Prawdziwą ozdobą starodruków karmelitańskich w Berdyczowie były sztychy wykonane w pracowni grawerskiej działającej przy drukarni.
Wykonano je z drewna i miedzi. Drukarnia berdyczowska słynęła z grawerów. Przede wszystkim warto wspomnieć o słynnym Teodorze Rakowieckim, który pracował dla karmelitów w latach 1761-1790 i pozostawił po sobie bogatą ikonografię Madonny Berdyczowskiej. Do dziś przetrwało 20 rycin (w większości miedzianych) cudownego wizerunku Rakowieckiego. Niestety prawie połowa z nich to tylko ilustracje książkowe. Mistrz w większości wykonywał zlecenia drukarni karmelitańskiej dotyczące ilustrowania ksiąg religijnych. W jego arcydziełach znajdują się sceny z koronacji ikony Matki Boskiej Berdyczowskiej, łuki triumfalne, monogramy maryjne i korony papieskie.
Dziełami Rakowieckiego zdobiono także inne starodruki Twierdzy Najświętszej Marii Panny, wśród których najsłynniejsze:
– Rubczyński Marcin. Chrzescianin cierpliwością uzbrojony… Traktat o chrześciańskiej cierpliwości (1765)
– Compedium breve thesauri sacrorum rituum Comnentaria. Gavanti i Varie Merati Observationes complectus (1772)
– Attak niebieskiej twierdzy (1771) – 3 sztychy: Święta Trójca, Zejście Ducha Świętego, Upadek pod krzyż, Św. Józef z Dzieciątkiem Jezus, Św. Jan Ewangelista, Matka Boska Berdyczowska
– Jakuba Suszy. Koronacja cudownego obrau Najświętszej Maryi Panny w Chełmskiej Katedry (1780) – 8 rycin: Matka Boska Chełmska, widoki Hełmг, łuki triumfalne katedry.
18 lipca 1771 r. T. Rakowiecki otrzymał od króla Augusta Stanisława przywilej, w którym został nazwany „swoim nadwornym i królewskim rytownikiem”. Nie zmieniło to jednak stylu życia mistrza. Nadal był związany z drukarnią w Berdyczowie. Niestety główna część dzieła T. Rakowieckiego, będącego własnością jednego z jego synów – Ignacego Benedykta Rakowieckiego (ryciny, rysunki, rysunki architektoniczne i fortyfikacyjne) zginęła w Połonnym podczas powstania Tadeusza Kościuszki.
Starodruki Berdyczowa zdobiły prace innego wybitnego rytownika – Iwana Filipowycza, zwanego lwowskiego drukarza i rytownika. Oprócz drukarni w Berdyczowie, mistrz wykonywał rozkazy jezuitów lwowskich, bazylianów poczajowskich, Bractwa Trójcy Świętej i posiadał królewski przywilej drukowania ksiąg cerkiewnosłowiańskich.
Drukarnia przynosiła karmelitom znaczne dochody. Sprzyjały temu również słynne jarmarki berdyczowskie, które odbywały się w mieście od 1765 r. na mocy przywileju królewskiego.
Wśród towarów sprzedawanych na jarmarkach berdyczowskich były też książki, zarówno sprowadzane z zagranicy, jak i drukowane w Berdyczowie.
Wpływy ze sprzedaży wyrobów drukarni przeznaczane były nie tylko na jej utrzymanie, ale także na utrzymanie klasztoru. Jerzy Plis podaje, że z dochodów drukarni w 1799 r. na pokrycie miedzianymi płytami kościoła, wieży i kaplicy przeznaczono 64299 zł, w 1802 r. na malowanie kościoła 2062 zł, w 1803 r. – 16462 zł na posadzkę marmurową. Fundusze przeznaczono także na odlewanie dzwonu – 28.560 zł, budowę wieży – 28.700 zł, na remont kościoła 159.720 zł.
Aby rozpowszechnić swoje wyroby, karmelici wydali w 1786 r. katalog książek w języku polskim i łacińskim, które odnaleziono w XX drukarni Karmelitów bosych w Berdyczowie, co daje nam dzisiaj wyobrażenie o wykazie i liczbie starodruków wydanych w Berdyczowie – w tamtym czasie – 417.
Edward Rulikowski, naukowiec, pisarz, współautor Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych ziem słowiańskich, zwraca uwagę, że drukarnia w Berdyczowie wydała ponad 650 tytułów, a katalog Bibliografia polska K. Estreichera wymienia 300 starych druków. Według Giżyckiego tylko w XVIII w. wydano 417 starodruków, aw XIX w. 210.
Rozkwit drukarni przypadał na lata 1776 – 1796. Najwięcej książek wydano w latach 1780-1782 (odpowiednio 28 i 27 tytułów). Imponująca jest również tematyka publikacji Berdyczowa. W pierwszej kolejności oczywiście książki literatury religijnej, a mianowicie:
Modlitewniki, nowenny godzinki kazania książki religijne, wydawali karmelici i księgi dla innych zakonów i zgromadzeń katolickich.
Drukarnia berdyczowska drukowała także dokumenty władz kościelnych. W szczególności ukazały się listy pasterskie Kajetana Sołtyka, Józefa Andrija Załuskiego, Franciszka Ossolińskiego, Mychajła Pałuckiego i Kazimierza Cecyszewskiego. Wydano także zarządzenia władz świeckich
Szczególnie popularne wśród publiczności były kalendarze berdyczowskie. Lokalny historyk Leontij Pochilewicz nazwał je „słynnymi kalendarzami berdyczowskimi, tak dobrze przepowiadającymi pogodę”. Według badacza Antonio Józefa Rolle’a miały one nakład sięgający 40 000 egzemplarzy: „Zaprawdę, gdziekolwiek natkniemy się na kalendarz Berdyczowa!” Biedny urzędnik z majątku trzymał go na swoim biurku przed księgą metrykalną, linijką i kałamarzem. Pan kawaler wisiał na gwoździu… pan kawaler podróżował po podwórku… zabrał ze sobą, jeśli miał, światło wiedzy, modlitewnik i kalendarz. Był potrzebny proboszczowi, nawet świeckiej damie, a także biednej gospodyni…». [9] W tworzenie kalendarzy karmelici zaangażowali uczonych Uniwersytetu Krakowskiego Franciszka Krzysztofa Lebmanna i Franciszka Matawskiego. Zawierały informacje o odpowiednio katolickich prawosławnych, żydowskich i świętach, liturgiach i postach, pracach domowych, przydatne wskazówki. Początkowo kalendarze drukowano po polsku i po łacinie, a następnie po rosyjsku
W 1804 r. rząd rosyjski zakazał drukowania kalendarzy. Aby rozwiązać ten problem, proboszcz kościoła i prefekt drukarni ks. A. Kunitsky został zmuszony do podróży aż do Petersburga. Udało mu się znieść zakaz, a kalendarze berdyczowskie wydawane były do 1844 roku. Po zamknięciu drukarni w Berdyczowie kalendarze zostały wydane w drukarni Uniwersytetu Kijowskiego i prywatnej drukarni w Żytomierzu.
W 1844 r. na polecenie władz carskich zatrzymano drukarnię klasztoru karmelitów bosych w Berdyczowie, a sprzęt wywieziono do Żytomierza do drukarni prowincjonalnej.
Choć drukarnia karmelitów w Berdyczowie została zlikwidowana, wydawane przez nią książki i kalendarze stały się nieocenionym źródłem bibliografii i wielu nauk, prawdziwymi dziełami sztuki, ozdobą wielu księgozbiorów, w tym księgozbioru Departamentu Starożytności i Wydań Rzadkich im. Biblioteka Narodowa Ukrainy. Wernadskiego, Lwowska Narodowa Biblioteka Naukowa im. W. Stefanyka, biblioteki Akademii Nauk Polski i Litwy, biblioteki uniwersytetów im. Szewczenko, nazwany na cześć Biblioteki Karazina, Czartoryskich, Ossolińskich, Biblioteka Jagiellońska itp.
Irena Rozwadowska, Berdyczów, 27 kwietnia 2022 r.
Leave a Reply