Konsekwencje rozwodów online na Ukrainie

Od 2026 roku ukraińscy małżonkowie bez małoletnich dzieci będą mogli złożyć wniosek o rozwód online za pośrednictwem aplikacji „Diya” (analog polskiego mObywatel), poświęcając na to minimum czasu. Wydawałoby się, że taka digitalizacja oszczędza ludziom zbędnej biurokracji, ale jednocześnie drastycznie obniży próg szacunku dla małżeństwa, zamieniając jedną z najważniejszych decyzji życiowych w życiu na operację techniczną.

Przez wieki rodzina na Ukrainie pozostawała nie tylko prywatną przestrzenią dla dwojga ludzi, ale także najważniejszym elementem życia społecznego. Była środkiem przekazu wartości, kształtowania tradycji, socjalizacji dzieci i organizacji działalności gospodarczej. Zmiany przyniesione przez okres radziecki radykalnie przekształciły tradycyjny model rodziny, ponieważ z jednej strony władze ogłosiły równość mężczyzn i kobiet oraz przyznały prawo do uproszczonego prawnie rozwodu, z drugiej zaś systematycznie podporządkowały instytucję rodziny zadaniom kolektywizacji i mobilizacji ideologicznej. Jednocześnie religijny wymiar małżeństwa, który dotychczas stanowił niekwestionowaną podstawę jego stabilności, został na Ukrainie stopniowo zniwelowany. Jednak nawet w sowieckich czasach instytucja małżeństwa była uważana za priorytetową wartość społeczną, a rozwód był problematyczny nie tylko z prawnego punktu widzenia.

W niepodległej Ukrainie stosunek do rozwodu stał się znacznie prostszy, gdyż zniknęła presja ze strony organów partyjnych i kolektywu, a małżonkowie coraz częściej postrzegają rozpad małżeństwa nie jako tragedię społeczną, lecz jako osobistą decyzję.

Aktualne statystyki pokazują, że instytucja małżeństwa na Ukrainie znajduje się w kryzysie, ponieważ obecnie liczba rozwodów niemal dorównuje liczbie małżeństw. Według Ministerstwa Sprawiedliwości, w 2024 roku zawarto 150,2 tys. małżeństw, a liczba rozwodów osiągnęła 141,8 tys. Wskaźnik ten osiągnął smutny rekord i pokazał, że stosunek liczby zawieranych związków małżeńskich do liczby rozpadających się związków rodzinnych zbliżył się do krytycznego poziomu „jeden do jednego”.

W porównaniu z rokiem 2023 liczba małżeństw spadła o 19,3 proc. (o 38,8 tys.), a liczba rozwodów wzrosła o 42,2 proc. (o 10,1 tys.). W drugiej połowie 2024 r. dynamika wskaźników nieco się poprawiła: liczba zarejestrowanych małżeństw wzrosła o 6,4% – do 77,44 tys., a liczba rozwodów wzrosła o 20,1 proc. – do 18,71 tys. Jeśli średnio w ubiegłym roku na Ukrainie przypadało 4,4 małżeństwa na rozwód, to wskaźnik ten był najwyższy w obwodach rówieńskim i zakarpackim – odpowiednio 8,1 i 7,2 razy, a najniższy – w obwodach tarnopolskim, charkowskim, czerkaskim, winnickim i chmielnickim, gdzie wynosił od 3,3 do 3,6 razy.

Analizując dynamikę długoterminową, możemy zauważyć, że w 2021 roku na Ukrainie zarejestrowano 214,01 tys. małżeństw i 29,59 tys. rozwodów. W 2022 roku, pomimo wybuchu wojny na pełną skalę, liczba małżeństw wzrosła nawet do 222,89 tys., a liczba rozwodów spadła o 17,89 tys. Ten nieoczekiwany efekt można wytłumaczyć faktem, że wojna na pewien czas wzmocniła poczucie jedności i skłoniła pary do formalizowania swoich związków. Jednak już w 2023 roku sytuacja uległa drastycznej zmianie: liczba małżeństw zaczęła spadać, a liczba rozwodów rosła, a trend ten osiągnął swój szczyt w 2024 roku, kiedy wskaźniki faktycznie się wyrównały.

W Polsce ślub cywilny w większości przypadków wiąże się ze ślubem kościelnym. Przygotowania do sakramentu Małżeństwa w rodzinach polskich trwa od 3 do 9 miesięcy. W 2023 roku w Polsce odnotowano 57 tys. rozwodów, w 2021 – 61,3 tys. Według serwisu BBC na Ukrainie w 2024 roku rozpadło się aż 141,8 tys. małżeństw. W pierwszej połowie 2025 r. odnotowano 51,5 tys. rozwodów.

Dane za pierwszą połowę 2025 roku potwierdzają, że problem nie jest rozwiązywany, a wręcz pogłębia się. W tym okresie mieszkańcy Ukrainy rozwiązali w sądach co najmniej 38 671 małżeństw. Liderem w tej kategorii stał się obwód dniepropietrowski – rozwiodła się tam 5188 par, co stanowi 13 proc. wskaźnika dla całego kraju. Razem z obwodami odeskim, charkowskim, kijowskim i stolicą, te pięć obwodów odpowiadało za 45 proc. wszystkich rozwodów sądowych na Ukrainie. W obwodach zachodnich wskaźnik rozwodów jest tradycyjnie znacznie niższy: w obwodzie zakarpackim w tym okresie rozpatrzono zaledwie 777 spraw, a w obwodzie wołyńskim – 829.

Nie mniej wymowne są dane dotyczące rozwodów w urzędach stanu cywilnego. W pierwszej połowie 2025 roku odnotowano 12,6 tys. takich przypadków, a w czołówce ponownie plasują się największe miasta i regiony przemysłowe. W Kijowie zarejestrowano 1780 rozwodów, w obwodzie dniepropietrowskim – 1252, w charkowskim – 889. Dla porównania, w obwodzie zakarpackim ich liczba wyniosła zaledwie 171, w czerniowickim – 239, a w tarnopolskim – 247.

Ta nierównowaga między regionami odzwierciedla zarówno różnice demograficzne, jak i kulturowe: tam, gdzie industrializacja i urbanizacja zwiększają napięcia społeczne, rozwody zdarzają się częściej, podczas gdy w społecznościach zachodnich trwalsze tradycje podtrzymują więzi rodzinne nawet w trudnych okolicznościach.

Zatem zebrane dane w całości pozwalają mówić o głębokim kryzysie instytucji rodziny na Ukrainie. O ile w perspektywie historycznej rodzina stanowiła główne zabezpieczenie i oparcie, o tyle obecne statystyki pokazują, że jest ona coraz mniej w stanie udźwignąć ciężar okoliczności militarnych, ekonomicznych i psychologicznych.

Decyzja Rady Ministrów o wprowadzeniu od 2026 roku możliwości złożenia wniosku o rozwód za pośrednictwem aplikacji „Diya”, ogłoszona przez Ministerstwo Transformacji Cyfrowej Ukrainy 8 października, stała się jedną z najgłośniejszych „innowacji” w dziedzinie usług cyfrowych.

Dotyczy ona nie tylko technicznego aspektu świadczenia usług publicznych, ale także jednego z najbardziej wrażliwych obszarów życia publicznego.

Zgodnie z nowymi przepisami, wspólny wniosek będzie mógł złożyć małżonek, który nie ma małoletnich dzieci i nie ma sporów majątkowych ani prawnych, co eliminuje konieczność wizyty w Urzędzie Stanu Cywilnego lub w sądzie. Procedura ta w rzeczywistości upraszcza rozwód do kilku czynności cyfrowych wykonywanych na smartfonie i logicznie wpisuje się w ogólną politykę państwa dotyczącą digitalizacji procesów administracyjnych.

Najbliższym odpowiednikiem na Ukrainie jest model estoński, który od grudnia 2024 roku umożliwia złożenie wniosku o rozwód online za pośrednictwem portalu e-rozwód. System automatycznie pobiera dane z rejestrów państwowych, oboje partnerzy potwierdzają swoją zgodę w formie elektronicznej, a w większości przypadków ostateczna decyzja zapada podczas jednego osobistego spotkania z urzędnikiem.

Dzięki temu Estonia stała się jednym z pierwszych krajów, w których oficjalnie wprowadzono digitalizację rozwodów, zachowując jednocześnie pewną równowagę między transakcjami online a koniecznością fizycznego potwierdzenia.

Nie mniej wymowne są doświadczenia Holandii i Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie, gdzie działa platforma Rechtwijzer (MyLawBC), umożliwiająca małżonkom przeprowadzenie znacznej części procedur zdalnie. Tam nacisk kładziony jest na narzędzia online do mediacji, konsultacji i przygotowywania dokumentów, a ostateczna decyzja prawna pozostaje w gestii sądu. W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii istnieją również serwisy, które pomagają w przygotowaniu dokumentów rozwodowych przez internet, ale kontrola sądowa pozostaje warunkiem koniecznym. Oznacza to, że usługa online przyspiesza i upraszcza etap przygotowawczy, a nie zastępuje cały proces.

Porównanie tych praktyk pokazuje, że większość krajów, nawet z rozwiniętymi usługami cyfrowymi, pozostawia elementy osobistej weryfikacji lub prawnego potwierdzenia, aby zachować ważność orzeczenia rozwodowego. Ukraina planuje podjąć ten krok w możliwie najprostszej formie, otwierając możliwość złożenia wniosku o rozwód całkowicie online, bez konieczności fizycznej obecności. Taki model będzie unikatowy wśród państw postsowieckich, a nawet wielu państw europejskich, ponieważ stworzy precedens dla cyfrowego rozwodu jako zwykłej czynności administracyjnej.

Wprowadzenie na Ukrainie od 2026 roku możliwości rozwodu za pośrednictwem aplikacji „Diya” świadczy o ogólnym trendzie cyfryzacji usług publicznych. Społeczeństwo postrzega to zjawisko jako oczywisty krok naprzód w walce z biurokracją, ale jednocześnie pociąga za sobą negatywne konsekwencje i zagrożenia wynikające z nadmiernego uproszczenia w niezwykle wrażliwej dziedzinie.

Pierwsze ryzyko polega na tym, że jeśli procedura rozwodowa stanie się tak szybka, jak to możliwe i dostępna za jednym kliknięciem, sam proces decyzyjny stanie się bardziej podatny na zranienie. W tradycyjnej procedurze małżonkowie musieli nie tylko napisać wniosek, ale także osobiście udać się do urzędu stanu cywilnego, poświęcić czas, przygotować dokumenty – wszystko to dawało możliwość wielokrotnego rozważenia decyzji, pozostawiając czas na wątpliwości lub pojednanie.

W przypadku rozwodu online bariery praktycznie znikają. Oznacza to, że jeden z partnerów może psychologicznie lub emocjonalnie naciskać na drugiego, aby podpisał wspólne oświadczenie, po prostu „żeby nie przeciągać sprawy dalej”. I nawet jeśli w głębi duszy ktoś nie jest gotowy na ostateczne rozstanie, może formalnie się zgodzić, ponieważ odmowa będzie postrzegana jako dodatkowy konflikt. Takie impulsywne lub wymuszone zgody stanowią zagrożenie dla uczciwości i dobrowolności procedury.

Ponadto nawet najbardziej zaawansowana usługa online nie jest odporna na awarie. Jeśli system Dii lub urząd stanu cywilnego popełni błąd techniczny — na przykład poda nieprawidłową datę lub miejsce rozwodu, złoży duplikat wniosku lub nie potwierdzi tożsamości — może to doprowadzić do poważnych konfliktów prawnych. Wyobraźmy sobie sytuację: para uważa się za oficjalnie rozwiedzionych, ale z jakiegoś powodu ten status nie jest odzwierciedlony w urzędzie stanu cywilnego. W przyszłości może to wpłynąć na podział majątku, dziedziczenie, a nawet ponowne zawarcie związku małżeńskiego, a także wywołać chaos w sprawach sądowych. Każda nieścisłość w tak delikatnych sprawach może powodować znacznie więcej problemów niż klasyczna biurokracja. W dziedzinie prawa rodzinnego każda nieścisłość może mieć długoterminowe konsekwencje, których nie da się naprawić poprzez zwykłe ponowne złożenie dokumentów.

W środowisku cyfrowym nie da się również wykluczyć zagrożenia oszustwami i nieautoryzowanym dostępem do danych osobowych, ponieważ nawet najnowocześniejsze narzędzia ochrony nie gwarantują absolutnego bezpieczeństwa. Cyberataki na systemy państwowe na Ukrainie stały się już rzeczywistością i można sobie wyobrazić sytuację, w której oszuści uzyskają dostęp do usług „Diji”. W takich przypadkach rozwód może zostać wydany bez wiedzy jednego z partnerów, a nawet jeśli zostanie później anulowany, sam fakt takiej możliwości niszczy zaufanie do systemu prawnego.

Wyciek informacji o rozwodzie lub niedbałe zarządzanie państwowymi bazami danych stwarza kolejne zagrożenie, ponieważ jest to niezwykle wrażliwy obszar życia prywatnego. Obecnie dane dotyczące małżeństwa lub rozwodu są przechowywane w rejestrach stanu cywilnego, a dostęp do nich mają pracownicy urzędów stanu cywilnego i sądów. Jednak dane te pozostają głównie w archiwach papierowych lub w zamkniętych systemach resortowych, które nie są zintegrowane w jedną publiczną przestrzeń cyfrową. Zmniejsza to ryzyko masowego wycieku: aby uzyskać informacje, trzeba fizycznie skontaktować się z osobą, a tym samym pozostawić po sobie ślad.

Wprowadzenie rozwodów online za pośrednictwem platformy „Diya” zmienia sytuację, ponieważ wszystkie dane dotyczące stanu cywilnego trafiają natychmiast do scentralizowanej elektronicznej bazy danych, do której dostęp mają liczne służby państwowe, a technicznie rzecz biorąc, potencjalnie osoby trzecie w przypadku ataków hakerskich lub luk w zabezpieczeniach systemu. O ile ryzyko wycieku jest obecnie lokalne, to w warunkach cyfryzacji może stać się masowe i systemowe, ponieważ jeden przełom w cyberochronie wystarczy, aby atakujący otrzymali szereg danych dotyczących setek tysięcy osób.

W małych społecznościach wieści o konfliktach rodzinnych szybko się rozprzestrzeniają, a osoba doświadczająca kryzysu w związku może dodatkowo stawić czoła publicznemu potępieniu lub dyskryminacji. Naruszenie poufności w takim przypadku może spowodować traumę psychologiczną nie mniejszą niż sam rozwód.

Nie mniej istotne są konsekwencje społeczne, które mogą nie ujawnić się od razu, ale dopiero za kilka lat. Jeśli procedura stanie się zbyt łatwa, liczba rozwodów, która na Ukrainie już prawie zrównała się z liczbą małżeństw, może jeszcze bardziej wzrosnąć. Będzie to oznaczać wzrost liczby rodzin niepełnych, wzrost obciążenia służb socjalnych i ośrodków psychologicznych, a co najważniejsze, osłabienie solidarności rodzinnej, która dla Ukraińców historycznie zawsze była jednym z najważniejszych zasobów przetrwania w czasach kryzysu.

Mówiąc o łatwości rozwodów, powinniśmy wziąć pod uwagę nie tylko indywidualne prawa człowieka, ale także ich wpływ na całe społeczeństwo, a w szczególności na proces demograficzny, który na Ukrainie i tak znajduje się w skrajnie krytycznym stanie. Kryzys demograficzny w naszym kraju pogłębił się jeszcze przed wojną, z powodu połączenia niskiego wskaźnika urodzeń, wysokiej śmiertelności i masowych migracji, a od 2022 roku sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna. Teraz, gdy liczba rozwodów niemal zrównała się z liczbą małżeństw, każdy dodatkowy czynnik ułatwiający rozpad małżeństwa będzie bezpośrednio wpływał na to, że rodziny będą się zmniejszać, a tym samym zmniejszać się będzie prawdopodobieństwo posiadania dzieci.

W tradycyjnej kulturze rodzina zawsze była nie tylko przestrzenią wspólnego życia, ale także głównym ośrodkiem reprodukcji pokoleń. Tam, gdzie małżeństwo utrzymywano nawet w obliczu konfliktów, istniało większe prawdopodobieństwo posiadania dzieci, które zapewniłyby ciągłość rodziny i wspólnoty. Jeśli rozwód staje się zbyt łatwy i szybki, wiele par kończy związek, zanim odważą się na posiadanie dzieci, co bezpośrednio przekłada się na wskaźnik urodzeń. Badania socjologiczne wskazują, że społeczeństwa o wysokim wskaźniku rozwodów zawsze mają niższy wskaźnik urodzeń, ponieważ niestabilność rodziny nie stwarza warunków do długoterminowego planowania.

Odniesienia do europejskich doświadczeń w zakresie rozwodów online i wartości rodzinnych w ogóle wydają się mylące, ponieważ w wielu krajach Europy Zachodniej straciły one na znaczeniu, jakie tradycyjnie mają na Ukrainie. Małżeństwo jest tam często postrzegane jako kontrakt małżeński, który można rozwiązać bez większych moralnych wahań, podczas gdy dla Ukraińców rodzina historycznie była nie tylko formą wspólnego pożycia, ale także fundamentem kulturowym, symbolem więzi pokoleń i wspólnej odpowiedzialności. Skupianie się na praktykach społeczeństw, w których więzi rodzinne są stopniowo zastępowane przez modele indywidualistyczne, nie uwzględnia specyfiki naszej kultury i może jedynie przyspieszyć destrukcję fundamentów społecznych.

W warunkach ukraińskich tendencja ta jest szczególnie niebezpieczna, ponieważ wojna doprowadziła już do gwałtownego spadku liczby ludności z powodu strat na froncie, przymusowych migracji i spadku liczby noworodków. Dalsze uproszczenie procedury rozwodowej tylko nasili ten proces, pogłębiając przepaść między liczbą zawieranych i rozwiązywanych małżeństw.

Decyzja o wprowadzeniu rozwodów online na Ukrainie wydaje się krokiem w kierunku modernizacji, ale w rzeczywistości stanowi znacznie poważniejsze wyzwanie dla społeczeństwa niż tylko cyfryzacja usług publicznych. Jeśli wygoda technologiczna zamieni jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu w szybką operację administracyjną, ryzykujemy, że społeczeństwo przestanie być fundamentem, a stanie się tymczasowym rozwiązaniem. W kraju, w którym wojna i zawirowania gospodarcze podważyły już stabilność milionów rodzin, to ryzyko może być najbardziej dotkliwe.

Słowo Polskie za: fact news, fot. freepik, 17 października 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przejdź do treści