowa, złożono je najprzód w kapliczce dotąd przy fąrnym kościele stojącej, a potem zaniesiono do kościoła karmelitańskiego, gdzie biskup, zasiadłszy na Ironie, kazał o czci Bogarodzicy; następnie króciuchno lecz dobitnie przemówił książę Antoni Lubomirski wojewoda lubelski. Z mowy jego wstęp wypisuję:

„Niepospolitej ze wszech miar dzień dzisiejszy jest radości, dzień pełen najświętszego daru łaski, dzień przynoszący publiczną i nieograniczoną nigdy temu województwu szczęśliwość, wypragnionemu od tak długiego czasu sprawiedliwej dla miejsca tego nagrody. I dziś dopiero doskonale wszystek zbiór ukraińskiego kraju koronuje chęci, dziś bierze początek obfitych uszczęśliwienia pomyślności, a bardziej od dnia pierwszego jutrzejszego miesiąca, rok nowy dobrego życia i wszelkich zaczyna swobód. Mocni się odtąd ta pograniczna zasłona, otoczona tym wspaniałym okręgiem namiestniczej samego Boga władzy, przez powierzone i przysłane na ręce twoje korony, j. w. mości księże biskupie” i t. d.

Tu należy dodać, jak podanie głosi, że na kilka niedziel przed odebraniem koron z Rzymu, na powietrzu nad kościołem karmelitańskim, około godziny drugiej po południu, ukazał się laur niebieskiem jaśniejący światłem, otaczający imię Maryi. Na ów cud w licznym zebraniu patrzano całe półgodziny.

We trzy lala później, to jest: r. 1756 dnia 16 lipca, ks. Kajetan Ignacy Soltyk, wówczas jut biskup kijowski, odbył obrzęd koronacyi obrazu Bogarodzicy, w zebraniu licznym znakomitych dostojników i różnych klas pobożnych, w szopie nieopodal kościoła na ten cel urządzonej, przy huku trąb. kotłow i muzyki, w obecności około sześciu tysięcy wojska chorągwi husarskich, pancernych, tudzież z regimentów cudzoziemskich.
W ów dzień koronacyjny po południu miał kazanie młodziutki ks. Krasicki, kanonik kijowski. Na pamiątkę obrzędu były bite medale złote, srebrne i miedziane, z jednej strony z wizerunkiem N. P. M., a z drugiej z herbami Rzeczypospolitej, króla fundatora i t. d.

Korony ofiarowane od papieża Benedykta XIV, r. 1820 po zatraceniu odszukane zostały; lecz w kilka lat później powtórnie zginęły bez powrotu. Natomiast sędzia powiatu dipowieckiego, Józef Zdzitowiecki, sprawił nowe, a s. p. biskup łucko-żytomierski Michał Piwnicki poświęcił je w 1844.

Na koniec przed siedmiu laty, r. 1854 d. 6 czerwca, po otrzymaniu dwóch koron złotych, ozdobionych kosztownymi kamieniami, od ojca św. Piusa IX, ks. Kasper Borowski biskup żytomierski, przy kilkunastutysiącznym zebraniu bogobojnych, aktu koronacyjnego dopełnił, a ks. Lucyan (łodlewski, dzisiejszy proboszcz białyniecki, słynny z wymowy, z namaszczeniem kazanie powiedział.

Do wielu bogatych ozdób i pomników szacownych wewnątrz kościoła znajdujących się, zaliczyć należy grobowiec fundatora w dolnym kościele umieszczony. Niedawno jeszcze ks. karmelici mieli własną drukarnię, ufundowaną w r. 1760, a mają dotąd zasobną dosyć bibliotekę.

Bolesław z Ukrainy, Tygodnik Ilustrowany, 7 grudnia 1861 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *