Triumf w czasach Ruiny. 355-lecie Bitwy pod Konotopem

Dzieło Artura Orlenowa. Bitwa pod Konotopem. 2008 rokMetody, które od ponad 300 lat wykorzystuje Rosja w swoich stosunkach z najbliższymi sąsiadami, nie zmieniły się do dziś. Prowokacje, agresje zbrojne, werbowanie „agentów wpływu” – to wszystko zaczęło się jeszcze w czasach Chmielnicczyzny, kiedy Polska była osłabione wskutek ciągłych napadów ze strony ordyńców.

Powstanie czy jak kto woli rebelia kozacka 1648-1657 przez wszystkie strony konfliktu była postrzegana różnie. Zdesperowany niepowodzeniami na polu boju Bogdan Chmielnicki poszedł na krok, który zaważył na późniejszym losie całej Europy wschodniej – podpisał w 1654 roku z Moskwą Ugodę Perejasławską, oddająca tereny Ukrainy i samych Kozaków pod wpływy rosyjskiego cara Aleksieja. Nie wszyscy jednak Kozacy godzili się na taki stan spraw, przeczuwając, że pod Moskwą będą mieli jeszcze mniej praw i swobód, niż pod Rzecząpospolitą Polską. Do zbliżenia Polaków z Kozakami doszło w 1657 roku – po śmierci Bogdana Chmielnickiego. Śmierć hetmana zakończyła dziewięcioletnią walkę narodu ukraińskiego (nazywanego wtedy Rusinami), który odczuł, że ma oddzielną tożsamość narodową z polskim wojskiem koronnym, którego Kozacy do 1648 roku byli integralną częścią.

Iwan Wyhowski, który został nowym hetmanem po śmierci Chmielnickiego, deklarował dalsze zbliżenie z Polską i 22 maja 1659 roku Sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów zatwierdza „ugodę hadziacką”, według której Rzeczpospolita staje się państwem Trojga Narodów. Obok Polaków i Litwinów, pełnoprawnymi obywatelami RP mieli stać się Rusini. Czas pokazał, że ten niezwykle ważny projekt polityczny nigdy nie zostały zrealizowany z wyraźną stratą wszystkich trzech stron.

Jedną z przyczyn, która przeszkodziła implementacji w życie założeń Ugody Hadziackiej, było niezadowolenie zadnieprzańskiej czerni utworzeniem nowej szlachty ruskiej, bowiem i Wyhowski, i   300 innych Kozaków otrzymały tytuły szlacheckie i inne nobilitacje. Poza tym żył szesnastoletni syn Bogdana Chmielnickiego – Jerzy, którego część Zaporożców, podsycana przez Moskwę, chętnie widziałaby hetmanem. Przeciwko Wyhowskiemu wybuchło powstanie. Kozacy, mieszkający za Dnieprzem stanęli po stronie rosyjskiej i rodzące się nowe państwo, które miało stać się nowym obiektem politycznym w ramach RP Trojga Narodów weszło w okres „ruiny” – anarchii i ciągłych wojen domowych…

Wracając do Bitwy pod Konotopem. Na początku lipca 1659 roku armia moskiewska dowodzona przez księcia Aleksego Trubeckiego, wraz z prorosyjską częścią zadnieprzańskich Kozaków hetmana Iwana Bezpały, przekroczyła Dniepr i obległa warowne miasteczko Konotop. W twierdzy konotopskiej zamknęło się 4 tysiące Kozaków wiernych Rzeczypospolitej. Garnizonem zamku dowodził pułkownik Grigori Hulianicki z 5 tys. wojsk. Według różnych źródeł siły rosyjskie wynosiły od 36 do 60 tysięcy, w tym około 6 tysięcy Kozaków. Na odsiecz Konotopowi wyruszyła armia Rzeczypospolitej pod wodzą Wyhowskiego i sprzymierzony z nią od czasów szwedzkiego potopu chan krymski Mehmed IV Girej. Liczba żołnierzy tej armii szacowana jest 30-48 tysięcy.

8 lipca (według innych źródeł 11 lipca) połączona polsko-ukraińsko-tatarska armia dopadła Rosjan oblegających Konotop. Trubecki wysłał zagon pod dowództwem Semena Pożarskiego ( 5,6 tys. Rosjan i 2 tys. Kozaków). Mniejsza część koronnego wojska została na zagon, a większość obeszła pozycję Rosjan i przeprawiła się przez rzekę uderzając na nieprzyjaciela od tyłu. Nieliczni wrogowie wycofali się do obozu Trubeckiego. Rosyjska armia rozpoczęła odwrót, wówczas Hulianicki zaatakował wojskami garnizonowymi.

Wojska prokoronne kontynuowały pościg przez trzy dni, aż do granicy z Rosją a Tatarzy nawet zagłębiły się na kilkadziesiąt kilometrów w głąb terytorium rosyjskiego, niszcząc wszystko na swojej drodze. Zginęło 3 – 6 tys. Tatarów i 4 tys. Kozaków po stronie koronnej oraz 4 769 Rosjan i 2 tys. Kozaków po stronie prorosyjskiej.

Dziś bitwa pod Konotopem jest uważana za największe zwycięstwo Ukraińców nad Rosjanami.

Rosjanie drogo zapłacili za lekkomyślne prowadzenie kampanii. Los jeńców moskiewskich był tragiczny. Chan, chcąc krwią moskiewską scementować sojusz z Kozakami, nakazał wyrżnąć wszystkich wziętych do niewoli 5 000 Rosjan.

Niestety wspaniałe zwycięstwo nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Wroga Wyhowskiemu starszyzna obaliła go i na jego miejsce wyniosła Jerzego Chmielnickiego.

Kwiat moskiewskiej konnicy zginął w jeden dzień i już nigdy car moskiewski nie wywiódł w pole tak wspaniałego wojska. W żałobnej odzieży wyszedł car Aleksander Mychajłowicz do ludu i smutek opanował Moskwę – tak o bitwie pod Konotopem pisał rosyjski historyk Michał Sołowiow.

Sama Ugoda Hadziacka pozostała na papierze. Z jednej strony polski Sejm zatwierdził ja w okrojonym kształcie. Z drugiej wsród Kozaków zaktywizowali się moskiewscy agenci, którzy wystąpili przeciwko Wyhowskiemu. Historyczna szansa została zmarnowana.

Rosjanie nie darowali Wyhowskiemu. Przy pomocy swoich agentów wzniecili przeciwko niemu powstanie, wskutek którego Wyhowski stracił po bitwie pod Konotopem hetmańska buławę. Ale wciąż pozostał sojusznikiem Polski i walczył z Polakami przeciwko Moskwie pod Cudnowem (dzisiejsza Żytomierszczyzna).

Oskarżony o knowania z Rosją przez rywalizującego z nim o przywództwo Pawła Teterę, Iwan Wyhowski został rozstrzelany przez wojsko koronne.

W tym samym roku Jerzy Chmielnicki, jako nowy hetman, ponownie poddaje się pod protektorat Rosji. Zamiast dobrowolnej polonizacji a potem równoprawnego członkostwa w Rzeczpospolitej Trojga Narodów, Zadnieprze przeszło pod strefę wpływu Moskwy – „Russkiego prawosławnego mira” z Sybirem, tiurmami i przygnębianiem zalążków kultury rusińskiej (ukraińskiej).

Skutki tego przygnębiania są odczuwalne nawet dziś w drugiej dekadzie XXI wieku. Wielkomocarstwowa Rosja nie może pogodzić się z myślą, że Ukraina stanie się członkiem wspólnoty państw europejskich (wracając do założeń unii hadziackiej) i zapewni swoim mieszkańcom dobrobyt, rozwój kultury i tradycji.

W lipcu 2014 roku Ukraina świętuje 355-lecie Bitwy pod Konotopem. Specjalnie w tym celu Mennica Państwowa przygotowała ograniczoną ilość monet z wizerunkiem Iwana Wyhowskiego na koniu.

Jerzy Wójcicki

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *