Dwóch polskich biskupów pozytywnie oceniło list ukraińskich intelektualistów do Polaków, opublikowany 2 czerwca na ukraińskich portalach informacyjnych z okazji zbliżającej się 73. rocznicy obchodów pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej.
Arcybiskup metropolita lubelski Stanisław Budzik wezwał do przyjęcia ukraińskiego listu z otwartym sercem i zaapelował do wspierania Ukrainy: „Na list patrzę w kontekście Jubileuszu Miłosierdzia, w trakcie którego papież Franciszek apeluje do nas, byśmy otwierali miłosierne bramy naszych serc. Jako wierzący nie możemy przejść obojętnie obok tego listu, który dotyczy tragicznych kart naszej wspólnej historii”.
Abp Budzik przypomniał, że Polacy mieli jeszcze bardziej tragiczną historię z Niemcami i w 20 lat po wojnie polscy i niemieccy biskupi wystąpili z inicjatywą pojednania między naszymi narodami, którego hasłem są słowa: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.
– Jeśli mieliśmy wtedy odwagę wystąpić z takim profetycznym apelem to nie sposób nie przyjąć obecnego listu ze strony ukraińskiej. Nie sposób nie podjąć tych wyciągniętych do pojednania rąk. Historyczne kwestie są bolesne i trudne, ale nie ma takich spraw, których jako chrześcijanie nie moglibyśmy rozwiązać i przebaczyć – mówił metropolita lubelski.
– Ewangelia i obecnie papież Franciszek wzywają nas, abyśmy byli miłosierni jak Ojciec nasz w niebie. Na to jest dobra zasada powtarzana przez arcybiskupa seniora Kolonii, kard. Joachima Meisnera, który w odniesieniu do stosunków międzyludzkich powtarzał: nie tak jak ty mnie a ja tobie, lecz tak jak Bóg mnie, tak ja tobie. Postępujmy więc tak wobec bliźnich tak jak Bóg postępuje wobec nas a nie w myśl zasady: oko za oko, ząb za ząb. Pojednanie jest dla nas Chrystusowym nakazem. Wyjaśnianie tragicznych wydarzeń zostawmy historykom, a my, chrześcijanie, musimy iść drogą pojednania, podjąć wyciągnięte do nas ręce i patrzeć w przyszłość, zwłaszcza teraz, gdy Ukraina przeżywa ciężkie chwile: wojnę na wschodzie kraju, kryzys ekonomiczny. Pamiętajmy też, że z wszelkich nieporozumień i konfliktów polsko-ukraińskich cieszą się zawsze nasi wrogowie. Przyjmijmy zatem list z otwartym sercem i wspierajmy Ukrainę, która nam nigdy tego nie zapomni, jak nie zapomni nam, że jako pierwszy kraj na świecie uznaliśmy jej niepodległość – zachęcał abp Budzik.
Jego zdaniem ważne jest także to, że list podpisali dwaj wybitni ukraińscy hierarchowie, reprezentujący dużą część chrześcijan żyjących w tym kraju: abp Swiatosław Szewczuk – zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i patriarcha Filaret, stojący na czele Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego. Abp Budzik przypomniał, że proces pojednania w ramach Kościołów: rzymskokatolickiego w Polsce i greckokatolickiego na Ukrainie trwa już od lat i dobrze się rozwija.
Zdaniem abp Eugeniusza Popowicza, metropolity przemysko-warszawskiego Kościoła greckokatolickiego jest to kolejny ważny dokument, którego celem jest zbliżenie między obu narodami, podpisany przez czołowe osobistości życia kulturalnego i religijnego Ukrainy. Jest to głos elit politycznych, kulturalnych i religijnych do całego narodu polskiego. – Ważne, że w liście mówi się o zabójstwie niewinnych ludzi, które nie ma żadnego wytłumaczenia. Tym, którzy tragicznie zmarli, nigdy nie zwrócimy życia a zabójstwo nigdy nie będzie miało żadnego wytłumaczenia i sensu – powiedział władyka i dodał: „Konflikty rozwiązuje się prawdziwie tylko w dialogu”.
Według niego jest to głos z Ukrainy do Polaków, abyśmy na naszą wspólną tragiczną historię spojrzeli w sposób nie wybiórczy, ale całościowy. – Nikt nie zaprzecza, że była wojna i straszliwe zbrodnie. Trzeba o nich mówić, ale jedynym sposobem ich przepracowania jest modlitwa i prośba o przebaczenie. Musimy uczyć młode pokolenia, aby tragiczna historia się nie powtórzyła – uważa abp Popowicz.
Przyznał, że niezwykle cieszy go fakt, że w modlitwach za pomordowanych po obu stronach uczestniczy coraz więcej ludzi – Polaków i Ukraińców, łacinników, grekokatolików, prawosławnych, a nawet niewierzących. – Kierujmy się porozumieniem, pojednaniem i budowaniem wspólnej przyszłości – zaapelował abp Popowicz, zwracając uwagę na przestrogę sygnatariuszy listu, że każda kłótnia jest wykorzystywana przez stronę trzecią i jest nią Rosja, która czeka tylko, by na nowo skłócić Polaków i Ukraińców.
Dla arcybiskupa w liście ważny jest apel do polityków, aby nie zbijali na ludzkich tragediach kapitału politycznego i nie używali języka nienawiści. Z uznaniem przyjął też inicjatywę ustanowienia wspólnego Dnia Pamięci Ofiar naszej przeszłości.
– Musimy robić wszystko, aby nie doprowadzić do «zmęczenia» i zobojętnienia nie tylko tematyką pojednania polsko-ukraińskiego ale także tym, co dzieje się obecnie na wschodniej Ukrainie, gdzie cały czas giną ludzie. Nie możemy zobojętnieć na te zbrodnie. Ukraina broni swojej państwowej integralności, godności oraz racji bytu jako narodu i państwa – tłumaczy abp Popowicz, dodając: „Ukraina prowadzi dialog z Polską i chciałaby takiego samego dialogu z Rosją, która jednak odrzuca wyciągniętą do niej rękę”.
W ogłoszonym 2 czerwca liście otwartym do władz polskich i całego społeczeństwa polskiego z okazji zbliżającej się 73. rocznicy obchodów pamięci ofiar rzezi na Wołyniu grono polityków, głów Kościołów i intelektualistów Ukrainy zaapelowało o ustanowienie wspólnego Dnia Pamięci Ofiar Konfliktu Polsko-Ukraińskiego oraz o wzajemne przebaczenie i o mądrość. List w tej sprawie podpisali byli prezydenci Ukrainy, prawosławny patriarcha Filaret, greckokatolicki arcybiskup Światosław Szewczuk oraz inne osobistości.
Słowo Polskie, na podstawie informacji deon.pl, 10.06.16 r.
Więcej na temat: Waszczykowski odreagował na apel ukraińskich intelektualistów