Wystawę „Narodzenie Chrystusa” przygotowała i zaprezentowała w Żytomierzu młodzież z parafii pw. Św. Jana z Dukli.
Dyrektor i jednocześnie prezes Teatru Polskiego w Żytomierzu Mikołaj Warfołomiejew od wielu lat organizuje przedstawienia jasełkowe w Żytomierzu. Rok 2016 nie był wyjątkiem, do starań reżysera dołączyła się żytomierska młodzież i ojcowie franciszkanie. Czy nowe przedstawienie stanie się powtórką starego, czy zaproponuje widzowi nowe spojrzenie na dawno znane rzeczy i wydarzenie sprzed 2000 lat?
…Gaśnie światło. Na sali pojawia się mnich, targający za sobą pudełko pod scenę. Zmordowany. Skarży się, że każdego roku te same figurki stawia przy szopce. Egzaltowany wreszcie poddaje się i usypia… Zaintrygowana widownia powstrzymuje oddech i z ciekawości zapatruje się na salę. Wreszcie pojawiają się dobrze znane postacie historyczne, Święta rodzina i całkiem „przyziemne” personalia, wzięte, można powiedzieć, wprost z ulicy ukraińskich miast.
Przed premierą słowo powitalne wygłosił o. Mirosław Karaczyna, na powtórce przedstawienia – o. Jan Gergusz, który był współorganizatorem, aktorem i patronem całego przedsięwzięcia. Pierwsze dwa spektakle zaprezentowano w żytomierskim Domu Kultury, trzeci – na prośbę polskich organizacji miasta – w Centrum Biznesu „Imperial” podczas spotkania opłatkowego.
W pierwszym akcie słyszymy spokojny głos z góry: „Popatrz na dwie historie – swoją i moją”. Wracamy do Betlejem z czasów 2000 lat wstecz. Pojawia się szatan, dziwny i podejrzany. Jakby chce uratować od biedy ale dziwnymi sposobami… Na szczęście pojawiają się posłańce Boga, anioły, którzy prowadzą Jezusa i Maryję.
Drugi akt przedstawienia. Przed nami powstaje główny bohater w postaci bogatego i młodego karierowicza, przed którym otwierają się wszystkie drzwi. Nagle „Radosna nowina”… I trudny wybór…
Mieszanka z zawodowych aktorów i amatorów zaowocowała we wspaniały produkt artystyczny. Rodzinna atmosfera, „franciszkańskie” doprecyzowanie wszystkich szczegółów. Przecież to Św. Franciszek, jako pierwszy zaprezentował biedakom scenę Bożego Narodzenia.
Pytani po wystawie widzowie chętnie dzielą się pozytywnymi wrażeniami. Ktoś przyjechał do Żytomierza z Berdyczowa, inni – z Korostyszewa, Dołbysza, Cudnowa, Lubara i innych parafii.
Czy byli na sali honorowi goście? Dla niektórych to proboszcz, dla innych konsul lub przedstawiciele władz, dla jeszcze innych – rodzice, którzy chcieli zobaczyć grę swoich dzieci… Dużo młodzieży i dzieci.
Teofil Mały, zdjęcia: Mirosława Rudnicka i młodzież m. Żytomierz, 18.01.16 r.
{morfeo 1098}
{morfeo 1099}
{morfeo 1100}
{youtube}{/youtube}