Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Rada Miasta we Lwowie przygotowała film zachęcający do wstępowania do szeregów Sił Zbrojnych. W tle – ryzyko użycia ukraińskich mężczyzn w wojnie przeciwko Niemcom i Polsce

Rada Miasta we Lwowie przygotowała film zachęcający do wstępowania do szeregów Sił Zbrojnych. W tle – ryzyko użycia ukraińskich mężczyzn w wojnie przeciwko Niemcom i Polsce

Mieszkańcy obecnych terenów Ukrainy nie raz byli używani przez Rosję do osiągania swoich celów militarnych. Można tu wspomnieć o wcielaniu ich w szeregi carskiej armii w walce przeciwko wojskom Napoleona w 1812 roku, przeciwko Francuzom i Anglikom w Wojnie Krymskiej (1853-1856), I wojnie światowej (tu nawet dochodziło do starcia mieszkańców Ukrainy z dwóch zaborów – rosyjskiego i austriackiego), wojny o niepodległość Ukraińskiej Republiki Ludowej (1917-1921) oraz II wojny światowej. A także to że donbascy mężczyźni obecnie walczą przeciwko swoim byłym kolegom ze studiów czy pracy wcielonym do Sił Zbrojnych Ukrainy.

Ten temat (pociągania za sznurki w państwach marionetkowych) nadal nurtuje umysły na Kremlu a zagrożenie użycia ukraińskich żołnierzy pod przymusem przeciwko krajom NATO dostrzegła także Lwowska Rada Miasta. Razem z Lwowskim Centrum Rekrutacji przygotowała ona filmik z niespodziewanym finałem. W trakcie nagrania zobaczymy mężczyzn siedzących przy stole, którzy podają typowe przyczyny dlaczego nie mogą iść na wojnę –religijne, studia, domniemana choroba, udawanie osoby psychiczne chorej, doglądanie babci, kiwanie na „deputowanych i ich dzieci, którzy pierwsi mieliby wziąć broń do ręki”.

Kończy się filmik bardzo niespodziewanie. Kamera odwraca się na przeciwną stronę stołu gdzie siedzi rosyjski oficer. Następnie akcja przenosi się na plac jednego z lwowskich więzieni (może nawet Brygidek) i ci sami mężczyźni wsiadają do rosyjskiego wojskowego Kamaza. A rosyjski oficer kieruje do nich słowa: „No to co, żołnierzyki, na Berlin?”.

Żeby zrozumieć, że to nie są mrzonki wystarczy zobaczyć kto zaatakował Polskę ze wschodu we wrześniu 1939 roku. Walcząca i upadająca pod naciskiem Niemców Rzeczpospolita zostaje ugodzona nożem w plecy poprzez organizowanie przez Moskwę „Polskiego pochodu Armii Czerwonej” – specjalnej operacji wojskowej bez ogłoszenia wojny. Łącznie w akcję zaangażowało się około 450 tys. żołnierzy. Nie byli to jacyś Buriaci czy Czeczeni. W większości byli to mieszkańcy Ukrainy i Białorusi, których rodzice nie chcieli bronić niepodległości swoich państw w latach 1918-1921.

Fot. Wikipedia

Dokładnie na polski Korpus Ochrony Pogranicza nad Zbruczem i na jednostki Wojska Polskiego północy nacierały takie jednostki Armii Czerwonej:

Z ukraińskiego kierunku:

Zgrupowanie szepietowskie (do 16 września Grupa Armii Żytomierz)
15 Korpus Strzelców (Czernichów),
Zgrupowanie wołoczyskie (do 16 września Grupa Armii Winnica)
17 Korpus Strzelców (Winnica),
2 Korpus Kawalerii (Humań),
Zgrupowanie Kamieniecko-Podolskie
13 Korpus Strzelców (Biała Cerkiew),
4. Korpus Kawalerii (Kamieniec Podolski)
5 Korpus Kawalerii (Hajsyń, Tulczyn, Jarmolińce, Płoskirów),
25 Korpus Pancerny (Berdyczów).
Ukraińskie oddziały graniczne.

Ogółem na froncie ukraińskim: 238 978 żołnierzy, 1792 działa i 2330 czołgów.

Z białoruskiego kierunku:

4. Korpus Strzelców (Witebsk na Białorusi),
16 Korpus Strzelców (Mohylew na Białorusi),
7 Dywizja Kawalerii (Mińsk),
5 Korpus Strzelców (Bobrujsk),
6 Korpus Kawalerii (Białoruski Okręg Wojskowy),
Grupa Słucka (Bobrujsk)
Białoruskie oddziały graniczne

Ogólnie z białoruskiego kierunku: 378 610 żołnierzy, 3167 dział i 2406 czołgów.

Analizując ten krótki okres historii z punktu widzenia użycia przez Kreml mieszkańców okupowanych przez siebie terenów można zrozumieć motywy twórców lwowskiego filmiku promującego mobilizację do szeregów Sił Zbrojnych Ukrainy:

„Nie chcecie walczyć za swoje interesy, jutro będziecie walczyć za cudze”.

A politykom z krajów zachodnich pochylić się nad opcją przekazania ukraińskim żołnierzom większych ilość rakiet, pocisków, samolotów i czołgów by przynajmniej oddalić widmo bezpośredniego starcia z wojną na przedpolach Warszawy i Berlina.

Marek Sztejer, 13 kwietnia 2024 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *