Moskwa, jak i prognozowano, jest wściekła z powodu skasowania przez UE wiz dla Ukraińców

Fot. patrioty.org.ua

Pierwszy praktyczny „prezent” od Unii Europejskiej dla obywateli Ukrainy w postaci możliwości wjazdu do europejskich krajów bez potrzeby posiadania wizy, został poddany fale krytyki ze strony rosyjskich mediów.

Prawdziwym powodem fali zgryźliwych i szyderczych komentarzy, jak twierdzi dziennikarz Wyborczej.pl Wacław Radziwiłowicz, jest wściekłość sąsiedzi ze Wschodu, że Ukraińcom dano to, czego sami Rosjanie doczekają się w bardzo odległej perspektywie, jeżeli w ogóle taka sytuacja nastąpi.

– Zniesienie wiz było mocnym ciosem dla Kremla. Każdy z jego przedstawicieli w przeciągu ostatnich trzech lat twierdził, że obywatele kraju nad Dnieprem doczekają się chyba tylko „uszy zdechłego osła” a nie „bezwizu”. Ale otwarcie granic zmusza Rosjan by się zamyślić. Szczególny powód dla refleksji mają mieszkańcy Krymu, dla których „bezwiz” jest nawet ważniejszy niż dla mieszkańców innych regionów. A teraz dzięki Putinowi oni sami otrzymali „uszy zdechłego osła” – pisał Radziwiłowicz.

W pierwszych dniach wjazdu Ukraińców bez wiz do UE rosyjskie media opublikowały setki krytycznych artykułów i reportaży telewizyjnych, poświęconych ukraińskiemu „bezwizu”. Ulubiona gazeta rosyjskiego prezydenta „Komsomolskaja prawda”, w poetycki sposób napisała, że teraz Ukraińcy „mogą zobaczyć Paryż i dosłownie umrzeć”. W rosyjskiej telewizji „1 kanał” Dmitrij Kyselow wyolbrzymiał skalę problemów, które czekają na Ukraińców na granicy z UE oraz to, że „wyjazd do Europy może sobie pozwolić zaledwie 8 proc. mieszkańców Ukrainy”.

De facto kilkanaście tysięcy wyjechało do krajów Europy z paszportami biometrycznymi bez poprzednich wizyt do konsulatów czy centrów wizowych. Mieszkańcy Ukrainy traktują „bezwiz” jako pierwszą jaskółkę potwierdzenia faktu, że po Rewolucji Godności ich kraj wybrał europejski wektor rozwoju i będzie nim kroczył, prowadząc reformy aż do integracji w struktury UE i NATO.

Słowo Polskie, na podstawie informacji wyborcza.pl, 14.06.17 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *