Z Różańcem na straży w Sławucie. Świętej pamięci Bronisława Burkowskiego. Część III

Po śmierci ks. Andrzeja Gładysiewicza wspólnotą w Połonnem zaczął opiekować się jego następca ks. Stanisław Szyrokoradiuk. Nastąpiły całkiem inne czasy i nielegalną wspólnotę w Sławucie udało się zarejestrować. Za zebrane pieniądze nabyli pól domu od pewnej staruszki i urządzili w nim już prawdziwą kaplicę, mającą nie tak dużo miejsc dla wiernych, ale ks. Stanisław przyjeżdżał do niej już w każdą niedzielę. Latem wokół kaplicy gromadziło się sporo ludzi.

Po kilku miesiącach przebudowano kaplicę, powiększając i wyposażając ją w zakrystię. Wiernych jednak przybywało i nowa kaplica za bardzo krótki czas okazała się znów za mała. Ks. Stanisław orzekł wtedy, że „nie będziemy oglądać się na władze!” i korzystając z pomocy Polaków z „Energopola”, budujących wówczas w Netiszynie elektrownię atomową, wznieśli dookoła tej starej budowli prawdziwą większą kaplicę pw. NMP z góry Karmel (została poświęcona w roku 1988 przez św. p. Ks. Biskupa Wilhelma Niukszta).

Pan Bronisław wykonywał wtedy wszelkie prace pomocnicze. Jak tylko było wykopano fundamenty i zaczęto wylewać ławę, przyszła komisja z miejskiego urzędu. Ale tych urzędników już nikt się nie bał. Wierni, uzbrojeni w kilofy, łopaty i szpadle byli gotowi bronić się siłą swoich racji. W jakimś czasie przy pomocy kierownictwa firmy „Energopol” otrzymali zezwolenie na budowę kaplicy.

Walka o kaplicę nie byłą ostatnią „wojną religijną”, w której brał udział Pan Bronisław. Walczył on także o zwrót kościoła św. Doroty, w którym władze sowieckie urządziły strategiczny magazyn soli (sól była przechowywana w obu zakrystiach bocznych).

Gdy pierwszym, na stale rezydującym w Sławucie proboszczem został ks. Antoni Andruszczyszyn, od razu było postanowiono, że świątynię XX Sanguszków trzeba odzyskać. Związek Radziecki już dogorywał, ale w miejscowym urzędzie Sławuty nikt nie zamierzał wbijać mu gwoździe do trumny. Żądanie zwrotu świątyni wywołało wśród urzędników prawdziwy popłoch.

Uznano to za zwykłą bezczelność i przejaw braku umiaru miejscowych Polaków… Parafia musiała wyruszyć na kolejną „wojnę”. Nie miała ona oczywiście krwawego charakteru. Orężem, którym posługiwali się wierni, był Różaniec. Odmawiali go początkowo pod siedzibą urzędu miejskiego w Sławucie, a gdy to nie pomogło, to w jej wnętrzu. Jednocześnie był zorganizowany służbowy wyjazd do Moskwy w sprawie zwrotu kościoła. W końcu jednak władze miejskie skapitulowały i zwrócili wiernym kościół. Jego wszystkie ściany były przesiąknięte solą. Miał zniszczone wyposażenie i część dachu. W kościele na stałe znajdowało się prawie 100 ton soli, wysypanej prosto na posadzkę w zakrystiach i w paczkach, złożonych na bocznych schodach zakrystii górnych….

Pan Bronisław oczywiście nie pozostał obojętny na wezwanie ówczesnego proboszcza – ks. Antoniego Andruszczyszyna. Wspierał parafię głownie modlitwą. Był przełożonym 20-osobowej Róży Różańcowej. Kilka razy w tygodniu przyjeżdżał na Mszę św. do kościoła.

Od innych sławuckich parafian wyróżniał się nie tylko żywiołową i wyprostowaną postawą, ale także tym, że operował wciąż piękną polszczyzną. Zawsze dużo się modlił i chodził z Różańcem w kieszeni. Mimo wieku nie spoczywał na łaurach. Dbał o życie religijne w swojej rodzinie i w kościele. To dzięki właśnie takim postaciom jak Bronisław Burkowski w Sławucie przetrwała polskość i wiara katolicka.

Część II

Opisy zdjęć:

1. Zdjęcie ze zbiorów rodzinnych Stanisława Burkowskiego: rodzina Burkowskich i ks. Jan Szańca, ówczesny proboszcz parafii św Doroty. W kościle św. Doroty, 50 lat po ślubie

2. Zdjęcie ze zbiorów rodzinnych Stanisława Burkowskiego: Państwo Bronislaw i Władysława Burkowscy, oraz siostry zakonne Rachela i Urszula ze zgromadzenia Opatrzności Bożej, długo lat służące w Sławucie. W salce katechetycznej na probostwie, 50 lat po ślubie

3. Zdjęcie ze zbiorów rodzinnych Stanisława Burkowskiego: rodzina Burkowskich obok kościoła św. Doroty (od prawej) – św.p. Państwo Bronisław i Władysława Burkowscy, Pan Stanisław Burkowski (syn Bronisława) z córkami Władką (na rękach) i Ludmiłą

4. Św. p. Pan Bronislaw Burkowski. Zdjęcie ze zbiorów Stanisława Burkowskiego (syna)

5. Zdjęcie ze zbiorów własnych Wiktorii Wiszniewskiej: poświęcenie kościoła pw. św. Doroty na początku lat 90-tych, w centrum – św.p. Ks. Biskup Jan Olszański

Wiktoria Wiszniewska
Ludmiła Waśkiewicz
Stanisław Burkowski,
2 maja 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *