Często zastanawiamy się – gdyby nie Karta Polaka, czy my, Polacy, tutaj na Podolu, uczylibyśmy się tak skrupulatnie polskich zwyczajów i tradycji?
Szczególnie, kiedy po raz kolejny zaprasza nas do Winnicy Konsulat Rzeczypospolitej Polskiej na spotkania opłatkowe, obfitujące w tradycyjne potrawy wigilijne?
Na szkoleniach często wymieniamy się przepisami dawnych polskich potraw. Szkoda, że u nas na Podolu nie urządza się, jak we Lwowie, kiermaszów wigilijnych. A jednak tym razem Podolanie z dawnego Płoskirowa przygotowywali się bardzo starannie. Pani Walentyna przestudiowała przepisy pierogów z suszonymi śliwkami i wiśniami, pani Świetlana zaś – ryb faszerowanych. Uczestnicy chóru „Rozmaryn” uczyli się gotowania fasolki z grzybami po polsku. Rodzina Kowalskich przyrządzała gołąbki „po zińkowiecku”. W foyer filharmonii roznosił się zapach kapusty po całej sali.
Kilkakrotnie braliśmy udział w kolędach w Latyczowie, Gródku, Kamieńcu Podolskim. Każdego razu było coś nowego. Tym razem w Winnicy na Spotkaniu Wigilijnym po raz pierwszy usłyszeliśmy także kolędy po bukowińsku. Z roku na rok poziom artystyczny naszych zespołów wzrasta. Po występie żytomierskiego kwartetu gromkie brama długo jeszcze nie milkły. Kamieniecki chór witano na bis, chór „Mazury” śpiewał przy stole wigilijnym. Razem we wszystkimi obecnymi śpiewali także uczestnicy chóru „Rozmaryn”. A dalej liczne zdjęcia na pamiątkę ciepłego wigilijnego spotkania…
Franciszek Miciński, opracowanie Irena Rudnicka, 18.12.15 r.