Historia zatoczyła koło w Tywrowie

Były klasztor dominikanów w TywrowieJednym z najbardziej zaniedbanych miast w obwodzie winnickim jest Tywrów, leżący na południowy wschód od Winnicy, była kolebka Kaletyńskich i Jaroszyńskich.

Zabytki, które zachowały się w Tywrowie (kilka kamienic z XVIII-XIX w., brama wjazdowa do starej rezydencji i podominikański zespół klasztorny) leżą w ruinie, za wyjątkiem kościoła, opiekę nad którym teraz sprawują Misjonarze Oblaci OMI, coraz bardziej przypominają sterty gruzów.

Problem może być zarówno w braku gospodarnego podejścia starych i nowych władz Tywrowa, które pełni rolę miasta rejonowego, jak i w tradycyjnej dla Ukrainy migracji mieszkańców wiosek i małych miejscowości do większych miast – Winnicy, Lwowa, Kijowa.

Pozostaje nam tylko wyobrazić sobie, jak wyglądał kiedyś Tywrów, w czasach sprzed bolszewickiej okupacji. I przykładem tego już w najbliższym czasie stanie się Sanktuarium Maryjne, położone niedaleko rzeki Południowy Bug.

Pierwszy drewniany kościół w Tywrowie istniał jeszcze w XVI wieku. Wybudować w tej miejscowości klasztor dominikanów postanowił Michał Kaletyński, kupiona przez którego kopia obrazu Matki Bożej z Częstochowy zasłynęła łaskami w 1742 roku. Po raz pierwszy dziwne światło, które biło z ikony zauważyli krawiec Kaletyńskiego i miejscowy Żyd. Potem tego zjawiska doświadczył także sam polski ziemianin. Kaletyński nie dożył końca budowy kościoła i klasztora i zmarł w 1756 roku. Dokończył budowę już Zachary Jaroszyński.

Najważniejszym centralnym miejscem klasztoru i odbydowywanego od 2010 roku przez Misjonarzy Oblatów jest obraz Matki Bożej, nazywanej Tywrowską, którą wieńczy napis w języku polskim: „Wizerunek N. Maryi Panny w kościele w Tywrowie na Podolu codziennie łaskami słynący”.

Na terenie tywrowskiego sanktuarium odbywają się rekolekcje i zjazdy młodzieży. Nad kaplicą znajdują się komfortowe pokoje dla pątników z łazienką i gorącą wodą. W momencie naszej wizyty w kościele wymieniano dach i świątynia tywrowska powoli zaczyna wracać do swojego poprzedniego wyglądu, po tym, jak Sowieci urządzili w niej fabrykę plastiku…

Jerzy Wójcicki, 10.07.17 r.

 































 


Skip to content