XXIII Forum Ekonomiczne w Krynicy oczami początkującej dziennikarki z Podola

5 września w malowniczej polskiej miejscowości Krynica-Zdrój zakończyło się Światowe Forum Ekonomiczne. Spotkanie trwało 3 dni i pozostawiło po sobie masę wrażeń i wspomnień.

Ja, łącznie z innymi polonijnymi i polskimi dziennikarzami z Europy oraz krajów byłego ZSRS, także brałam udział w tym przedsięwzięciu i chcę opowiedzieć, jak studentka 5 roku i początkująca dziennikarka z Winnicy, to Forum postrzegała.

Kiedy dowiedziałam od naszego redaktora naczelnego, że jadę do Krynicy, już wiedziałam, że charakter imprezy będzie dość oficjalny, moralnie się przygotowałam i zabrałam ze sobą odpowiednie ubranie.

Ale samo Forum Ekonomiczne znacznie przewyższyło moje oczekiwania, gdy zobaczyłam ogromne billboardy i plakaty, wiszące po całej Krynicy, specjalne Forum Busy i najważniejsze – ogromne terytorium w centrum miasta, ogrodzone i przystosowane wyłącznie dla użytku uczestników Forum.

Po zakwaterowaniu w hotelu my, dziennikarze, otrzymaliśmy specjalne identyfikatory z wbudowanym czipem, bez których nie ma innej możliwości, by trafić na terytorium samego Forum. W identyfikatorze jest zaszyfrowana informacja o jego właścicielu a nawet zdjęcie.

W pierwszym dniu przedsięwzięcia wagi międzynarodowej, ochroniarze w przejściach zamontowali metalowe ramy, przez które musiał przejść każdy uczestnik Forum. Tych uczestników było ponad 3 tysiące osób, które nie siedzieli w jednym miejscu, a przez cały czas się poruszali, zwiedzając różne panele. Robili to czasami po 5-6 razy na godzinę, w związku z czym przy bramkach tworzyły się ogromne kolejki. Dane przepisy dotyczyły wszystkich, w tym i polityków najwyższej rangi. Jednego razu zauważyłam, że ktoś po rosyjsku próbował wytłumaczyć ochroniarzowi, kto tu rządzi i przejść poza kolejką.

Wyglądało to z jednej strony komicznie, z drugiej strony odrażająco, ale to nie jedyny wypadek przejawu „wielkości” rosyjskiej duszy, który zauważyłam przez cały czas trwania Forum.

Dalej taki początkujący uczestnik, jak ja musiał odwiedzić maksymalną ilość paneli oraz seminariów, których w programie przedsięwzięcia można było naliczyć aż 130, by czegoś się nauczyć i sprostać oczekiwaniom redaktorów naszych mediów. Biegaliśmy jak szalone z jednej sali do drugiej, próbując uchwycić to, co było najciekawsze.

Tak naprawdę, Forum składało się nie tylko z paneli, można było także wziąć udział w licznych imprezach rozrywkowych – koncertach znanych polskich artystów, prezentacjach filmów oraz znanych kosmetyków czy sieci handlowych, wycieczkach – zawsze trzeba było wiedzieć na bieżąco, gdzie co się dzieje. Oczywiście, że przedstawiciele krajów b. ZSRS często zachowywali się nieco natarczywie – gdy polskie dziewczęta, promujące ten czy inny towar, próbowali wytłumaczyć, że to degustacja i do ręki można otrzymać tylko jeden wzorzec towaru, Rosjanie i Ukraińcy robili wygląd, że „maja twoja nie ponimaju”. Ale to odwrotna strona medalu.

Prawdziwym zaskoczeniem stała się dla mnie prezentacja Winnicczyzny. Gdzie bym jeszcze mogła w nieformalnej atmosferze porozmawiać z naszym gubernatorem obwodu? Prezentacja miała na celu przedstawienie wszystkich atrakcji naszego obwodu, jak z punktu widzenia gospodarki, tak i turystyki.

Podsumowując, chcę powiedzieć, że Forum Ekonomiczne w Krynicy-Zdrój jest wspaniałą możliwością by poznać znanych Polaków a nawet i Podolaków, podyskutować z nimi na interesujące tematy a po rozmiarze torb, z którymi wracali Forumowicze do domu, można było domyślić się, jaką jest narodowość tego czy innego uczestnika. Szkoda tylko, że nesesery, które wydawano wszystkim uczestnikom zachodu, nie są przystosowane do transportowania ananasów oraz 5 paczek proszku Ariel ;).

Wika Draczuk, opracowanie JW

Zdjęcia z Forum Ekonomicznego w Krynicy

{morfeo 412}

 

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *