Trudne zwycięstwo

Jeden z pierwszych Majdanów w Winnicy, który odbył się 24 listopada 2013 roku, jeszcze przed szczytem w Wilnie27 czerwca 2014 roku Ukraina podpisała historyczny dokument – Umowę Stowarzyszeniową z Unią Europejską, otwierającą dla mieszkańców ukraińskiego państwa nowe horyzonty i perspektywy.

7 miesięcy wcześniej ta sama Ukraina oczekiwała na podpisanie owego dokumentu przez prezydenta Janukowicza na szczycie w Wilnie. Janukowicz haniebnie zrezygnował z wdrążenia w życie ponad siedmioletnich starań własnego państwa, motywując to „niedostateczną gotowością ukraińskiego biznesu”. Prawdziwym powodem była obawa reżimu przed lustracją i znacznie niższym stopniem korupcji w krajach europejskich.

Następne trzy miesiące na Ukrainie minęły pod znakiem Majdanów. Pojawiały się one żywiołowo w większych i mniejszych miejscowościach. Ludzie, nie zależnie od narodowości czy wyznania, przychodzili na centralne place swoich miast z hasłami „Banda precz” oraz „Ukraina to Europa”. Zaczynając od 30 listopada ukraińskie władze zaczęły aktywnie tłumić protesty z użyciem na początku pałek i gazu a potem i broni palnej. Po ciepłym listopadzie przyszedł mroźny styczeń i tysiące uczestników Majdanu w Kijowie, który w tym czasie przypominał osobne miasteczko – z własnymi regułami i samorządem, spędzali dni i noce przy -19 stopni Celsiusza poniżej zera, broniąc „wyspy demokracji”.

Były prezydent i jego otoczenie, widząc, że ludzie nie dają za wygraną, wydał desperacki nakaz strzelania do protestujących. Specjalnie wyszkoleni snajperzy rozstrzelali w przeciągu trzech dni ponad 100 osób. Strzelano w głowę albo szyję, ranni mieli bardzo mało szans na przeżycie…

We wszystkich akcjach na Majdanie bardzo aktywni byli Polacy – mieszkańcy przeważnie zachodniej Ukrainy ale także i Podola i Żytomierszczyzny. Na wszystkich większych wiecach w Winnicy, Chmielnickim oraz Żytomierzu powiewały polskie flagi a dziennikarze polonijnych mediów nie tylko relacjonowali wydarzenia na Majdanie ale także brali w nich czynny udział. W każdym z zimowych i wiosennych numerów „Słowa Polskiego” pojawiały się artykuły dotyczące akcji protestu, dziennikarze tego wydania spędzali po kolei dni i noce na centralnym placu Kijowa. Ukraińskie służby specjalne, wykonujące nakazy reżimu, próbowały bezskutecznie wyeliminować nas z procesu przemian demokratycznych w państwie.

Dzisiaj możemy z pewnością powiedzieć, że sukces w podpisaniu Umowy Stowarzyszeniowej, to także i nasz sukces, jak polonijnych dziennikarzy, tak i innych Polaków na Ukrainie, którzy też znaleźli się w szeregach „Niebiańskiej Sotni” a jeszcze inni stracili zdrowie i ponieśli znaczne straty materialne.

Podpisania 27 czerwca jednego z najważniejszych dokumentów po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości nowy prezydent Piotr Poroszenko dokonał za pomocą tego samego długopisu, którego miał użyć Janukowicz na szczycie w Wilnie. Wierzymy, że Majdan przyniesie Ukrainie nie tylko zmianę rządzących elity, ale także i transformację ustrojową oraz polityczną całego państwa.

Jerzy Wójcicki, bwp

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *