7-8 maja w Warszawie odbyła się konferencja „Polskie media na wschodzie – Ukraina”, poświęcona krytycznej sytuacji, w której znalazły się największe polskie gazety, programy radiowe oraz telewizyjne na Ukrainie. Po dwudniowych prezentacjach poszczególnych mediów oraz debatach i wystąpieniach polskich polityków, przyjęto odpowiednie postulaty, oraz zaproponowano by polska prasa oraz inne polskojęzyczne środki masowego przekazu zaczęły sobie szukać dofinansowania we własnym zakresie – przez współpracę z polskimi samorządami lokalnymi oraz prywatnymi sponsorami. Takie słowa skierował do zebranych na sali dziennikarzy Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, który poprzednio nazwał polskich dziennikarzy na Ukrainie „Elitą polskiej diaspory”, wspominając także o ciągłym wspieraniu Polaków na wschodzie – 8,5 mln rocznie na media, z czego 3 mln – bezpośrednio na Ukrainie.
Nie zabrakło głosu poparcia dla polskojęzycznych organów medialnych także ze strony dr Jana Malickiego, dyrektora Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Pan Malicki zaakcentował, że bez mediów nie da się tworzyć politykę zagraniczną polskiego państwa na Ukrainie. A tych mediów właśnie na Ukrainie jest najwięcej, w porównaniu z Litwą, Łotwą czy Białorusią. Dane statystyczne, dotyczące ilości oraz jakości poszczególnych mediów podał Michał Dworczyk, Fundacja „Wolność i Demokracja” – 18 czasopism i gazet, 6 programów radiowych, 4 programy telewizyjne, 5 portali internetowych. Według danych, którymi dysponuje Pan Michał, od 2011 roku dofinansowanie ze strony Polski dla polskich mediów na Ukrainie ciągle maleje, zmniejszając się trzykrotnie w roku bieżącym w porównaniu z rokiem 2011. Większość uczestniczących w konferencji redaktorów naczelnych zgodnie potwierdziła, że na chwilę obecną jeszcze nie otrzymali dotacji na prowadzenie bieżącej działalności ich redakcji.
Oprócz bezpośredniej debaty oraz prezentacji mediów, referaty, dotyczące Polaków na Ukrainie oraz historię powstania największych polskojęzycznych gazet w tym państwie przedstawili dr Mariusz Kowalski oraz Krystyna Lachowicz, była wiceprezes PpnW. Pani Lachowicz opisała długą drogę, którą odbyli przez ostatnie 20 lat dziennikarze i redaktorzy małych biuletynów związkowych, by dziś tworzyć bardzo dobre media. Biuletyny te, wspierane przez Polskę poprzez organizowanie warsztatów dziennikarskich a także bezpośrednie inwestycje, wyrosły na znaczące i cieszące się szacunkiem nawet wśród Ukraińców, potężne redakcje, produkujące zarówno gazety, jak i programy radiowe oraz telewizyjne.
Po przerwie obiadowej, opowiedzieć o swoich gazetach obecnym na sali kolegom a także przedstawicielom polskiego parlamentu oraz fundacji, zajmujących się mediami, mogli sami redaktorzy naczelni. Kolejno wystąpili Mirosław Rowicki (Kurier Galicyjski), Jerzy Wójcicki (Słowo Polskie), Walenty Wakoluk (Monitor Wołyński) oraz Stanisław Panteluk (Dziennik Kijowski). Zgodnie potwierdzili , że ich redakcje obecnie przeżywają poważne problemy finansowe oraz, identycznie jak w maju ubiegłego roku, znajdują się na granicy przetrwania.
Oprócz prezentacji gazet, swój obecny dorobek przedstawili także TV POLwowsku a także TV Słowo Polskie. Ciekawą multimedialną prezentację pokazało Radio Lwów.
Bardzo ciekawą oraz sensowną ocenę czterech większych polskich gazet na Ukrainie przedstawiła dr Barbara Giza ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Najlepej oceniła Kurier Galicyjski, gazetę z 6. letnim doświadczeniem, za wygląd oraz jakość artykułów. Trochę gorzej wypadły Monitor Wołyński, Dziennik Kijowski oraz Słowo Polskie. Ocena pani Barbary dała dużo do myślenia, ale również stała się bodźcem do wprowadzenia korekt ogólnego wyglądu i treści polskich mediów na Ukrainie.
Trochę odbiegając od tematu, warto wspomnieć także o mowie końcowej pierwszego dnia konferencji „Polskie media na wschodzie – Ukraina”, którą wygłosił Marszałek Borusewicz. Zdradził kulisy przyszłego przygotowania do podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z UE. Zapewnił, że Polska jest najlepszym przyjacielem Ukrainy w dążeniu do eurointegracji. Nie zważając na niektóre postępy Ukrainy na drodze do demokratycznych przemian (niedawno wypuszczono na wolność pięciu więźniów politycznych), bez uwolnienia Julii Tymoszenko ani Niemcy ani Francja na pewno nie podpiszą się pod umową stowarzyszeniową.
Kolejną ważną sprawą, którą poruszył Pan Marszałek była możliwość zaostrzenie stosunków polsko-ukraińskich w najbliższym czasie, spowodowana wniesieniem do polskiego parlamentu czterech projektów uchwał, potępiających morderstwo Polaków na Wołyniu w latach 1943-44. Dzień 11 lipca może stać się Dniem Męczeństwa Kresowian. Borusewicz uprzedził Polaków z kresów, że już w najbliższym czasie mogą odczuć zwiększenie napięcia pomiędzy narodami polskim a ukraińskim w ich miejscach zamieszkania.
Pod koniec pierwszego dnia konferencji, Marszałek Senatu zaapelował do swoich kolegów by dowiedzieli się dlaczego po przeniesieniu funkcji podziału kosztów od Senatu do MSZ dramatycznie spadło wsparcie działalności Polaków na wschodzie oraz zaprosił polonijnych dziennikarzy na kolację, ufundowaną przez senatora Andrzeja Persona.
W następnym dniu spotkania dziennikarzy z przedstawicielami polskiego rządu, parlamentu oraz NGO, jako przedstawiciel z ramienia MSZ był obecny konsul generalny KG RP w Winnicy, Krzysztof Świderek. Na przykładzie winnickiego okręgu konsularnego (WOK) opisał on, jak wygląda współpraca polskiej placówki dyplomatycznej na Ukrainie z polonijnymi mediami. Konsul wyszczególnił wszystkie oddzielne projekty, jak Polskie Radio Berdyczów czy Mozaika Berdyczowska. W tym roku na wsparcie Polaków w WOK MSZ przeznaczył 100 000 Euro, podobnie jak i w siedmiu innych okręgach konsularnych na Ukrainie. Jak się okazało, nie wszystkie podmioty medialne składały wniosek o dofinansowanie za pośrednictwem konsulatu. Większość zapewne zdecydowała się skorzystać z pomocy polskich fundacji, czym, jak pokazuje sytuacja z maja 2013 roku, mocno się zawiedli.
Konsul Świderek, jako jedyny wysokiej rangi przedstawiciel polskiego MSZ, znalazł się w ogniu krytycznych uwag tak ze strony polskich parlamentarzystów jak i polonijnych dziennikarzy. Przewodniczący sejmowej komisji LPG Adam Lipiński ponownie skrytykował nieudolność i dużą czasową rozpiętość, która towarzyszy MSZ przy przydzielaniu środków, w porównaniu z okresem, gdy podziałem pieniędzy zajmował się bezpośrednio Senat. Senator Borys-Damięcka zarzuciła konsulowi, że na konferencji w większej mierze reprezentuje on własny WOK niż cały MSZ.
Czy konferencja „Polskie media na wschodzie – Ukraina” pomogła polskim dziennikarzom na Ukrainie otrzymać odpowiedzi na aktualne i czasami trudne pytania? Sądząc z tego, że większość polskich parlamentarzystów, którzy zabierali głos w czasie debat, rozumie skalę kryzysu, w którym znalazły się polskie media i opowiada się za natychmiastową pomocą, a sami dziennikarze zaczynają się łączyć w związki zawodowe by przejść do aktywniejszych form protestu, sytuacja zaczyna przypominać słowa Włodzimierza Lenina z 1913 roku „Лишь тогда, когда «низы» не хотят старого и когда «верхи» не могут по-старому, лишь тогда революция может победить”. I faktycznie, dzisiejsza rządząca elita wydaje się być niezdolna skutecznie rządzić polskim państwem a przeciętni Polacy na wschodzie (dziennikarze, prezesi organizacji, kierownicy zespołów artystycznych), pamiętając jeszcze czasy względnej stabilności jaka panowała w czasie pełnienia urzędu prezydenta przez śp. Lecha Kaczyńskiego, nie chcą i nie będą godzili się z tą w dużej mierze „głuchą” i „ślepą” czołówką IV RP.
Jerzy Wójcicki
Zdjęcia z konferencji
{morfeo 310}
oraz wideo
{youtube}PhgQJMZ5ahk{/youtube}
Leave a Reply