Jesteście znudzeni „standardowymi” wycieczkami do Lwowa i macie dość stania godzinę w kolejce żeby kupić tam kawę?
Wybierzcie się do jednego z mniejszych galicyjskich miasteczek Sądowa Wisznia, położonego między Mościskami, Gródkiem Jagiellońskim, Samborem i Jaworowem, żeby zobaczyć jeden z najbardziej magicznych zamków na Ukrainie, pozostałości rezydencji Komorowskich-Marsów, położonej w otoczeniu unikatowego parku, który cudem zachował swój autentyczny wdzięk.
Jan Mars władał pałacem aż do wybuchu II wojny światowej, kiedy zgodnie z warunkami paktu sojuszniczego Niemiec i Związku Radzieckiego Sądowa Wisznia okazała się w sowieckiej strefie okupacyjnej.
Okres świetności przepięknego zabytku zakończył się po ostatecznym umocnieniu się na terenach byłego województwa lwowskiego II RP sowieckiej władzy. Pałac Marsów zmieniono w akademik miejscowego technikum rolniczego (warto zaznaczyć, że w samym budynku technikum przed wojną mieścił się polski Bank Spółdzielczy, Kasa Chorych a na piętrze mieszkał ksiądz).
W latach 80. pałac spłonął i od tego czasu stoi w ruinie. Obecnie zabytek znajduje się we własności komunalnej i władze Sądowej Wiszni po reformie decentralizacyjnej zaczęli szukać inwestora, który mógłby urządzić w byłym pałacu Marsów hotel lub inny obiekt rekreacyjno-usługowy.
Błądząc wokół pałacu i wpatrując się w ciemną otchłań jego podziemi, ma się odczucie, że trafiliśmy 100 lat wstecz w zupełnie inną epokę.
Koniecznie zapraszamy odwiedzić Pałac Marsów w Sądowej Wiszni i wykonać na jego tle kilka zdjęć. Nie wiadomo, czy wieża pałacowa nie zawali się przez brak dachu jak i sam pałac. A miejscowe władze dopiero zaczynają uczyć się jak pisać projekty i zdobywać środki z funduszy międzynarodowych na cele ratowania zabytków historycznych.
Jerzy Wójcicki, 16.07.16 r.
Hipotetyczny wygląd pałacu Marsów przed rujnacją