Berdyczów – prawdopodonie właśnie tu miało miejsce pierwsze masowe ludobójstwo ludności żydowskiej w Europie

Pomnik na terenie byłego getta w Berdyczowie

Pamięć ofiar Holokaustu obchodzona jest 27 stycznia każdego roku. Tego dnia w 1945 roku żołnierze I Frontu Ukraińskiego wyzwolili więźniów największego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, położonego niedaleko miejscowości Oświęcim.

Prawdopodobnie pierwszym masowym ludobójstwem ludności żydowskiej dokonanym przez Niemców w Europie i Związku Sowieckim (następnym była masowa eksterminacja Żydów w Babim Jarze) był mord w Berdyczowie we wrześniu 1941 roku.

Wojska niemieckie wkroczyły do Berdyczowa 7 lipca 1941 roku. Najwięcej informacji o ich złodziejstwach czerpiemy z pracy Wasyla Grossmana „Zabójstwo Żydów w Berdyczowie”. Grossman byl rodem z Berdyczowa, jego matka Ekaterina Savelievna została rozstrzelana wraz z innymi Żydami w Romanowce 15 września 1941 r. podczas jednej z niemieckich łapanek.

Od pierwszych dni okupacji niemieckiej rozpoczęły się indywidualne masakry Żydów. Z ulic przylegających do autostrady z Żytomierza z domów na ulicach Wielka Żytomierska, Mała Żytomierska i Sztajnowska zaczęto wypędzać Żydów do garbarni, która była w pobliżu. Tam zmuszano ich do wskakiwania do dołów wypełnionych żrącym roztworem do garbowania skór. Ci, którzy odmówili, byli po prostu rozstrzeliwani. Niemcy bawili się w tak okropny sposób: „opalanie żydowskie skóry”

W dniach 7-9 sierpnia 1941 r. rozpoczęto wysiedlanie ludności żydowskiej do berdyczowskiego getta. Zostało to określone w obszar między lokalnym bazarem a rzeką Hnyłopiatią (tzw. dzielnica Jatka).
Na przesiedlenie przeznaczono jeden dzień, ale w praktyce okres ten skrócono do 2-3 godzin. Ludność żydowska Berdyczowa masowo przemieszczała się w kierunku centrum miasta, ciągnąc za sobą swój dobytek w kłębkach, małe dzieci w ramionach i niedołężnych starców. Osadzono ich w starych szopach przy ul. Sztejniwskiej, Muromskiej i Staromiskiej po pięć, sześć rodzin, po kilkadziesiąt osób w jednym pokoju.
Przesiedlenie Żydów Berdyczowa do getta zakończyło się 22 sierpnia 1941 r., a 25 sierpnia do Berdyczowa przybyła oficerowie z kwatery głównej SS Obergruppenführera i generała policji na terenach okupowanych Friedricha Jeckelna. Tego samego dnia kompania jego dowództwa rozpoczęła masowe egzekucje ludności żydowskiej — rozstrzelano 546 osób.

27 sierpnia dużą grupę (około 2000 osób) wywieziono do wsi Bystryk i tam rozstrzelano. Dzieci żywcem wrzucano do dołów.

28 sierpnia 1941 r. hitlerowcy rozstrzelali około 300 Żydów na terenie Kościoła Karmelitów Bosych.

4 września dokonano również masowego rozstrzelania ludności żydowskiej, w wyniku którego okupanci zamordowali 1303 mieszkańców, w tym 876 kobiet i dzieci.

5 września rozstrzelano 10 656 osób w pobliżu wsi Chażyn (w pobliżu kolejki wąskotorowej Berdyczów — Brodeckie — Chołoniewska).

W dniach 15-16 września 1941 r. getto w Berdyczowie zmniejszyło się o kolejne 15 tys. osób. Specjalnie w przededniu oddział niemiecki i policja obeszli wszystkie domy znajdujące się na terenie getta i wysiedlili całą ludność żydowską na teren bazaru i przyległych ulic. Zabrali absolutnie wszystkich. Na rękach wynoszono nawet ciężko chorych. Na terytorium bazaru stał niemiecki oficer – dowódca oddziału i szef policji. Sprawdzali zawody Żydów mężczyzn. Lekarze, farmaceuci, wykwalifikowani rzemieślnicy zostali odesłani do getta, niektórzy nawet z rodzinami.

Pomnik upamiętniający mord Żydów na terenie klasztora Karmelitów Bosych w Berdyczowie

Wszystkich pozostałych popędzono w rejon folwarku Shlemarka, który znajdował się między drogami do wsi Raihorodok i Żydziwcy. Doły wykopali tam już jeńcy wojenni. W pewnej odległości od dołu siedział niemiecki oficer ze swoim sztabem. Przyprowadzano do niego Żydów w grupach po 40-50 osób. Mieli oddać wszystkie posiadane pieniądze i kosztowności. Następnie zostali zmuszeni do rozebrania się do bielizny, doprowadzono sch do dołu i rozstrzelano. Wyczerpanych chorych i starców, którzy nie mogli się ruszyć, krewni znosili na miejsce egzekucji na kocach, prześcieradłach i noszach. Małe dzieci często wrzucano żywcem do dołu, żeby nie marnować na nich kul. Mordów dokonywali zarówno Niemcy, jak i miejscowe policjanci.

Po strzelaninie wierzchnia warstwa ziemi poruszała się przez długi czas, a następnego dnia cała powierzchnia dołów wypełnionych ziemią była czerwona od ludzkiej krwi. Aby zagłuszyć krzyki skazanych, w czasie egzekucji przez cały dzień nad miejscami egzekucji krążyły cztery trzysilnikowe samoloty niemieckie.

W sumie tego dnia zginęło 12 000 osób, kobiet i dzieci. Masowej egzekucji dokonała kompania dowództwa SS Obergruppenführera Friedricha Jeckelna, 45 batalion policji rezerwowej oraz utworzona z miejscowej ludności policja. Tylko nielicznym udało się uciec przed strzelaniną.

Dwa tygodnie później, 3 października, na terenie kołchozu Sokulino (MTS) rozstrzelano ponad 3000 Żydów. Byli to żydowscy fachowcy i częściowo członkowie ich rodzin, którym pozostawiono przy życiu półtora miesiąca, a także Żydzi złapani przez policję w getcie i ukrywający się przed okupantem.

Ostatnia masowa eksmisja Żydów z getta w Berdyczowie w celu egzekucji miała miejsce 29-30 października 1941 r. Tym razem już nie zwracano uwagi na specjalizację ludzi, ale wzięli wszystkich. Żydów zapędzono do podziemi miejscowego muzeum, które mieściło się na terenie kościoła Karmelitów Bosych. Później spośród nich ponownie wybrano najlepszych specjalistów (około 150 osób). Tych, którzy pozostali, zabrano do zachodniej części miasta i rozstrzelano. Liczba zabitych tym razem wyniosła około 2 tys. Ci Żydzi, którym udało się uciec z getta, później złapano i rozstrzelano samotnie na Krasnej Górze.

Także Niemcy zniszczyli wszystkie synagogi w Berdyczowie — Biłopolską, Zagrebelną, Niemirowską, Nowomiską i Staromiską. Z Berdyczowskiej Synagogi Chóralnej pozostały tylko mury.
Pół roku później, 25 lutego 1942 r., komisarz sanitarny rejonu Berdyczowa Schmidt wydał zarządzenie, zgodnie z którym wszyscy Żydzi ukrywający się przed władzami okupacyjnymi w Berdyczowie mieli zostać przeniesieni do obozu SD (służby bezpieczeństwa) na Łysej Górze do niedzieli. Rozkaz ten przewidywał również, że każdy Żyd znaleziony 2 marca i w następnych dniach poza obozem SD będzie rozstrzelany na miejscu. Po wydaniu tego rozkazu wszystkich żyjących jeszcze rzemieślników żydowskich zgromadzono w Baraku nr 1 obozu SD na Łysej Górze — na terenie dawnych koszar 14 Pułku Ułanów Armii Czerwonej.

Kilka miesięcy później – w połowie lipca – 700 żydowskich dziewcząt i nastolatków (wypędzono je z okolicznych wsi) wraz z 230 żydowskimi rzemieślnikami zostało rozstrzelanych przez niemiecką straż obozową i miejscową policję.

A 27 kwietnia rozstrzelano zarejestrowane Żydówki mieszkające w Berdyczowie, które wyszły za mąż nie za Żydów, a także dzieci z małżeństw mieszanych. Okazało się, że było ich około 70 osób. Ostatnich 60 ocalałych żydowskich specjalistów zostało rozstrzelanych podczas pierwszej ofensywy Armii Czerwonej na Żytomierz.

Według spisu z 1939 r. w Berdyczowie mieszkało 23 266 Żydów, co stanowiło 37,5 proc. ogółu mieszkańców miasta. Do lata 1941 roku, biorąc pod uwagę przyrost naturalny i migrację uchodźców z okupowanych przez Niemcy zachodnich i centralnych regionów Polski, liczba ludności żydowskiej w Berdyczowie mogła wzrosnąć do 25–26 tys. osób. Według Nadzwyczajnej Komisji Badania Zbrodni Niemiecko-Faszystowskich w 10 masowych grobach zlokalizowanych w różnych miejscach wzdłuż autostrady Berdyczów-Raighorodok pochowano łącznie 18 640 cywilów, głównie kobiet, dzieci i starców narodowości żydowskiej.

Według Wasyla Grosmana z 20 000 berdyczowskich Żydów, którzy byli pod okupacją niemiecką, przeżyło tylko kilku.

Irena Rozwadowska, Berdyczów, 29 stycznia 2023 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *