“Wszechnica Polska” w Winnicy

Z inicjatywy dolnośląskiego oddziału „Wspólnoty Polskiej” oraz winnickiego KG RP 28 października w sali konferencyjnej „Kriaż” odbyła się „Wszechnica Polska” , poświęcona Polakom, mieszkającym w obwodzie winnickim. Owe spotkanie-seminarium zaszczycili swoją obecnością profesor dr.hab Mikołaj Iwanow, dr. Adam Dziąsko oraz członek Rady Krajowej „Wspólnoty Polskiej” mec. Jacek Brachocki.

W trakcie spotkania poruszono było kilka tematów – życie ludności polskiej w Winnicy i rejonie Marchlewskim w latach 1920 – 1939, specyfika kulturowo-turystyczna Dolnego Śląsku oraz przedstawiono ogólne cele, które stawia przed sobą „Wspólnota Polska” – potężna organizacja, działalność której poszerza się w dużej mierze na obszar byłego ZSRR, w tym i na Ukrainę.

Oto kilka tez, które przedstawił profesor Mikołaj Iwanow – wieloletni badacz historii życia Polaków w czasie od utworzenia bolszewickiego państwa do początku II Wojny Światowej w 1939 r. Okazuje się, że Winnica przed 1935 rokiem była największym skupiskiem ludności polskiej na Ukrainie(od Zbrucza do Rosji)– tutaj mieszkało więcej Polaków niż nawet w Żytomierzu. Stalin, którego uważano za winnego w porażce w Bitwie Warszawskiej, chciał zemścić się Polakom i jak tylko nadarzyła się okazja zaczął wprowadzać swój plan z internowania na początku ludności polskiej do Kazachstanu i Sybiru, a później i fizycznie rozprawiać się z Polakami . Tak w 1937-1938 roku w samej tylko Winnicy sąd-trójka skazywał dziennie na śmierć 300-500 osób – tyle ile zarządzono z Moskwy. Również pan Mikołaj wytłumaczył dlaczego w bolszewickiej partii na początku było tak dużo Polaków. W carskiej Rosji Polaków prześladowano, zabraniano tworzyć organizacje, szkoły oraz chodzić do kościoła katolickiego. Dlatego Polacy chwytali się każdej nadziei na zmianę sytuacji politycznej. I na początku wszystko wyglądało różowo – utworzono marchlewski polski rejon narodowościowy, prawie zaistniał kolejny w Hreczanach pod Chmielnickim. Póki Stalin nie dowiedział się, że najmniejsze tempy kolektywizacji są akurat w rejonie marchlewskim – tylko 20%. I od 1935 roku zaczęła się stopniowa zagłada ludności polskiej – na początku wywiezienie do odległych rejonów Rosji i Kazachstanu(Hreczany stały się wioska w Kazachstanie prawie w pełnym składzie), a z 5 tysięcy osób którzy zgłosili się do punktów repatriacyjnych, do Polski wyjechały tylko 3 osoby. Prawdziwe fakty o ilości zabitych i wywiezionych Polakach tylko zaczynają ujawniać się – w mierze opracowania danych z ukraińskich i rosyjskich archiwów. Będzie to trwało jeszcze przez długie lata. Makabrycznym jest to, że nawet NKWD i milicja rozmawiali ze sobą po polsku w rejonie marchlewskim, ale to nie przeszkadzało wykonywać im nieludzkie nakazy Stalina.

To tylko kilka zdań z lekcji pana profesora Iwanowa, który już od 30 lat mieszka i pracuje w Polsce, a narodził się w Brześciu na Białorusi, o czym zdradza jego lekki akcent.

Kolejnym gościem, który wystąpił przed winnicką Polonią był dr. Józef Dziąsko. Mówił cicho, bo zaszkodził mu miejscowy klimat, ale bardzo ciekawie. Przedstawił swoją działalność na Dolnym Śląsku, a szczególnie we Wrocławiu. Opowiedział o „Wszechnicach” – zebraniach ludzi wszystkich narodowości na gwiazdkę i nie tylko, wspólnych imprezach, wymianach studentami pomiędzy Polską, Ukrainą i innymi krajami, nawet takimi odległymi, jak Australia i Stany Zjednoczone. Pan Józef zaprosił dzieci polskiego pochodzenia do tworzenia zastępów harcerskich, które będą mieli możliwość brania udziału w zjazdach i obozach na terenie Polski, studentom-medykom obiecał wsparcie w zorganizowaniu dla nich praktyk na polskich uczelniach, a nawet zaprosił jedną osobę do udziału w żegludze morskiej, niecodziennego zjawiska w życiu przeciętnego winniczanina-Polaka.

Po panu Józefie słowo zabrał mec. Jacek Brachocki – wieloletni działacz organizacji „Wspólnota Polska”, członek Rady Krajowej tego stowarzyszenia. Podsumował i potwierdził wszystko co było powiedziane i obiecane, odpowiedział na dużo pytań, ciekawiących i studentów i prezesów organizacji polonijnych, a nawet kilka konkretnych projektów obiecał, że wesprze, w miarę swoich możliwości, jak na przykład propozycję pani Alicji Ratyńskiej – prezes kulturalno-oświatowego związku Polaków w Winnicy by zorganizować wyjazd dla osób starszych, pochodzenia polskiego na pelgrzymkę do Polski i in.

Gdy dwugodzinne spotkanie dobiegło końca, członkowie winnickiej Polonii już w nieformalnej atmosferze mieli możliwość przedstawić swoje prywatne problemy poważnym gościom z Polski, a prezesi organizacji polonijnych przy kawie i herbacie uogólnili wszystkie najważniejsze sprawy i problemy winnickiego środowiska polonijnego, dziękując wice-konsulowi KG RP w Winnicy Damianowi Ciarcińskiemu, że nareszcie takie spotkanie doszło do skutku.

Dużo ciekawego można było się dowiedzieć ze spotkania-seminarium, dużo kontaktów nawiązano i dużo nowych możliwości otworzyło się przed Polakami z Winnicy. Pozostaje nadzieja, że deklaracje, który padły nie pozostaną tylko w pamięci uczęstników zebrania, a wcielą się w realne projekty, przybliżające nasze Kresy do Polski i Polskę naszym Kresowiakom.

Zdjęcia z imprezy

{morfeo 87}

 

Wideo z lekcji pana profesora Iwanowa

{vimeo}31287055{/vimeo}

 

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *