W Berdyczowie konsekrowano cerkiew greckokatolicką pw. Patrona Rusi Świętego Józafata Kuncewicza i Włodzimierza Wielkiego. Katolicy obrządku wschodniego podziękowali księżom z parafii Św. Barbary i karmelitom z Sanktuarium Maryjnego za wieloletnią opiekę nad nimi w czasach komunizmu oraz naukę religii dla dzieci.
Mało kto wierzył, że w tym błotnistym miejscu, przy źródle może powstać kościół, goście, w tym Witalij Bartkowiak, proboszcz berdyczowskiej parafii pw. Św. Barbary oraz karmelita bosy Rafał Myszkowski razem z przedstawicielami władz miasta i wiernymi ze swoich parafii modlili się w intencji zjednoczenia wszystkich chrześcijan, jak tego życzył Papież Polak Jan Paweł II, który nazwał unitę Kuncewicza „apostołem pojednania”.
Gości powitał proboszcz nowej cerkwi Iwan Cyhulak, kazanie wygłosił episkop archieparchii kijowskiej Józef (Milan). Podziękował braciom zachodniego obrządku za wieloletnią pomoc oraz za umożliwienie odprawiania Mszy Świętej w Kościele Św. Barbary. Milan przypomniawszy, że rzymscy katolicy jeszcze w XVII nadawali schronisko unitom, znaczną część homilii poświęcił tematowi „starszego brata ze wschodu” oraz relacjom „rodzice-dzieci”. Przełamanie stereotypu „nierozerwalnej więzi obydwu bratnich narodów słowiańskich” jest czasami bardzo trudne dla wiernych wschodniego obrządku na Ukrainie. Politycy, według episkopa, czasami stawiają na obłędne slogany, dzięki którym otumaniają zwykłych ludzi a następnie wykorzystują swoje stanowisko służbowe do szerzenia zła.
Centralną myślą i apelem mszy konsekracyjnej w nowej cerkwi greckokatolickiej było „Panie Boże, zmiłuj się!”. Episkop podkreślił, że rodzice często „boją” się obudzić dzieci, które późno wróciły do domu z dyskoteki, przez co ci z czasem zapominają o obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Mszy Świętej. Potem rodzice wysyłają swoich potomków na naukę do Polski, zamiast zapewnić im dobre wychowanie w domu. Brak wsparcia duchowego powoduję brak umiejętności rozpoznawania zła w życiu codziennym…
Polacy z Berdyczowa pamiętają, jak bolszewicy zwalczali greckokatolików. Zabraniano im modlić się i zbierać we wspólnotach. W tych trudnych czasach pomocy katolikom wschodniego obrządku udzielał ksiądz Bernard Mickiewicz, który przez to, że nie ukrywał, że uczył greckokatolickie dzieci religii, trafił na wiele lat do więzienia, gdzie stracił zdrowie.
– W 1994 roku, kiedy byłem jeszcze małym chłopcem, zapamiętałem, jak w Kościele Św. Barbary niedzielną Mszę Świętą w języku polskim odprawiał o. Piotr Daczuk. Był on księdzem greckokatolickim i miał pozwolenie od Watykanu na odprawianie Liturgii w obydwu obrządkach. Po sumie, ja, młody ministrant, zapytałem go: „Proszę księdza, kiedy pojawili się greckokatolicy?”. Odpowiedział: „Wtedy, kiedy narodził się Jezus Chrystus. Jesteśmy jednym kościołem, chociaż różnych obrządków”. To były czasy, kiedy przepisywano historię, miała ona służyć wyłącznie w celu propagandy. Ale nasi rodzice, Polacy, nie bali się mówić prawdy, szczególne prawdy o Zbawieniu i wierze naszych przodków – opowiada obecny na Mszy konsekracyjnej parafianin z kościoła Św. Barbary.
W 1867 roku Józafat Kuncewicz (1580-1623) został ogłoszony świętym przez papieża Piusa IX. Był pierwszym świętym w całym kościele katolickim, wywodzącym się z kościoła unickiego.
Zmiłuj się nade mną, Boże, w tak trudnym i ważnym momencie dla Ukrainy. Smutno, gdy „wielki brat” mówi, że bliższa mu jest kultura islamu niż europejska i wciąż żyje Teorią Trzech Rzymów…
Teofił Mały
GK
Szczątki Św. Józafata Kuncewicza w Bazylice Św. Piotra w Rzymie. Źródło – nobility.org
Leave a Reply