9 października na posiedzeniu Koordynacyjnej Rady z pytań lokalnego samorządu obwodu winnickiego omawiano postęp w realizacji tzw „ustawy dekomunizacyjnej” – dokumentu, podpisanego w maju przez prezydenta Poroszenkę. Do 21 listopada na Podolu i całej Ukrainie na rozpatrzenie parlamentu mają być wniesione propozycje stosownie nowych nazw dla ulic i miejscowości, które mieszczą nazwiska działaczy partii komunistycznej lub są powiązane z budową państwa radzieckiego na Ukrainie.
– Za sabotaż w realizacji punktów ustawy przez lokalne rady wiejskie i miejskie jest przewidziana odpowiedzialność administracyjna a nawet – karna. Jeżeli zaś przed 21 listopada nie nadejdą propozycje nowych nazw od samorządów, w ustawie jest zapisany mechanizm automatycznej ich zmiany przez władze wyższego szczebla – administrację obwodową, Radę Ministrów lub parlament – uprzedził zebranych na spotkaniu przedstawicieli władz rejonowych i miejskich, które odbyło się na sali obrad Rady Obwodowej, jej przewodniczący Serhij Swytko.
Podczas spotkania słowo zabrał dyrektor Winnickiego Archiwum Obwodowego Jurii Legun. Podkreślił, że demontaż wszystkich pamiątek po dobie komunizmu trzeba dokonywać bez niszczenia tablic i pomników w celu dalszego przekazania ich do placówek muzealnych, gdzie powstają tematyczne ekspozycje. Opowiedział o udostępnieniu wszystkich danych o osobach represjonowanych przez KGB-NKWD, które mieszczą się w archiwach na terenie obwodu, dla wszystkich chętnych. Razem z tym Legun zaapelował do władz obwodowych, by uchwaliły decyzję o udostępnieniu przez miejscowe MSW danych o represjach bolszewickich w latach 20. XX wieku, które dotychczas są tajne.
Dyrektor archiwum obwodowego zaproponował, by lokalne samorządy w obwodzie winnickim wracały w wyborze nazewnictwa do starych nazw sprzed przewrotu bolszewickiego. – Tak łatwiej będzie namówić na zmianę mieszkańców – motywował. Pod koniec wystąpienia Jurii Legun wspomniał o propozycji zmiany ulicy Stachurskiego na ulicę Jana Pawła II w Winnicy oraz sprzeciw w tej sprawie prawosławnej wspólnoty miasta. – Nie warto korzystać z praktyki nazywania ulic Zielonymi, Cegielnymi i Fabrycznymi. Proponuję by lokalne władze upamiętniały swoich miejscowych bohaterów i wybitnych mieszkańców, którzy przyczynili się do rozwoju regionu i całego państwa – dodał.
Dyrektor Muzeum Krajoznawczego Kateryna Wysocka wspomniała o tym, że w 1992 roku na terenie obwodu winnickiego stało 220 pomników Lenina, w 2009 – 102. – Nie wiem ile dokładnie zostało ich do dziś. Kilka lub kilkanaście. Lokalne samorządy muszą same je lokalizować i demontować, zachowując pierwotny kształt – mówiła.
Sądząc z reakcji przewodniczących Rad Rejonowych, obecnych na posiedzeniu Koordynacyjnej Rady w Winnicy, sprawę dekomunizacji traktują oni, jako trzeciorzędną. Nie wykluczone, że po 21 listopada okaże się, że znaczna część lokalnych samorządów nie poradziła sobie z tak prostą ale zarazem – tak ważną sprawą -oczyszczenia podolskich ulic i świadomości ich mieszkańców z jarzma totalitarnej przeszłości.
Jerzy Wójcicki, 09.10.15 r.