Jesteś tutaj: Home » Inne » Naukowcy z Narodowego Muzeum Historii Ukrainy przypadkowo odkryli miejsce bitwy wojsk koronnych z Kozakami pod Kumejkami

Naukowcy z Narodowego Muzeum Historii Ukrainy przypadkowo odkryli miejsce bitwy wojsk koronnych z Kozakami pod Kumejkami

Na miejscu bitwy odnaleziono fragmenty broni, którą zdaniem ukraińskich historyków mogła posługiwać cię polska husaria. Fot. Fakty

Stało się to podczas badań archeologicznego przeprowadzonych w obwodzie czerkaskim. O bardzo ciekawych odkryciach poinformował szef ekspedycji archeologicznej, doktor nauk historycznych Serhij Didenko w rozmowie z „Faktami”.

Pierwsze znaleziska z tej bitwy zostały pokazane na wystawie starożytnej broni „Mam prawo do szabli!”, która została otwarta w Dniu Wolontariusza, przypadającym na 14 marca, w Narodowym Muzeum Historii Ukrainy.

W 1637 roku w okolicy miejscowości Kumejki w regionie czerkaskim niedaleko Dniepru rozegrała się bitwa pomiędzy Kozakami a wojskami koronnymi. Bohdan Chmielnicki pełnił wówczas funkcję pisarza – jedno z kluczowych stanowisk w Armii Zaporoskiej.

Didenko zauważa, że teren bitwy to kilkaset hektarów. Dlatego znalezienie znalezisk archeologicznych jest niespotykanym szczęściem. Ponieważ bitwy są znane głównie ze źródeł pisanych, które są subiektywne.
„W tym przypadku mamy rzadką okazję do zweryfikowania informacji pisanych za pomocą znalezisk archeologicznych. Czyli rzeczy, które trafiły na miejsce naszych badań bezpośrednio podczas bitwy. Każda z nich jest na wagę złota dla ukraińskiej historii. obiektywne informacje o bitwie, która miała miejsce w środę, 6 grudnia 1637 r. (na Mikołaja)” – odnotował Didenko.
Według historyka bitwa pod Kumejkami była zakrojona na dużą skalę. Pole bitwy zlokalizowane jest między czterema wsiami: Kumejki, Moszny, Sofijówka i Jasnoziria. Badania pozwoliły ustalić lokalizację obozów kozackich i polskich, w których toczyły się starcia bojowe.

Didenko powiedział, że miejsce bitwy zostało odnalezione, gdy w zeszłym roku archeolodzy badali zabytki starożytnej Rusi. W trakcie prac natrafiono na materiał archeologiczny datowany na późne średniowiecze. Naukowcy doszli do wniosku, że te odkrycia są bezpośrednio związane z bitwą pod Kumejkami.

„Ta wioska jest położona kilka kilometrów od miejsca naszych wykopalisk. Zaznaczam, że ten teren był przed nami prawie niezbadany. Okazało się, że czekał tam na nas hojny dar losu!” – zaznaczył naukowiec.

W trakcie badań archeolodzy znaleźli dużą liczbę kul z muszkietów (ręcznej broni palnej). Dziennie dochodziło kilkadziesiąt. Następnie na terenie obozu kozackiego (prawdopodobnie dla jeńców) znaleziono części i fragmenty broni białej i palnej, kozackie przedmioty gospodarstwa domowego, fragmenty polskiego wyposażenia, a nawet kajdanki. Wśród znalezisk są monety wybite nie później niż w 1637 r.

„Fakt ten przekonująco dowodzi, że znaleźliśmy miejsce, w którym rozegrała się bitwa pod Kumejkami. Datowanie innych rzeczy, które tam znaleźliśmy, również odpowiada temu okresowi historycznemu. Na wystawie zaprezentowaliśmy tylko część znalezisk” – powiedział Didenko.

Historyk powiedział, że trudno mu wyróżnić najciekawsze znaleziska. Podkreślał jednak ostre piki skrzydlatej husarii (zbroje takich husarii zdobione były piórami). Takie punkty to bardzo rzadkie znalezisko. Ogólnie rzecz biorąc, broń skrzydlatych husarii z końca XVII i XVIII wieku jest prezentowana w zbiorach muzeów europejskich. A my znaleźliśmy próbki znacznie wcześniejsze – z lat 30. XVII wieku, których w muzeach brakuje.

Znaleziska znajdowały się prawie na powierzchni, a pewna część została wykopana na głębokości około pół metra. Stan przedmiotów jest całkiem zadowalający, ale nie wymagają wstępnej konserwacji, aby nie rozpadły się podczas transportu. W muzeum zostanie już przeprowadzona profesjonalna renowacja.

Fot. Fakty

Bitwa pod Kumejkami odbyła się 16 grudnia 1637 roku podczas powstania kozackiego 1637-38, zwanego także powstaniem Pawluka.

Dowódca oddziałów kozackich i chłopskich Pawluk przed decydującą fazą bitwy z wojskami koronnymi widząc, że jego sześciorzędowy szyk taboru, stosowany tylko do przemarszów, nie nadaje się do obrony, postanowił zmienić go na 12-rzędowy, jako bardziej odpowiedni do obrony.

Pragnął dotrwać do wieczora, w nocy uporządkować zmieszane siły, okopać się i od następnego dnia przekształcić bitwę w długotrwałe oblężenie. Liczył na znajdujące się w pobliżu siły Kizyma.

Moment przegrupowania taboru stał się krytycznym momentem bitwy. Do szarży ruszyła husaria, wspierana przez jazdę pancerną. Wkrótce atak jazdy wsparła piechota i spieszona dragonia. Kozacy walczyli z niezwykłą odwagą i ofiarnością, odpierając aż trzy szarże znakomitej polskiej jazdy. Dopiero za czwartym razem, głównie dzięki husarii, udało się rozerwać tabor i wedrzeć do jego wnętrza (rozerwanie taboru kozackiego uchodziło w owych czasach za jeden z najtrudniejszych wyczynów wojskowych. Zresztą bitwa pod Kumejkami była jedną z niewielu, w której udało się tego dokonać).

W powstałą lukę ruszyła cała jazda polska. Gdy w środku taboru jazda polska gromiła Kozaków, jedyną siłą, która broniła się jeszcze w sposób zorganizowany była grupa na przedzie kozackiego taboru. Dowodzili nią Paweł Pawluk i Karpo Skidan, mając 4 działa i kozackich weteranów uzbrojonych w samopały. Na nich skupił teraz swą uwagę Potocki, rzucając na nich dragonię Bieganowskiego i siły Samuela Łaszcza.

Doszło do drugiego rozerwania taboru, tym razem od czoła. Kozacy rzucili się do ucieczki, ścigani przez polską jazdę. Wieczorem Pawluk i Skidan z niewielkimi siłami i niewielkim taborem uszli do Czehrynia. Reszta sił kozackich, która pozostała w taborze, utworzyła malutki taborek pod wodzą Dymitra Huni. Mając 2 działa resztka Kozaków zażarcie się opierała aż do późnej nocy. Pod osłoną ciemności taborek Huni zaczął się wycofywać, został jednak wkrótce otoczony i zablokowany. Zatrzymani Kozacy okopali się. Złożone przez stronę polską propozycje kapitulacji zostały odrzucone. O 3:00 w nocy ruchoma forteczka kozacka ponownie zaczęła się wycofywać. Potocki obawiając się zbyt dużych strat nie zaatakował. Straty kozackie wyniosły 6000 ludzi. Ponadto Polacy zdobyli 6 dział (2 pozostałe zdołał zabrać Hunia) i większość wozów z ich pokaźną zawartością. Straty polskie wyniosły 150 zabitych i 350 rannych.

Dnia 17 grudnia wraz ze świtem Hunia wolno poprowadził swój taborek do Borowicy, gdzie dołączył do niego ze swoimi resztkami Paweł Pawluk i Skidan, natomiast Mikołaj Potocki ruszył ku Mosznom (wtedy już wolnym od Kozaków, którzy wycofali się do Czerkas). Po połączeniu się z chorągwiami wojewody podolskiego Stanisława Potockiego ruszył 19 grudnia na Czerkasy. W Czerkasach dołączył jeszcze pułk z wojsk hetmana wielkiego koronnego Stanisława Koniecpolskiego. 20 grudnia wojska polskie ruszyły do Borowicy, gdzie stał Paweł Pawluk z kilkoma tysiącami niedobitków. Kozacy jeszcze byli dość silni i do tego mieli 3 działa i 6 hakownic zabranych z Czerkas. Jednak morale było bardzo niskie. Gdy rozpoczęło się regularne oblężenie, ciągły ostrzał artyleryjski skłonił czerń do uratowania swej skóry kosztem Pawluka.

Doszło do pertraktacji i 24 grudnia podpisano akt kapitulacji, kończący powstanie. Ze strony kozackiej podpisał ją pisarz wojska zaporoskiego Bohdan Chmielnicki.

Słowo Polskie za: fakty, Wikipedia, 24 marca 2023 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code