Paradygmat

Kilka dni temu dyrektor ukraińskiego Instytutu pamięci narodowej dr O. Alfiorov  oznajmił, iż w toku przygotowanie polsko-ukraińskiej konferencji dotyczącej metodologii badań, terminologii, zakresu rozbieżności oraz  wspólnych cech obu narodów. Jej celem ma być „zmniejszenie napięcia między państwami w zakresie tematów historycznych”.

O ile mi nie zdradza pamięć, takich konferencji polsko-ukraińskich od ponad trzydziestu lat odbyło się dziesiątki, jeżeli nie setki z wynikiem nolens-volens pośrednim, skoro wciąż mówimy o „zmniejszeniu napięć”. Nawet sporządzano listy rozbieżności. Np, w trakcie spotkań polsko-ukraińskiej komisji do spraw podręczników, przynajmniej w latach 2008-2012, regularnie o to dbano.

Pozostaje w związku z tym kilka pytań: albo poprzednie konferencje były mniej skuteczne, albo, widocznie, chodzi nie o konferencje naukowe, jeżeli mówimy o „zmniejszeniu napięcia między państwami w zakresie tematów historycznych”.

W moim przekonaniu należy wyraźnie odróżniać dyskurs naukowy od politycznego. Co nie oznacza, że drugi nie może być efektem pierwszego. To jedna dygresja. A druga polega na tym, że w przypadku Ukrainy i Polski, problem napięć nie warto poszukiwać lub uzależniać od zakresu kolejnych konferencji naukowych. Nie tam jest pogrzebany pies. Żeby wyjść, o ile rzeczywiście mamy takie intencje, z tego impasu, musimy bardzo uważnie przestudiować historię relacji innych sąsiadów między sobą, zwłaszcza te, które mieli te relacje ciężkie. Chociażby relacje niemiecko-francuskie. To nam dużo da, pod warunkiem, jeżeli będziemy badać historię tych relacji uważnie i  niespiesznie, sine ira et studio. Bo, jak mówią badacze nauk ścisłych: jeżeli summa faktów (zabiegów, starań, dokonań etc.) nie prowadzi do przełomowych pozytywnych efektów, należy zmienić sam paradygmat.

  Vitaliy Perkun, fot. freepik, 19 listopada 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przejdź do treści