Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Polonijni dziennikarze śladem polskich bohaterów w muzeum na Rakowieckiej

Polonijni dziennikarze śladem polskich bohaterów w muzeum na Rakowieckiej

Cela w której trzymano Witolda Pileckiego. Fot. Redakcja

Podczas X Zjazdu Federacji Mediów Polskich na Wschodzie dziennikarze polonijni zostali oprowadzeni po Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Wielu z osób tu przetrzymywanych pochodziło z terenów dzisiejszej Ukrainy, Litwy i Białorusi. A sposoby przeprowadzania doznań stosowane wówczas przez polskie UB sterowane z Moskwy oraz sowieckie NKWD były bardzo podobne do tych, które dzisiaj stosują ich spadkobiercy podczas rosyjskiej agresji na Ukrainie.

General August Emil Fieldorf, „cichociemny” z wołyńskich Zaturców Bolesław Kontrym, żołnierze Armii Krajowej, powojenna opozycja. Mroczne relacje o szubienicach, schowanych pod podłogą, losy więzonych tu bohaterów, przedstawił Kierownik Działu Informacji, Promocji i Wydawnictw Jarosław Wróblewski. Polonijni dziennikarze mogli odczuć mroczą atmosferę „życia bez przyszłości”, które jak zaznaczał przewodnik czekało na więźniów na Rakowieckiej.

Muzeum Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL mieści się w budynkach zbudowanego w czasach okupacji rosyjskiej Polski na początku XX wieku więzienia mokotowskiego, W okresie stalinowskiej dyktatury w Polsce pełniło funkcję głównego więzienia politycznego, stając się miejscem kaźni najważniejszych członków podziemia niepodległościowego.

Tutaj zamordowano legendarnego rotmistrza Witolda Pileckiego – dobrowolnego więźnia i organizatora ruchu oporu w KL Auschwitz oraz autora tzw. Raportów Pileckiego – pierwszych informacji na temat Holokaustu na świecie.

Przez dziesięciolecia komunizmu do cel na Rakowieckiej trafiło tysiące osób zatrzymanych z powodów politycznych, wśród nich uczestników strajków studenckich z 1968 roku i działaczy demokratycznej opozycji, jak Jacek Kuroń, Adam Michnik, Aleksander Małachowski, Bronisław Geremek czy Kornel Morawiecki.

Redakcja, 27 września 2023 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *