Poezja Jerzego Marciniaka. W świetle latarni

W świetle latarni

wróciłem
na nasz brzeg morza

tutaj kiedyś
budowałem zamki
z wody naszych marzeń i piasku
a ty
zbierałaś białe muszelki
wyrzucane przez fale
którymi ozdabialiśmy komnaty

każdego ranka witaliśmy razem
brzask budzący się z brzasku

nieraz
mieszkały z nami nasze nadzieje

wieczorami
pisałem wiersze do ciebie
wszystkie były takie same
takbardzochciałbymbyćztobą

każdego roku jesienią
sztormy zabierały nam domy
często razem z nami

mieszkaliśmy wtedy
na dnie morza
i patrzyliśmy z lękiem jak
szalone żywioły wokoło się pieniły

wtedy
trzymaliśmy się mocno za dłonie
żeby fale
nie zabrały nam słów
takbardzochciałbymbyćztobą
i nas nie rozdzieliły

wiosenne burze
jakby na przekór jesieni
wyrzucały nas na brzeg
wtedy nocami
przy jasnych świetłach morskiej latarni
które w ciemnościach statki wiodą
czytałem ci
takbardzochciałbymbyćztobą.

Jerzy Marciniak, jesień 2020 r w Międzyzdrojach.
Akwarela: Piotr Marciniak

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *