Pamięci Janiny Iwen ze Sławuty. Część I

  GDZIE JEST JANINA? CO Z MARIĄ?

 (…) Możliwe, że wyrażałam swoje nacjonalistyczne uczucia i poglądy na władzę sowiecką (…) tak jak ja nie zaprzeczam, że jestem nacjonalistką. Przyznaję, że ogromną sympatię żywię do polskiej kultury, do narodowości polskiej i stąd patriotyzm do Polski.(…)

Janina Iwen, z przesłuchania w 1937 roku w oddziale NKWD w Szepietówce

 2 V 2024

„Nazywam się Wiktoria Wiszniewska, urodziłam się i mieszkam w m. Sławuta na Wołyniu. Moja rodzina jest bardzo związana z historią tego miasta, ponieważ mój prapradziadek był fabrykantem Fabryki sukna i  kołder XX Lubartowiczów-Sanguszków (wobec dokumentów, które posiadam – 1845-1847 lata i później).

W „Monitorze Wołyńskim” przeczytałam artykuł o Pani książce „Cienie” z czego  dowiedziałam się, że ona mieści wspomnienia o Sławucie.

Z tego powodu zwracam się do Pani z uprzejmą prośbą, czy można byłoby zapoznać się z treścią tej książki, dotyczącej tylko historii Sławuty?

A także mam pytanie, jeśli Pani oczywiście pozwoli je zadać, czy nie było w Pani rodzinie słychać o Fabryce sukna w Sławucie? Bo po kroplach zbieram o niej różne informacje, szukając historię swego przodka.

Dodatkowo chciałabym dodać, że jeśli Panią interesuje genealogiczna informacja (urodzenia, ślub, pogrzeb) o Pani rodzinie w Sławucie, to też mogę postarać się pomóc. Oczywiście, bez żadnej opłaty.

Także, zapraszam Panią, jeśli tylko będzie u Pani taka możliwość, do Sławuty! Zrobimy wycieczkę!!!

Serdecznie pozdrawiam z sanguszkowskiej Sławuty na Wołyniu!

Z poważaniem i wyrazami szacunku

Wiktoria 

 ZGINĄŁ OD WYSTRZAŁU W LESIE

 Ten list dostałam niedługo po promocji książki Cienie. Ślad II. Opowieści gdańszczan. Kontakt zawdzięczam Walentemu Wakolukowi, Polakowi (mieszka w Łucku) – redaktorowi dwujęzycznej gazety wydawanej w Ukrainie „Monitora Wołyńskiego”, która przyjęła patronat medialny nad moją pracą. Zadrżało mi serce, chociaż nie spodziewałam się, że uda się wyjaśnić tajemnice losów mojej rodziny ze strony ojca z okresu międzywojennego i wcześniejszego. Sławuta po pierwszej wojnie światowej włączona została do Związku Radzieckiego. Nosskom udało się stamtąd uciec do Ołyki, która znalazła się w granicach odrodzonej Polski. Opuszczając rodzinną Sławutę, nie za wiele udało im się zabrać pamiątek, dokumentów, nie mówiąc o dobytku. Kontakt ówcześnie – ani korespondencja, ani odwiedziny – przez dziesiątki lat były niemożliwe. Obie miejscowości dzieliła żelazna kurtyna. Nic więc dziwnego, że nie wiedzieliśmy co stało się z członkami rodziny, którzy tam pozostali. Dlatego w mojej książce są białe plamy i pytania, na które nie znalazłam odpowiedzi. Zaraz po otrzymaniu listu odpisałam i wysłałam książkę do pani Wiktorii. Zaczęła się nasza korespondencja, która przyniosła nadspodziewane efekty.

Pani Wiktoria zadała sobie trud dotarcia do archiwów. Nasza krajanka najbardziej zainteresowała się postacią Janiny Iwen, od pierwszej chwili miała przypuszczenia co się z nią stało. Przypuszczała też, że ten sam los spotkał Marię Stebłowską, siostrę naszej prababci Jadwigi ze Stebłowskich Nossek, która również w Sławucie pozostała.

 (…) Wysyłam jak i obiecałam to, co mi się udało odnaleźć. Oczywiście, to nie jest wszystko, brak zachowanych materiałów metrykalnych nie daje możliwości wszystko wyciągnąć. (…) W. W. 

 I tak na początek – na podstawie księgi metrykalnej sławuckiego rzymsko – katolickiego kościoła – dowiedziałam się, w jaki sposób w wieku 34 lat zakończył życie mój pra pra pra dziadek Jan Nossek – ojciec pradziadka Mikołaja Jana Nosska (miał wtedy pięć lat) oraz jego rodzeństwa – Feliksyny Marianny (Marii), Jordana, Emanuela i Matyldy. Stało się to 10 XI 1879 roku na skutek wystrzału w lesie: (…) „отъ выстрела въ лесу. Былъ приобщенъ Св. Таинъ.(…) Czy to było podczas polowania? Nie wiadomo. Pochowany został na sławuckim cmentarzu przykościelnym (…) „на Славутскомъ Приходскомъ кладбищы похоронилъ” (…). Wdowa Anna, z domu Dąbrowska – o czym wiedzieliśmy – wyszła ponownie za mąż za Sylwana Mikołaja Monastyrskiego  – jak wskazują dokumenty Państwowego Archiwum Okręgu Chmielnickiego akt małżeństwa został zawarty 15 II 1883 roku, Anna miała wtedy 34 lata. Z tego małżeństwa urodziły się Ludmiła Monastyrska (1884-1887) oraz Helena Monastyrska (2 VI 1886).

 UMARŁ W PRZEKONANIU, ŻE JANINA ŻYJE

 By dojść do odkrytych po latach wydarzeń skupię się na postaciach:

Mikołaj Jan Nossek zawarł związek małżeński z Jadwigą ze Stebłowskich (moi pradziadkowie), mieli syna Ryszarda, córkę Irenę (moja babcia).

Siostra Mikołaja Jana Nosska – Feliksyna Marianna (Maria) Nossek, wyszła za mąż za Wiktora Iwena. Mieli dzieci: Zofię Eleonorę, Emilia i Helenę (zmarły wkrótce po urodzeniu) oraz Janinę (ur. 10 II 1895) i Konrada (ur. 19 II 1897). Maria z domu Nossek Iwen umarła w wieku 39 lat.

(…) „Rodzina Iwenów……….. – można byłoby  napisać oddzielną książkę. Nie wiem, kim oni byli i jakie stanowisko zajmował Wiktor-Mikołaj Iwen, ale w czasie chrztu jego pierwszego dziecka ojcem chrzestnym był Roman Damian Lubartowicz Sanguszko (junior). Roman Damian Władysław Sanguszko był starszym synem Władysława Hieronima Sanguszki i Izabelli z Lubomirskich. To on (Roman Damian) zginął męczeńską śmiercią w Sławucie w listopadzie 1917 roku. Maria Nossek – żyła więcej niż 100 lat temu. Powiedzieć, że mi jej żal – to nić nie powiedzieć. Mam pytanie: a czy wiadomo co w tej historii stało się z Wiktorem Iwenem?  Całą noc siedziałam w aktach…..gdzie on się podział??

Wiktoria Wiszniewska

 „…Pani Wiktorio, wdowiec Wiktor Iwen pracował jako wysokokwalifikowany inżynier na kontraktach na Syberii, dwójka dzieci przebywała pod opieką rodziny. Konrad dzieciństwo spędził w rodzinie Nossków, z Ryszardem i Ireną wychowywali się jak rodzeństwo. Moją prababcię, Jadwigę, darzył ogromnym szacunkiem i miłością, traktował ją jak matkę. Przyjeżdżał z Otmuchowa do Gdyni do syna Mieczysława i wnuków, pamiętam jego wizyty i rozmowy z prababcią u nas we Wrzeszczu.”

Katarzyna Korczak

 Z relacji Konrada Iwena, które przekazał mi jego wnuk, Przemysław Iwen, piszę o tym w książce – Janina po pierwszej wojnie światowej została w Sławucie. Konrad wiedział, że przyszło po nią NKWD i dokądś ją zabrali,

 Do końca życia szukał Janiny…………………………

  W 1971 roku wybierał się do Sławuty, powtarzał: „Muszę jechać, odnaleźć moją siostrę”, wyrobił sobie paszport, nie zdążył, umarł w przekonaniu że Janina żyje.

(…) „Mnie tutaj trochę zaciągnęło z tą rodzinną historią i ja starałam się poszukać także coś o Janinie Iwen.

Nie lubię być czarnym krukiem i przynosić złe wiadomości…. ale dobrze, że Konrad Iwen nie wiedział, co się stało z jego siostrą …..

To, co znalazłam wysyłam Pani w załączniku.

Podaję również rekwizyty sprawy w Archiwum miasta Chmielnicki.” (…):

 ДАХмО

Р-6193, оп.12, №11728, № П-22840

Яніна Вікторівна Івен.

Tą informację można także sprawdzić tu:

 https://ua.openlist.wiki/%D0%86%D0%B2%D0%B5%D0%BD_%D0%AF%D0%BD%D1%96%D0%BD%D0%B0_%D0%92%D1%96%D0%BA%D1%82%D0%BE%D1%80%D1%96%D0%B2%D0%BD%D0%B0_(1895)?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR2Q5Wp0tBGrOExBEokbwuo-fbDdNkt3qcUfWZExeen_ixWlurftPZMAjdc_aem_ZmFrZWR1bW15MTZieXRlcw

 Wika

 WYROK WYKONANY 25 GRUDNIA 1937

 W linku znajduje się spis ofiar reżimu Związku Radzieckiego, wśród nich jest Janina Iwen. Lista osób zrehabilitowanych powstała 30 maja 1989 roku.

 Івен Яніна Вікторівна (1895)

  • Дата народження: 1895 р.

  • Місце народження: Хмельницька обл. м. Славута

  • Національність: полька

  • Освіта: малописьменна

  • Професія / місце роботи: / робітниця пошти

  • Місце смерті: Вирок виконаний 25.12.37.

  • Де і ким заарештований: Заарештована 15.09.37. Звинувачення: шпигунство.

  • Орган, що засудив: НКВС і Прокурором СРСР 04.12.37 засуджена до розстрілу.

  • Реабілітуючий орган: Реабілітована військпрокуратурою Прикарпатського ВО 30.05.89.

A więc w piątym pokoleniu dowiedzieliśmy się prawdy o Janinie (jak się zaraz okaże nie tylko ją – także Marię Stebłowską, siostrę mojej prababci Jadwigi ze Stebłowskich Nossek spotkał ten sam los).

Janina Iwen. Aresztowana za „szpiegostwo” 15 IX 1937 roku. Rozstrzelana 25 grudnia 1937 roku – w dniu Bożego Narodzenia.

Rehabilitacja ofiary nastąpiła 30 V 1989 roku.

ARESZTOWANIE I TRZYMANIE POD STRAŻĄ W WIĘZIENIU

 Przebieg procesu Janiny Iwen prześledzić można w Archiwum Państwowym miasta Chmielnicki, do których dotarła pani Wiktoria.

Oto jego fragmenty:

„ROZPRZĄDZENIE: Miasto Szepietówka, 15 września 1937 rok, ja upoważniony przez Szepetowski Oddział  oddziału okręgowego NKWD USRR CHINIEWICZ, po rozpatrzeniu materiałów w związku z oskarżeniem obywatelki Iwen Janiny Wiktorowny, urodzonej w 1895 roku w miasteczku Sławuta, urzędniczki, obywatelki ZSRR, narodowości polskiej, z pochodzenia szlachcianki, bezpartyjnej, wykształcenia domowego.

Oskarżona o przestępstwa st. st. 54-10 i 54-1 p. „a” UK USRR, które przejawiły się w tym, że Iwen J. W. ma poglądy antysowieckie, w Polsce ma – wujka, byłego zarządcę dobrami księcia Sanguszki – NOSSKA Jana i rodzonego brata Konrada, mieszkającego w Ostrogu (Polska), którego Janina osobiście odwiedzała przechodząc przez granicę do Polski.

Doszedłem do wniosku, że przebywanie na wolności Iwen Janiny Wiktorowny może wpłynąć na przebieg śledztwa i ona może ukrywać się przed sądem. Na podstawie przedstawionego i kierując się st. st. 143, 145 i 156  Kodeksu Postępowania Karnego USRR POSTANOWIŁEM: Wybrać jako środek prewencyjny w celu uniknięcia uchylenia się od sądu i śledztwa w stosunku do oskarżonej IWEN Janiny Wiktorowny – trzymanie pod strażą w więzieniu Szepietowskiego Oddziału Okręgowego NKWD. (…)

Oficer śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Lejtnant Bezpieczeństwa Państwowego /CHINIEWICZ/ „(…)

 NAKAZ nr 120

Wydany 8 Sierpnia 1937 r. „(…)

„Nakazuję przeprowadzenie rewizji i aresztowanie obywatelki IWEN JANINY WIKTOROWNY mieszkającej w miasteczku Sławuta.”(…)

(…) „w trakcie rewizji niczego nie znaleziono. ”…)

„Aresztowana 15 września 1937. Gdzie przetrzymywana – Szepietówka.”

(…) „Iwen Janina Wiktorowna aktywna członkini rzymsko – katolickiej pięćdziesiątki, związana była z księdzem Zabusskim i innymi kontrrewolucyjnymi elementami, na przykład z Kowalnicką, która nielegalnie uciekła do Polski w 1922 roku, z organistą polskiego kościoła Suczkiem Ławrentym, zesłanym w 1928, roku.” (…) „jest szowinistką taką jak była, religijna, nastrojona antysowiecko i żyła cały czas pośród Polaków antysowieckich.” (…)

 (…) „BYŁA POLSKĄ NACJONALISTKĄ OCZEKUJĄCĄ ZMIAN WŁADZ I NADEJŚCIA DO UKRAINY POLSKICH WOJSK” (…)

Z przesłuchań świadków:

Seweryna Palczewska-Krasińska – koleżanka Janiny z kościoła, chórzystka:

(…) „Iwen Janinę znam od dawna. Od 1923 roku ja z nią razem działałyśmy w chórze kościelnym, który prowadził Suczek. Po zamknięciu kościoła także się z nią spotykałam. (…)Bywając w kościele i na spotkaniach chóru była osobą blisko związaną z księdzem Zabusskim i często bywała u niego w domu. Do momentu jego aresztowania i później miała bliski kontakt z gospodynią księdza Pilichowską Jadwigą Zacharową. Oprócz tego Iwen miała kontakt z byłą nauczycielką polskiej szkoły Walewską – Rudzką, którą, jak mi opowiadała, odwiedzała po jej osądzeniu i wysiedleniu. Rozmowa ta miała miejsce w 1937 roku, przy czym latem tego roku ona do niej jeździła.”(…)

(…) „Odnośnie politycznych poglądów Iwen jestem zobowiązana donieść, że ona przez cały czas naszej znajomości była Polką nacjonalistką, wyrażającą niezadowolenie z władzy sowieckiej, oczekującą zmian władz i nadejścia do Ukrainy polskich wojsk. Antysowieckie poglądy Iwen przejawiały się w tym, że ona na przykład w okresie działalności kościoła mówiła: „Po co chodzić na demonstrację 1 Majową, lepiej pójść do kościoła uczcić 3 Maja – rocznicę uchwalenia Polskiej Konstytucji.”(…) (…) Jest człowiekiem głęboko religijnym. W niej najbardziej, na tle innych, widoczne jest wychowanie księdza Zabusskiego i jego spowiedników. (…) Będąc pod wpływem Zabusskiego i nie mając innego współczesnego sowieckiego wpływu, myślałam, że poglądy Zabusskiego są właściwe i podzielałam je. Ale po aresztowaniu Zabusskiego zupełnie wyszłam spod wpływów antysowieckich i moje poglądy zupełnie się zmieniły.”

Adolf Grudziński:

(…) „Janina Iwen ma w Polsce rodzonego wujka Jana Nosska, który był zarządcą majątku księcia Sanguszki i uciekł do Polski po nastaniu władzy sowieckiej (…) O działalności kontrrewolucyjnej Janiny nic mi nie wiadomo, ponieważ nie miałem z nią kontaktu słownego.” (…)

Emilian Wasiluk:

(…) „Krewnych w Polsce Janina ma bardzo wielu i podtrzymuje z nimi pisemną łączność. Utrzymuje kontakt z wujkiem Janem Nosskiem, który uciekł do Polski z białymi Polakami, z tego co wiem przebywa on w Warszawie i zajmuje ważne stanowisko w polskim ministerstwie. (…) Jest mi wiadomo, że Janina należała do najbardziej aktywnych Polek w Sławucie, bardzo długo śpiewała w chórze kościelnym. Była w ścisłym związku z księdzem Zabusskim, często go odwiedzała, a także była ściśle związana z organistą Suczkiem, który został zesłany w 1928 roku za działalność kontrrewolucyjną.” (…)

I pójdą lata, za latami lata…

Kąt ponad rzeką niezmienny zostanie;

Gdzieś rozrzuceni we dwie strony świata,

Tam mieć będziemy ze sobą spotkanie.

Tam iść będziemy myślą naszą wraz,

Tylko tam nigdy już – nie będzie nas……..

                                                Tetmajer.

Opis zdjęcia: Teatr Polski w Sławucie, rok 1929 za czasów bolszewickich, domena publiczna

Katarzyna Korczak, 30 października 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przejdź do treści