Pałac Potockich w Tulczynie w 1861 roku. Część I

Na‎ ‎końcu‎ ‎Tulczyna,‎ ‎przy‎ ‎drodze‎ ‎pocztowej‎ ‎wiodącej‎ ‎do‎ ‎Bracławia,‎ ‎stolicy‎ ‎województwa,‎ ‎zwrócony frontem‎ ‎do‎ ‎miasta‎ ‎dźwiga‎ ‎się‎ ‎ociężale‎ ‎dwupiętrowy pałac‎ Potockich.‎ ‎W‎ ‎stylu‎ ‎włoskim‎ ‎wzniesiony‎ ‎będąc w‎ ‎końcu‎ ‎zeszłego‎ ‎wieku‎ ‎przez‎ ‎budowniczego‎ ‎Lecroix, wspiera‎ ‎się‎ ‎korpus‎ ‎jego,‎ ‎wybiegając‎ ‎kształtnym‎ ‎perystylem,‎ ‎na‎ ‎dziesięciu‎ ‎kolumnach‎ ‎i‎ ‎ośmiu‎ ‎pilastrach, a‎ ‎na‎ ‎jego‎ ‎białym‎ ‎fryzie‎ ‎złoci‎ ‎się‎ ‎napis‎ ‎następujący: „By‎ ‎zawsze‎ ‎wolnych‎ ‎i‎ ‎cnotliwych‎ ‎był‎ ‎mieszkaniem, 1782‎ ‎r.‎ ‎wystawiony.‎ ‎“

A‎ ‎tuż‎ ‎obok‎ ‎pałacu‎ ‎po‎ ‎jego‎ ‎dwóch‎ ‎bokach‎ ‎w‎ ‎podobnymże‎ ‎stylu,‎ ‎lecz‎ ‎mniej‎ ‎wykwintne‎ ‎stoją‎ ‎dwa pawilony,‎ ‎złączone‎ ‎atoli‎ ‎ze‎ ‎środkową‎ ‎częścią‎ ‎dwiema galeryami,‎ ‎z‎ ‎których‎ ‎lewa‎ ‎mieści‎ ‎oranżeryę,‎ ‎prawa zaś‎ ‎opuszczona‎ ‎i‎ ‎zaniedbana‎ ‎będąc,‎ ‎przedstawia‎ ‎przykry widok‎ ‎zniszczenia.

Tak‎ ‎opatrzywszy‎ ‎zewnętrzny‎ ‎kształt‎ ‎pałacu‎ ‎niegdyś wojewodów,‎ ‎przejdźmy‎ ‎do‎ ‎jego‎ ‎wnętrza.

Na‎ ‎samym‎ ‎wstępie‎ ‎rozkłada‎ ‎się‎ ‎przed‎ ‎tobą‎ ‎obszerna‎ ‎dosyć‎ ‎sień‎ ‎z‎ ‎pięknemi,‎ ‎gładko‎ ‎wykończonemi schodami,‎ ‎na‎ ‎których‎ ‎drugiem‎ ‎piętrze‎ ‎na‎ ‎ścianie tylnej‎ ‎świeci‎ ‎powagą‎ ‎ubiegłych‎ ‎stuleci‎ ‎trzynaście portretów‎ ‎familijnych‎ ‎Potockich,‎ ‎olejno‎ ‎malowanych, mających‎ ‎po‎ ‎dwa‎ ‎łokcie‎ ‎wysokości‎ ‎a‎ ‎jeden‎ ‎szerokości.

Przedstawiają‎ ‎one‎ ‎osoby‎ ‎w‎ ‎całych‎ ‎postaciach,‎ ‎a‎ ‎tem unaoczniają‎ ‎sobą‎ ‎dzieje‎ ‎tej‎ ‎rodziny‎ ‎od‎ ‎praszczura sięgającego‎ ‎czasów‎ ‎Bolesława‎ ‎Wstydliwego‎ ‎aż‎ ‎do Szczęsnego,‎ ‎męża,‎ ‎na‎ ‎którego‎ ‎wspomnienie‎ ‎pióro wypada‎ ‎z‎ ‎ręki.

W‎ ‎dwóch‎ ‎kątach‎ ‎owej‎ ‎sieni,‎ ‎jeszcze‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1845) stały‎ ‎opuszczone‎ ‎wyblakłe‎ ‎chorągwie‎ ‎herbowych znaków,‎ ‎z‎ ‎któremi‎ ‎niegdyś‎ ‎Pilawici‎ ‎wiedli‎ ‎zbrojne zastępy‎ ‎na‎ ‎potrzebę‎ ‎z‎ ‎Kozaki‎ ‎lub‎ ‎w‎ ‎taniec‎ ‎z‎ ‎Tatary. Obecnie‎ ‎zniknęły‎ ‎one‎ ‎już‎ ‎z‎ ‎widoku‎ ‎ludzkiego.

Po‎ ‎obu‎ ‎stronach‎ ‎sieni‎ ‎już‎ ‎na‎ ‎piętrze‎ ‎dwoje‎ ‎niewielkich‎ ‎drzwi‎ ‎wiodą‎ ‎cię‎ ‎do‎ ‎wnętrza‎ ‎pałacu.‎ ‎Tam‎ ‎oczom twoim,‎ ‎cny‎ ‎czytelniku,‎ ‎przedstawi‎ ‎się‎ ‎znaczna‎ ‎liczba salonów‎ ‎pięknych,‎ ‎ze‎ ‎smakiem‎ ‎i‎ ‎bogato‎ ‎niegdyś‎ ‎ubranych,‎ ‎a‎ ‎które‎ ‎zwróciły‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1818‎ ‎na‎ ‎siebie‎ ‎szczególną‎ ‎uwagę‎ ‎Niemcewicza.‎ ‎„W‎ ‎meblach,‎ ‎obrazach, kryształach,‎ ‎bronzach,‎ ‎marmurach,‎ ‎co‎ ‎tylko‎ ‎nieszczędzone‎ ‎bogactwa‎ ‎z‎ ‎dalekich‎ ‎części‎ ‎świata‎ ‎sprowadzić mogły,‎ ‎wszystko‎ ‎tam‎ ‎z‎ ‎przepychem‎ ‎jaśnieje;‎ ‎nie zdarzyło‎ ‎mi‎ ‎się‎ ‎bogatszych‎ ‎widzieć‎ ‎podwojów”‎).

Komnaty‎ ‎te‎ ‎teraz‎ ‎przez‎ ‎długoletni‎ ‎pobyt‎ ‎jenerałów rosyjskich‎ ‎straciły‎ ‎zupełnie‎ ‎dawny‎ ‎blask‎ ‎i‎ ‎świetność.

Na‎ ‎meblach‎ ‎czasem‎ ‎nieźle‎ ‎wykończonych‎ ‎a‎ ‎również i‎ ‎pięknych‎ ‎malowidłach‎ ‎legł‎ ‎poważny‎ ‎całun‎ ‎pyłu.

Wpośród‎ ‎więc‎ ‎tych‎ ‎smętnych‎ ‎zabytków‎ ‎przeszłości‎ ‎w‎ ‎salonach,‎ ‎z‎ ‎których‎ ‎wieje‎ ‎pustka‎ ‎i‎ ‎tęsknota, na‎ ‎ścianach‎ ‎rozwiesiły‎ ‎się‎ ‎poważne‎ ‎utwory‎ ‎pędzla malarzy‎ ‎czasów‎ ‎i‎ ‎szkół‎ ‎rozmaitych.

Pierwsze‎ ‎miejsce‎ ‎niezaprzeczenie‎ ‎w‎ ‎tej‎ ‎małej‎ ‎lecz dosyć‎ ‎dobranej‎ ‎galeryi‎ ‎należy‎ ‎się‎ ‎dobrej‎ ‎a‎ ‎pięknie wykończonej‎ ‎przez‎ ‎niewiadomego‎ ‎malarza‎ ‎kopii‎ ‎sławnej‎ ‎Madonny‎ ‎(la‎ ‎bella‎ ‎giardiniera)‎ ‎Rafaela‎ ‎Sanzio z‎ ‎będącego‎ ‎w‎ ‎Paryżu‎ ‎w‎ ‎Luwrze‎ ‎oryginału,‎ ‎którego wykonanie‎ ‎Kugler‎‎ ‎przypisuje‎ ‎Juliuszowi‎ ‎Romano.

Kopia‎ ‎ta‎ ‎jest‎ ‎trzecią‎ ‎znaną‎ ‎w‎ ‎świecie‎ ‎artystycznym. Z‎ ‎dwóch‎ ‎innych‎ ‎jednę‎ ‎posiada‎ ‎p.‎ ‎Noe‎ ‎w‎ ‎Brukselli, drugą‎ ‎zaś‎ ‎ma‎ ‎galerya‎ ‎Borgheze‎ ‎w‎ ‎Rzymie‎.

Opodal‎ ‎od‎ ‎owej‎ ‎kopii‎ ‎utworu‎ ‎arcymistrza‎ ‎szkoły rzymskiej‎ ‎spogląda‎ ‎na‎ ‎cię‎ ‎ze‎ ‎złocistych‎ ‎ram‎ ‎oblicze jakiegoś‎ ‎dumnego‎ ‎rycerza‎ ‎ubranego‎ ‎w‎ ‎wykwintną zbroję.‎ ‎Opisywać‎ ‎go‎ ‎nie‎ ‎myślę‎ ‎wcale;‎ ‎dość‎ ‎będzie na‎ ‎tem,‎ ‎że‎ ‎powiem,‎ ‎iż‎ ‎on‎ ‎jest‎ ‎pędzla‎ ‎Ticiana,‎ ‎który wsławiwszy‎ ‎się‎ ‎nietylko‎ ‎przez‎ ‎swe‎ ‎kompozycye,‎ ‎lecz także‎ ‎również‎ ‎ogromą‎ ‎liczbą‎ ‎wykonanych‎ ‎przez‎ ‎się z‎ ‎całym‎ ‎włoskim‎ ‎artyzmem‎ ‎portretów,‎ ‎uzmysłowił w‎ ‎tu‎ ‎będącym‎ ‎wizerunku‎ ‎dumę‎ ‎i‎ ‎pychę‎ ‎starego rycerza.

Opis ilustracji: Pałac Potockich w Tulczynie na rysunku z XIX wieku (domena publiczna)

Słowo Polskie za: Krzyżanowski, Stanisław Filip (1841-1881), Tulczyn: monografia, 1862, Polona, 27 sierpnia 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *