Czym są Mury dla mieszkańca Winnicy? To kompleks najstarszych klasztorów katolickich – jezuickiego oraz dominikańskiego, który ciągnie się wzdłuż ulicy Sobornej po lewej stronie za mostem nad Bugiem. Znajdujący się kilkadziesiąt metrów dalej kościół i klasztor kapucynów (pw. Matki Bożej Anielskiej) już nie należy do „Murów”, ale organicznie dopełnia historyczne centrum miasta, zdominowane jeszcze dwa stulecia temu przez katolickie świątynie i Plac Rynkowy, gdzie dzisiaj stoi budynek byłego kina „Rosja”.
W drugiej połowie lipca w Murach rozpoczęły się prace archeologiczno-restauracyjne. Rekonstrukcje kościoła dominikanów, wybudowanego w XVIII wieku, które przeprowadziły sowieckie władze doprowadziły ten zabytek do stanu ruiny. Podziemne arki i podłoga z początku XIX wieku są zagrożone zniszczeniem i zawaleniem się. To samo dotyczy podziemnych korytarzy i starej studni.
W bieżącym roku kijowscy renowatorzy podpisali umowę o współpracy z Winnicką Eparchią Cerkwi Prawosławnej Moskiewskiego Patriarchatu o rozpoczęciu remontu dolnej części podominikańskiego klasztora, w którym dzisiaj mieści się Preobrażeński Prawosławny Sobór. Główne zadanie, które postawili przed sobą renowatorzy – usunąć farbę i tynk, jaki pojawił się tutaj w czasach ZSRS. Wtedy klasztor pełnił rolę zwyczajnego domu mieszkalnego, ściany obłożono kaflem, doprowadzono kanalizację, a w mury wrosły konary drzew.
– Umowa, którą podpisaliśmy, ma na celu ratowanie dziedzictwa kulturowego naszego miasta, w tym i świątyń chrześcijańskich – opowiada eparchialny sekretarz o. Władysław Demczenko.
Pęknięcia w ścianach zwiększają się na oczach, piękna świątynia powoli zapada się pod ziemię. Jutro może stać się tragedia, bowiem nikt nie wie, co kryje się pod ziemią w Winnicy.
– W tym roku chcemy wykonać prace konserwatorskie i likwidować najpoważniejsze awarie. W następnym roku planujemy zacząć pełną restaurację obiektu – mówi Anatol Izotow, kierownik wydziału regionalnych badań dziedzictwa kulturowego i architektonicznego historycznych terenów Ukrainy, znany renowator. – Są dwa główne problemy przy remoncie podominikańskiego klasztora. Pierwszy – lokalizacja wszystkich podziemnych korytarzy, drugi – brak finansów. Nie zważając na wysiłek Eparchii i dofinansowanie z funduszy miejskich, tych pieniędzy stanowczo za mało dla dokończenia wszystkich zaplanowanych prac.
Inicjatorzy marzą o założeniu Funduszu, który opiekowałby się tym unikatowym zabytkiem, żeby do zbierania pieniędzy dołączył się cały obwód, przedsiębiorcy, mecenasi i władze centralne.
Specjaliści z Kijowa planują pracować w Winnicy póki pozwoli pogoda – do października lub listopada. Po zimowej przerwie prace zostaną wznowione z nową siłą.
Słowo Polskie, na podstawie informacji vlasno.info, 09.08.15 r.
{morfeo 930}
{youtube}{/youtube}