Posłance PiS Małgorzacie Gosiewskiej grożą śmiercią za poparcie Ukrainy

Foto: Marcin Pegaz/Gazeta Polska Odznaczonej przez Prezydenta Gruzji Orderem Honoru, wielokrotnej uczestniczce pokojowych wieców na kijowskim Majdanie, Poseł  Prawa i Sprawiedliwości Małgorzacie Marii Gosiewskiej ktoś grozi „spaleniem” i zlikwidowaniem.

Zaniepokojona tym faktem oraz obawą o życie swoje i bliskich Pani Poseł złożyła 13 stycznia zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola.

W Polsce mamy dziś do czynienia ze zmasowanym atakiem środowisk prorosyjskich, a także konkretnych środowisk blisko powiązanych z Moskwą – stwierdziła w wywiadzie dla Gazety Polskiej Codziennie poseł Gosiewska – Ataki na mnie rozpoczęły się rok temu, od czasu mojej aktywności na Majdanie. Wtedy wiele czasu spędzałam wśród protestujących, kiedy wspierałam ich moralnie, robiłam to, co tak naprawdę powinien robić polski rząd. Już wtedy naraziłam się pewnym środowiskom w Polsce. Te ataki przybrały na sile od czasu mojej ostatniej wizyty na Ukrainie, także w strefie ATO.

Pierwsze groźby w stosunku do Gosiewskiej pojawiły się jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Wtedy w sieci Facebook pod jednym ze zdjęć Pani Poseł pojawił się podpis „Zlikwidować”. Podający się za „pułkownika specnazu” internauta zachęcał do przemocy słowami: „Towarzysze, wiecie, co robić z Małgorzatą Marią Gosiewską”. Kolejne groźby nosiły coraz to okrutniejszy charakter.

Poseł Gosiewska akcentuje na tym, że podobne pogróżki są kierowane także wobec polskich dziennikarzy oraz działaczy społecznych i polityków, angażujących się w problematykę ukraińską. Ataków ze strony nieznanych osób doznała także Bianka Zalewska, Polka, pracująca w redakcji ukraińskiej telewizji Espreso.TV. W styczniu już 2015 roku na FB pod linkiem udostępnionym przez profil Ruchu Narodowego jedna z osób umieściła wpis: „Dwie wojowniczki – Bianka Zalewska i Małgorzata Gosiewska”. „Spalić ścierwo żywcem”, „Obydwie damy pod mur” – dodano wpis. Część gróźb wobec poseł, ale i innych osób, zamieszczonych jest w profilu „Ruska agentura w Polsze”.

Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że Moskwa próbuje wyczuć słabe ogniwa w polskim społeczeństwie, które można będzie później wykorzystać wzorem Ukrainy dla przeprowadzenia w Europie „wojny hybrydowej”. Pierwsze jej elementy, realizowane przy pomocy grupy zaangażowanych internautów, już ujawniły się na stronach pseudokresowych portali i w sieciach społecznościowych.

Na podstawie informacji Niezależna.pl

Skip to content