Płomyki pamięci w Winnicy

Ponad 100 osób dołączyło się w Winnicy do akcji „Zapalmy płomyk pamięci”. Na starej polskiej nekropolii, zniszczonej w latach 30. XX w. przez komunistów i przekształconej w park „kultury” 1 listopada o 17.00 zebrali się polscy dyplomaci, prezesi i członkowie organizacji polskich, zaprzyjaźnieni z polskim środowiskiem winniccy działacze społeczni i historycy (wspólnota „Historia Winnicy”) oraz duchowieństwo by wspólnie pomodlić się za duszy zmarłych i pochowanych tutaj podolan oraz ofiary stalinowskich represji.

Na miejsce przeprowadzenia uroczystości wybrano plac przed kapliczką cmentarną – ostatnią pozostałością po polskim cmentarzu w Winnicy, nie licząc widniejących poniekąd kamieni i pozostałości krzyży. Przed nabożeństwem i dziesięcioletnia młodzież, i 80-letni babcie wspólnie zapalili ponad dwieście zniczy. W magicznym blasku ognia, w skupieniu i zadumie nad kruchością ludzkiego losu uczestnicy akcji wysłuchali krótkiego wystąpienia konsula KG RP w Winnicy Krzysztofa Rosińskiego na temat tradycji składania zniczy na grobach bliskich w Polsce. O pomyśle po raz trzeci przeprowadzić akcję „Zapalmy płomyk pamięci” w Winnicy opowiedział Jerzy Wójcicki. Prezes Stowarzyszenia „Kresowiacy” przypomniał, że pomiędzy drzewami i pod chodnikami na terenie parku wciąż leżą trumny z naszymi dziadkami i babciami i poprzez akcje podobne do „Płomyka pamięci” możemy pokazać innym mieszkańcom miasta, jak trzeba szanować własną historię i miejsca pochówku chrześcijan.

Prezes Stowarzyszenia „Historia Winnicy” Oleksander Fedoryszen wspomniał o tym, że na obrzeżach cmentarza polskiego w 1919 roku pochowano także ukraińskich żołnierzy z Galicji, którzy śpieszyli na pomoc żołnierzom Symona Petlury. – Oni pragnęli wesprzeć swoich prawobrzeżnych braci w walce z bolszewikami, niestety znaczna część z nich zginęła wskutek epidemii tyfusu. Stawiamy także znicze nad ich mogiłami, tak samo, jak i na grobach Polaków, oraz memoriałach pamięci represjonowanym w latach 1937-1941 i rozstrzelanym przez komunistów w Winnicy mieszkańców Podola – mówił prezes ukraińskiego stowarzyszenia. Fedoryszen porównał winnicką akcję z podobną inicjatywą na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, gdzie znicze są stawiane nie tylko na polskich grobach, lecz także na ormiańskich , żydowskich i ukraińskich.

Po wystąpieniach rozpoczęło się nabożeństwo w intencji zmarłych za Ojczyznę, celebrowane przez o. Leonida OFM Cap, po którym organizatorzy podzielili zebranych pod kapliczką na dziewięć ekip, każda z których miała roznieść znicze w dziewięciu strefach na terenie byłego cmentarza polskiego. Nie zapomniano także o zapaleniu „Płomyka pamięci” przy „dołach śmierci”, gdzie NKWD pogrzebało ciała ponad 10 tys. niewinnych ofiar.  Każdy, kto przyszedł wieczorem na uroczystość do winnickiego parku, uważał za zaszczyt móc osobiście złożyć znicz na mogiłach może nawet swojej prababci czy dziadka, zarówno w „dołach śmierci”, jak i nad trumnami, widniejącymi przez dziury w ziemii na terenie winnickiego parku rozrywki.

Akcja „Zapalmy płomyk pamięci” w Winnicy była objęta patronatem Konsulatu Generalnego RP w Winnicy.

Jerzy Wójcicki, zdjęcia: Borys Koliada, 02.11.15 r.

 


















Skip to content