Kiedy myślę o kulturze pamięci, to postać historyka Jarosława Daszkiewycza (1926-2010) kłania mi się w pełnej okazałości. Postać to wybitna, a jego biografia warta dobrego filmu, który opowie o tragicznym losie historii inteligencji ukraińskiej w XX w.
Postać, która bardzo i to bardzo starannie zadbała o swoje prywatne archiwum, w którym zgromadzono, poza maszynopisami prac naukowych, tysiące listów od naukowców krajowych i zagranicznych. Z pośród tych ostatnich można znaleźć sporo polskich badaczy. Jeszcze za czasów sowieckich Daszkiewycz utrzymywał bliskie kontakty w ramach badań nad kulturą ormiańską na Ukrainie z wybitnym orientalistą polskim prof. Edwardem Tryjarskim (1923-2021). Obaj także wydawali wspólne prace naukowe. E. Tryjawski przez lata był redaktorem naczelnym Rocznika Orientalistycznego, co ułatwiało publikowanie efektów swoich prac naukowych J. Daszkiewycza, zwłaszcza, kiedy w czasy sowieckie z powodów politycznych stracił pracę oraz możliwości publikowania.
Zachowały się także listy do J. Daszkiewycza prof. Andrzeja Poppe (1926-2019), wybitnego polskiego badacza Rusi. Ten kontakt był ważny zwłaszcza na początku lat 1990-ch, kiedy A. Poppe, mając już rozległe kontakty naukowo-organizacyjne na świecie, był pomostem dla młodych historyków ukraińskich do naukowych ośrodków w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. Z tego tytułu zwracał się do Daszkiewycza, składając oferty programów stypendialnych dla utalentowanym naukowcóm. Także trwała wymiana informacji o naukowych publikacjach, wymiana myśli a propos efektów badań. Istne skarby kultury! Nota bene: kartki pocztowe korespondentami dobierane były z gustem oraz wymową symboliczną.
Leave a Reply