Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Do końca wierny Bogu. Część II

Do końca wierny Bogu. Część II

Praca w Sewwostłagu. Fot. Wikipedia

6 maja 1946 roku ksiądz Józef Kuczyński został osądzony za nielegalne przekroczenie granicy i za domniemane „szpiegostwo na korzyść Watykanu”.

W akcie oskarżenia napisano „Będąc agentem Watykanu, stale wprowadzał antyradziecką politykę Papieża i był członkiem organizacji >>Akcja Katolicka<< za rozkazem Papieża Piusa XI w celach antyradzieckich. Jak członek tej organizacji kierował jej odziałem młodzieżowym, systematycznie prowadził lekcje na tematy antyradzieckie, szerzył rożne możliwe oszczerstwa i spekulacje przeciwko Związku Radzieckiego”. Prokurator wymagał kary śmierci, lecz o. Józef został skazany na 10 lat więzienia.

Na początku ks. Kuczyński przebywał w łagrach Sewurałłagu – Ibit obwodu Swierdłowskiego (na północnym Urale). W styczniu 1947 roku przeniesiono go do Workuty, gdzie przez 7 lat pracował w kopalni węgla. Tutaj z innymi duchownymi (a było ich ponad 20) pracował jako duszpasterz dla więźniów. Ks. Józef Kuczyński był gorliwym i nieustającym pasterzem. Mszę Św. odprawiał nawet w kopalni na głębokości 900 m pod ziemią. Potem o. Józef pisał, że upewnił się, że Pan dopuszcza istnienie zła władzy komunistycznej, żeby dać opiekę najbardziej cierpiącym: „W najcięższych warunkach dalekiej północy, nieludzkiej pracy i wypróbowań, ludziom które tam przebywają, koniecznie potrzebni są Bóg i opieka duszpasterska. Nawet najlepsi pasterze nie dotarliby do tych miejsc, do jakich zesłała ich władza. Tutaj w tym piekle na ziemi duchowni doznawali niezwykłej radości, pocieszając najbardziej cierpiących”.

16 października 1954 roku o. Kuczyński został zwolniony, lecz do 1956 roku musiał pozostawać w Workucie, bo wyrok nie pozwalał mu wyjeżdżać z miejsca zesłania.

W latach 1956-1958 przez dwa i pół roku mieszkał w Kazachstanie, gdzie tez pełnił obowiązki duszpasterskie: potajemnie w domach spowiadał, udzielał Sakramentów świętych, odprawiał Msze, uczestniczył w pogrzebach, razem z innymi duchownymi obejmował opieką chorych i mieszkańców oddalonych miejscowości. Głosił Jezusa niewierzącym, raczej nieznajomym z wiarą. Obejmował swą opieką zarówno Polaków, jak Niemców i Ukraińców.

Irena Rozwadowska, mw, Berdyczów, 6 lutego 2022 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *