Ukraina okiem polskiego wolontariusza Tomasza Kubiaka

– Przez około 14 pierwszych lat Polska dostaje więcej pieniędzy niż sama daje UE. W ten sposób przyśpieszamy swój rozwój, aby później móc wspomagać inne kraje, które dołączą do Wspólnoty. Mam nadzieję, że niedługo takim krajem będzie także Ukraina – polski wolontariusz Tomek Kubiak z Wrocławia spotkał się w Winnicy z dziennikarką Słowa Polskiego Oksaną Płachotniuk i opowiedział jej o swoich wrażeniach o kraju nad Dniestrem.

W jaki sposób jesteś związany z Ukrainą?

Tomasz Kubiak: Z Ukrainą związałem swoje życie przed pięcioma laty. Moja przygoda zaczęła się od współpracy z Telewizją Wrocław, która poszukiwała wolontariuszy z Dolnego Śląska, chętnych wyjechać na Kresy, jak nazywamy w Polsce zachodnie tereny i centralne Ukrainy, aby pielęgnować zapomniane i niszczejące cmentarze przede wszystkim polskie a także ukraińskie i żydowskie. Praca mojej grupy z pracy na cmentarzu przekształciła się w szeroko zakrojoną i zorganizowaną akcję wspierania miejscowej ludności, organizacji szkół języka polskiego, niesienia pomocy najuboższym oraz promowania idei wartości europejskich. Ukraina stanowi dla mnie przygodę, która trwa i trwa i tutaj dalej widzę swoją przyszłość.

Dlaczego zdecydowałeś na uczestnictwo w programach wolontariackich na Ukrainie?
Przed pierwszym wyjazdem na Ukrainę nie wiedziałem zbyt wiele o tym kraju. Był to „kraj utracony” wg moich dziadków, „kraj ubogi” według moich rodziców, a media i szkolnictwo polskie nie zwracały na Ukrainę większej uwagi. Mimo to postanowiłem, iż szansa jaką dostałem jest okazją, aby przekonać się na własne oczy, jak wygląda życie „za Bugiem”. Dodatkowym czynnikiem był też sentymentalne więzi mojej rodziny z terenami dzisiejszej Ukrainy Zachodniej. Szczerze mówiąc czułem się się zobowiązany, aby nie zmarnować okazji i zobaczyć ten kraj, w którym żyli przez wieki moi przodkowie. Była to największa decyzja mojego życia.

Jakie zasadnicze różnice są między Polską a Ukrainą?

Różnice są ogromne. Mimo miłości do Ukrainy muszę przyznać, iż po pierwszym przekroczeniu granicy polsko-ukraińskiej poczułem się tak, jakbym cofnął się w czasie o 30 lat. Infrastruktura i te różnice w niej między naszymi krajami są czymś, co widać na pierwszy rzut oka. Kolejną ogromną przeszkodą jest obecne podejście mieszkańców Ukrainy do władzy. Ludzie w Polsce wymagają więcej od swoich polityków i rozliczają ich z ich działań. Na Ukrainie ta świadomość obywatelska jest wciąż dużym problemem. Widać to także w traktowaniu przez Ukraińców miejskiej przestrzeni np. parków. W Polsce traktowane są one jako wspólne dobro i większość mieszkańców stara się o nie dbać. Na Ukrainie zaś są często traktowane jako „państwowe” czyli „niczyje”. Dodatkowo można wspomnieć o licznych inicjatywach społecznych podejmowane przez Polaków w Polsce i ich braku na Ukrainie. W Polsce ludzie biorą o wiele więcej spraw w swoje ręce oraz prowadzą o wiele więcej akcji społecznych. Są to przeróżne działania, które bardzo konsolidują i przynoszą wiele wspólnych korzyści.

Zacząłem od porównań, w których Ukraina wypada negatywnie. Chciałbym teraz przejść do spraw, w które uważam za lepiej traktowane na Ukrainie. Przede wszystkim to skład etniczny kraju. Jest dla mnie niesamowitym zjawiskiem to, iż znajduję na Ukrainie wioski składające się z ludności rumuńskiej czy spotykam miejscowych Polaków w Kamieńcu Podolskim. Wspaniałym jest to, że w Czerniowcach słyszę język rosyjski, a w Tarnopolu ukraiński. Wiem, że wielu Ukraińców nie odbiera tego za atut, lecz społeczeństwo wielonarodowościowe uczy tolerancji, otwartości, koegzystowania z innymi narodami. W dobie europejskich aspiracji jest to coś, co daje Ukrainie bardzo wiele. Dla porównania Polska jest niemal jednolita etnicznie i jest to mówiąc kolokwialnie po prostu trochę nudne.

Kolejną rzeczą jaką kocham w Ukrainie jest gościnność. Polska uchodzi za bardzo gościnny kraj, jednak w porównaniu z Ukrainą nawet ona wypada blado. To najmilsze uczucie na świecie, kiedy ludzie mający czasem niewiele, starają dać się jak najwięcej. Czasem jabłka przyniesione przez starszą panią dają więcej radości niż wymarzony kosztowny prezent.

Ukraińcy w Polsce. Stosunek do nich Polaków

Stosunek do Ukraińców w Polsce jest różny. Polacy lubią Ukraińców i emigracja ukraińska jest pożądana przez Polaków. Polska boryka się z problemem niżu demograficznego i potrzebujemy rąk do pracy. Dodatkowo bliskość kulturowa między naszymi narodami jest głównym czynnikiem, dla którego Ukraińcy są najmilej widzianymi imigrantami. Polacy są jednak bardzo humorzastym narodem. Część Polaków jest przeciwna Ukraińcom w Polsce ze względu na trudną przeszłość. Znam ten problem jednak na tyle, że wiem, iż zmienić to mogą tylko sami Ukraińcy. Wiele zależy też od zachowania – ludzie są różni, grzeczniejsi i mniej grzeczni, wykształceni i niewykształceni, ale każdy kto emigruje do innego kraju, każdy Polak, Ukrainiec czy Czech powinien pamiętać, iż niekiedy jego zachowanie może świadczyć o całym jego narodzie i że w jego zachowaniu zależy cała relacja oraz postrzeganie jego narodu w oczach innych.

Co generalnie dała Unia Polakom i dlaczego członkostwa w niej potrzebuje Ukraina?

UE robi jedną bardzo ważną rzecz jaka potrzebna jest Ukrainie. Zabiera pieniądze od rządu i daje je w ręce ludziom. Za pieniądze unijne finansowane są modernizacje szkół, materiały do nauki, instytucje kultury. Każdy przedsiębiorca może wystąpić o dotacje na rozbudowę swojej firmy czy na zakup sprzętu. To jest naprawdę ogromna pomoc. Dzięki temu ludzie mają większe możliwości kształcenia oraz wzrasta poziom życia. Nie jest to jednak tak, iż nagle z Brukseli płyną miliardy euro za darmo. To nieprawda. Przez około 14 pierwszych lat Polska dostaje więcej pieniędzy niż sama daje UE. W ten sposób przyśpieszamy swój rozwój, aby później móc wspomagać inne kraje, które dołączą do Wspólnoty. Mam nadzieję, że niedługo już Ukrainę. Dodatkowo otwarte granice czy wolny przepływ kapitału. Nagle Europa staje się być jedną, wielką wspólną rodziną. Miliony obcokrajowców przyjeżdża i poznaje Polskę, a miliony Polaków inne bratnie kraje. Większość Polaków poczuwa się teraz nie tylko do bycia obywatelami Polski, ale obywatelami Europy. Ten rozwój, otwarcie i wsparcie, a przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa jest czymś, co może zapewnić Ukrainie Unia Europejska. Najbardziej niesamowita rzecz dzieje się jednak poza wszelkimi instytucjami unijnymi czy kalkulacją finansową – braterstwo między narodami, zjednoczenie w różnorodności, to jest największy skarb jaki UE może zaoferować Ukrainie.

Wspólna historia. Czy odczuwa młoda generacja Polaków potrzebę bratania się z Ukraińcami. Czy uda się zapomnieć o kontrowersjach i dojść do wspólnych wniosków?

Tak. Młoda generacja Polaków pragnie otwartości, nie kieruje się już tak bardzo historią jak pokolenie ich rodziców. Młodym Polakom łatwiej jest przełamać niektóre utarte schematy oraz budować dialog. Idealnym przykładem może być inicjatywa miasta Wrocławia, które będące Europejską Stolicą Kultury 2016 ogłosiło kwiecień ukraińskim miesiącem lwowsko-wrocławskim. W tej pięknej akcji chodzi o promocję Ukrainy w oczach obcokrajowców z całej Europy oraz promocja lwowskiego dziedzictwa wśród mieszkańców Wrocławia. Niesamowitym widokiem są Polacy i Ukraińcy razem pracujący nad projektami związanymi z kulturą. To może być początek wielkiej przyjaźni.

Ważną wspomnienia rzeczą jest też fakt, iż niemal każdy mój rówieśnik, który odwiedził ze mną Ukrainę, wrócił z niej zadowolony. Ukraina ma bardzo wiele do zaoferowania światu, pytanie brzmi jednak, czy Ukraińcy w porę wykorzystają jej niezwykły potencjał.

Rozmawiała Oksana Płachotniuk, 04.07.16 r.

Skip to content