Zamek Rakoczych niedaleko Międzyboża na Chmielnicczyźnie nie specjalnie wabi turystów.
Była potężna twierdza ta już dawno stała się widmem i jeszcze w XIX wieku kamień po kamyku została rozebrana przez miejscowych mieszkańców. A cząsteczki twierdzy można odnaleźć obecne w pobliskich wioskach, w murach i fundamentach domów i stajni.
Co ciekawe, ta miejscowość pomiędzy wsiami Rakowce i Stawnica do dziś jest nazywana Baszta, nazwa zaś samej twierdzy jest błędna. Gdy sprzymierzeniec Chmielnickiego węgierski książę Rakoczy stanął tam ze swoim wojskiem w 1657 roku, twierdza nie istniała już od ponad stu lat. Wojsko Rakoczego rozbili Polacy, on zaś znalazł się w pobliżu Międzyboża w porzuconej fortecy, po której w nocy błądziły widma i słychać było tylko sowy.
Ale na tej wysokości, nad Bohem, nadal można było zająć korzystne pozycje. Na krótko Rakoczy ze swoim wojskiem wetchnął życie w zaniedbaną twierdzę, a zatem zaczęto ją nazywać jego imieniem.
Lecz tak naprawdę wybudował ją na początku XVI w. wielki hetman koronny Mikołaj Sieniawski. Przetrwała ona tylko 30 lat i została zrujnowana przez Krymskich Tatarów w 1566 roku, o czym wiemy dokładnie z kronik. Gdyby nie było zamku w Międzybożu, zapewne twierdza ta zostałaby odbudowana i dzisiaj tam przyjeżdżaliby turyści. Za to my mamy teraz czysty, bez domieszek, produkt fortyfikacyjny, który można by badać w ciągu wielu lat i któremu obecnie nic nie grozi, gdyż jest on na liście zabytków historycznych. Mimo że żadnej tablicy tam nie ma i trzeba posiadać dobrą wyobraźnie, żeby rozpoznać w pagórku na skraju szuwarów zarysy podolskiej Troi.
A z wysokości lotu ptaka widać nie wzgórze, tylko czworokątną gwiazdę. Na końcach dwóch promieni były baszty. Oczywiście, gdyby można było rozkopać wzgórze, zakonserwować ruiny, wówczas udałoby się wejść do zamku, którego podwórze było wybrukowane kostką, dostać się do piwnic, obejrzeć fundamenty baszt, rowy, napełnione wodą. Była to w owym czasie potężna fortyfikacja, i nie wiadomo, dlaczego twierdzę zdobyto i zniszczono. Być może, zabrakło załogi do obrony bądź nawet znaleźli się zdrajcy. Szkoda, że tak unikalna twierdza nie zachowała się do dziś.
Jak tam się dostać? Na piechotę z Międzyboża. Po woli, oglądając wszystko dookoła, iść droga na Stawicę prosto od zamku. Tam będzie most i dalej spory staw. A następnie ulicą Górską trzeba iść do końca wsi i drogą do Rakowiec.
Irena Rudnicka na podstawie informacji Haliny Pagutiak, 23 grudnia 2018 r.
Leave a Reply