Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Żytomierski » Trwa akcja charytatywna dla środowisk polskich w obwodzie żytomierskim

Trwa akcja charytatywna dla środowisk polskich w obwodzie żytomierskim

W październiku 2019 r. członkowie Studenckiego Klubu Polskiego po raz kolejny odwiedzili starszych Polaków w Żytomierzu i obwodzie żytomierskim: emerytów, weteranów WP.

Projekt „Pomoc charytatywna dla środowisk polskich przy Obwodowej Organizacji Społecznej „Studencki Klub Polski” trwa od początku bieżącego roku. Projekt ten jest skierowany do osób starszych i chorych, których możemy wesprzeć (kupić leki, bądź niezbędne rzeczy czy produkty). W ramach projektu zostały objęte opieką osoby polskiego pochodzenia z Żytomierza i obwodu. Dla każdego uczestnika projektu były zakupione i przekazane produkty żywnościowe, nadano pomoc rzeczową. Także członkowie Klubu przygotowali dla wszystkich uczestników projektu Kartki świąteczne z okazji Niepodległości Polski, jako przypomnienie o dacie tak ważnej dla nas Polaków mieszkających poza granicami Polski.

Wcześniej Państwo mogli poznać osób, które zostały objęte pomocą charytatywną: Cezaria Pawłowska, Nadija Teleszewska, Kazimierz Sytnicki, Zygmunt Wengłowski, Jadwiga Rogalska, Baltazar Werchowiecki, Wiktor Lipiński, Wiktor Węckiewicz.

WĘCKEWICZ WIKTOR s. Leontia, urodził się 12.09.1925 roku w Żytomierzu na Malowance w polskiej rodzinie. Jak i większość młodych chłopców w czasie II wojny światowej, poszedł do Wojska Polskiego. Służył w 10 Dywizjonie Artylerii Szturmowej, naczelnik radiostacji, sierżant.

Po ukończeniu wojny został w Warszawie. Będąc tam, bardzo chwalił Polskę i Polaków. Jednak komuś to się nie spodobało, i za tą miłość do Polski, został wysłany do Republiki Komi, gdzie pracował w szachcie wydobywania węgła. Ale i tam był bardzo cenionym pracownikiem. W czasie zsyłki zapoznał się ze swoją przyszłą żoną. Po śmierci Stalina został rehabilitowany i powrócił do Żytomierza. Tam wybudował dom, razem z żoną wychowywał dzieci. Cała rodzina była przyzwyczajona do życia z Bogiem, uczęszczali do Kościoła Seminaryjnego w Żytomierzu, później, jak powstała kapliczka na Malowance, dołączyli się do tej parafii.

NADIJA TELESZEWSKA (1926 r. u.) pochodzi z polskiej rodziny. W latach 1939 jej rodzina przez przemoc została przesiedlona do Białorusi, a później już bez męża z córką została przesiedlona na wschodnią część Ukrainy (obwód doniecki). Kiedy rodzinę przesiedlono z Białorusi na Ukrainę, to wszyscy nazywali ich „polaczkami”, tak jak w domu cały czas rozmawiano po polsku i wszyscy traktowali ich jako Polaków. W domu dość długi czas rozmawiano po Polsku, lecz z czasem, język polski zamienił rosyjski. Ze względu na wojnę na wschodzie Ukrainy Pani Nadija z córką zmuszona była wyjechać z obwodu donieckiego i zamieszkać w Żytomierzu. Pani Nadija bardzo tęskni za czasem, kiedy żyła w Polsce i jest przekonana, że jej życie ułożyłoby się o wiele lepiej, a niż teraz.

CEZARIA PAWŁOWSKA (1929 r. u.) Polka z pochodzenia. Jej ojciec Kamil (1886-1938) był rolnikiem. Zdaniem bolszewików, jako „niepisemny” Polak prowadził „aktywną działalność kontrrewolucyjną na rzecz Polski”. W ciągu trzech dni, od 16 grudnia 1937 – 18 grudnia 1937 r. został oskarżony i przyznano mu karę „rozstrzelanie”. Do dnia dzisiejszego, Pani Cezaria nie zna, gdzie spoczywają szczątki jej ojca, tylko orientacyjne miejsce, gdzie prawdopodobniej został wykonany wyrok…. Pani Cezaria przypomina, że był jeden sąsiad, który świadczył na jej ojca, już po wielu latach po rozstrzelaniu, przychodził do ich domy i bardzo przepraszam jej mamę, że tak uczynił.

Nauczycielem języka polskiego dla pani Cezarii była jej starsza siostra. Pani Cezaria, bardzo tęskni za czasami, kiedy codziennie słyszała i rozmawiała po polsku. Obecnie, ona chodzi regularnie do kościoła, gdzie może słyszeć i modlić się po polsku, słucha „Radio Maryja”. I bardzo się cieszy, kiedy odwiedzają ją wolontariusze Studenckiego Klubu Polskiego i rozmawiają z nią w języku polskim.

W czasie realizacji projektu, spotkań z naszymi podopiecznymi, rozmawialiśmy, poznawaliśmy ich życiowe historii i z radością dzieliliśmy się tymi historiami z Państwem.

W imieniu wszystkich uczestników, którzy mogli skorzystać z pomocy, i w swoim własnym bardzo dziękuję Prezesowi Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” Mikołajowi Falkowskiemu i koordynatorowi projektu Katarzynie Jóźwiak. oraz wszystkim tym, kto przyczynił się do realizacji tego projektu. Każdy z naszych podopiecznych szczerze cieszył się z każdej naszej wizyty. I nie tylko dla tego, że wiedział, że dostanie pomoc rzeczową (wiadomo, że teraz emerytom trudno się żyje na Ukrainie), ale przede wszystkim dla tego, że wiedział, że może z nami porozmawiać, poopowiadać o sobie, o czasach, kiedy BYLI, chociaż i „niewolno było Być Polakiem”, czy nawet o tych późniejszych czasach – bez wojny i głodu.

Projekt „Pomoc charytatywna dla środowisk polskich przy Obwodowej Organizacji Społecznej „Studencki Klub Polski” jest objęty wsparciem Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą w 2019 roku za pośrednictwem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Walentyna Jusupowa, Studencki Klub Polski w Żytomierzu, 3 listopada 2019 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *