Na końcu Tulczyna, przy drodze pocztowej wiodącej do Bracławia, stolicy województwa, zwrócony frontem do miasta dźwiga się ociężale dwupiętrowy pałac Potockich. W stylu włoskim wzniesiony będąc w końcu zeszłego wieku przez budowniczego Lecroix, wspiera się korpus jego, wybiegając kształtnym perystylem, na dziesięciu kolumnach i ośmiu pilastrach, a na jego białym fryzie złoci się napis następujący: „By zawsze wolnych i cnotliwych był mieszkaniem, 1782 r. wystawiony. “
A tuż obok pałacu po jego dwóch bokach w podobnymże stylu, lecz mniej wykwintne stoją dwa pawilony, złączone atoli ze środkową częścią dwiema galeryami, z których lewa mieści oranżeryę, prawa zaś opuszczona i zaniedbana będąc, przedstawia przykry widok zniszczenia.
Tak opatrzywszy zewnętrzny kształt pałacu niegdyś wojewodów, przejdźmy do jego wnętrza.
Na samym wstępie rozkłada się przed tobą obszerna dosyć sień z pięknemi, gładko wykończonemi schodami, na których drugiem piętrze na ścianie tylnej świeci powagą ubiegłych stuleci trzynaście portretów familijnych Potockich, olejno malowanych, mających po dwa łokcie wysokości a jeden szerokości.
Przedstawiają one osoby w całych postaciach, a tem unaoczniają sobą dzieje tej rodziny od praszczura sięgającego czasów Bolesława Wstydliwego aż do Szczęsnego, męża, na którego wspomnienie pióro wypada z ręki.
W dwóch kątach owej sieni, jeszcze w r. 1845) stały opuszczone wyblakłe chorągwie herbowych znaków, z któremi niegdyś Pilawici wiedli zbrojne zastępy na potrzebę z Kozaki lub w taniec z Tatary. Obecnie zniknęły one już z widoku ludzkiego.
Po obu stronach sieni już na piętrze dwoje niewielkich drzwi wiodą cię do wnętrza pałacu. Tam oczom twoim, cny czytelniku, przedstawi się znaczna liczba salonów pięknych, ze smakiem i bogato niegdyś ubranych, a które zwróciły w r. 1818 na siebie szczególną uwagę Niemcewicza. „W meblach, obrazach, kryształach, bronzach, marmurach, co tylko nieszczędzone bogactwa z dalekich części świata sprowadzić mogły, wszystko tam z przepychem jaśnieje; nie zdarzyło mi się bogatszych widzieć podwojów”).
Komnaty te teraz przez długoletni pobyt jenerałów rosyjskich straciły zupełnie dawny blask i świetność.
Na meblach czasem nieźle wykończonych a również i pięknych malowidłach legł poważny całun pyłu.
Wpośród więc tych smętnych zabytków przeszłości w salonach, z których wieje pustka i tęsknota, na ścianach rozwiesiły się poważne utwory pędzla malarzy czasów i szkół rozmaitych.
Pierwsze miejsce niezaprzeczenie w tej małej lecz dosyć dobranej galeryi należy się dobrej a pięknie wykończonej przez niewiadomego malarza kopii sławnej Madonny (la bella giardiniera) Rafaela Sanzio z będącego w Paryżu w Luwrze oryginału, którego wykonanie Kugler przypisuje Juliuszowi Romano.
Kopia ta jest trzecią znaną w świecie artystycznym. Z dwóch innych jednę posiada p. Noe w Brukselli, drugą zaś ma galerya Borgheze w Rzymie.
Opodal od owej kopii utworu arcymistrza szkoły rzymskiej spogląda na cię ze złocistych ram oblicze jakiegoś dumnego rycerza ubranego w wykwintną zbroję. Opisywać go nie myślę wcale; dość będzie na tem, że powiem, iż on jest pędzla Ticiana, który wsławiwszy się nietylko przez swe kompozycye, lecz także również ogromą liczbą wykonanych przez się z całym włoskim artyzmem portretów, uzmysłowił w tu będącym wizerunku dumę i pychę starego rycerza.
Opis ilustracji: Pałac Potockich w Tulczynie na rysunku z XIX wieku (domena publiczna)
Leave a Reply