Z uwagi na to, że zachowały się ciekawe i barwne wspomnienia z misji ludowych Księży Misjonarzy, którzy w XIX i XX wieku prowadzili je na ziemiach wschodnich ówczesnej Rzeczpospolitej, w tym w archidiecezji lwowskiej, pragnę przedstawić nieznane dotąd fakty. Jest to cenna spuścizna, zwłaszcza dla Polaków zamieszkującej od wielu pokoleń dawne tereny Polski. Z całą mocą trzeba stwierdzić, że na ziemiach tych ludność Polska była i jest głęboko wierząca w Boga. Miała do dyspozycji wiele pięknych obiektów sakralnych (kościołów, kaplic) i innych miejsc kultu (kapliczek, krzyży przydrożnych, pomników). Co z nich dzisiaj zostało ?.
Słów kilka o księżach Misjonarzach
Jednym ze zgromadzeń zakonnych, które miało wiele swoich domów na wschodzie Polski i pracowało z wiernymi na ukraińskiej ziemi było Zgromadzenie Misji świętego Wincentego a Paulo. Zgromadzenie Misji (Zgromadzenie Księży Misjonarzy, Misjonarze św. Wincentego à Paulo, nazywani lazarystami, paulinistami) to zgromadzenie zakonne, założone 17 kwietnia 1625 r. przez św. Wincentego à Paulo we Francji. Hasłem Zgromadzenia jest: „Evangelizare pauperibus misit me” („Ewangelizować ubogich posłał mnie Pan”). Do Polski księża Misjonarze zostali sprowadzeni przez królową Ludwikę Marię Gonzagę w listopadzie 1651 r. z Francji (Paryż) jeszcze za życia swojego założyciela ks. Wincentego a Paulo. W skład pierwszej grupy weszli księża: Lambert aux Couteaux, Wilhelm Desdames, subdiakon Mikołaj Guillot, kleryk Kazimierz Żelazewski (Żelazowski) oraz brat Jakub Posny. Osiedlili się w Warszawie, ale z biegiem czasu, powoli obejmowali oni parafie w różnych stronach Polski.
Prowadzili misje ludowe i rekolekcje parafialne w całej Polsce, w tym również na wschodnich terenach. W domu centralnym Księży Misjonarzy w Krakowie (początkowo na Kleparzu, a później na Stradomiu) miała swoją siedzibę grupa misyjna. Składała się ona z wytrawnych Misjonarzy, którzy zgodnie z zapotrzebowaniem, prośbami i harmonogramem na dany rok objeżdżała poszczególne parafie głosząc misje święte i rekolekcje ludowe. Zaznaczyć należy, że ważnymi palcówkami Księży Misjonarzy były Lwów i Wilno. Mieli oni tam swoje piękne kościoły i domy misjonarskie, prowadzili gorliwie parafie. Niestety, od 1939 roku nie mieli łatwego życia, musieli przesiedlać się z tychże terenów w głąb Polski (na zachód). Na wschodzie odebrano im parafie, pozamykano i ogołocono kościoły. Zdewastowano domy misjonarskie (plebanie). Część wyposażenia (zwłaszcza paramentów liturgicznych i dokumentów) przywieźli do Polski. Pozostały po nich miłe i obfitujące w szczegóły wspomnienia. Spisywali je kronikarze misyjni, którzy przedstawiali szczegółowe relacje swojemu przełożonemu (dyrektorowi grupy misyjnej i księdzu wizytatorowi).
Misja w Biłce Szlacheckiej (22-30 kwietnia 1894 r.)
Biłka Szlachecka (Białka szlachecka; ukr. Верхня Білка) to wieś, obecnie na Ukrainie w rejonie pustomyckim obwodu lwowskiego, położona około 19 km na wschód od centrum Lwowa nad rzeczką Białką. W okresie II Rzeczypospolitej w gminie Biłka Szlachecka w powiecie lwowskim ziemskim w województwie lwowskim. W tymże okresie wieś ta zamieszkana była niemal wyłącznie przez Polaków. W 1944 miejscowość znalazła się w Ukraińskiej SSR w ramach ZSRR, a polska ludność została przymusowo przesiedlona – głównie do województwa opolskiego. Od 1991 roku w niepodległej Ukrainie, wieś zamieszkują Ukraińcy przesiedleni z dawnych terenów polskich.
A oto szczegółowe zapisy i relacje ks. Józefa Sokołowicza CM z tychże misji w 1894 roku:
Po kilkotygodniowym pobycie w Krakowie z początkiem kwietnia zaczęliśmy się znowu gotować na misje w archidiecezji lwowskiej, gdzie już od lat kilku stale co rok kilka misji odprawiamy. Są one nie tyle z inicjatywy proboszczów, jak z polecenia Najprz. ks. Biskupa. Miało ich być teraz pięć, że jednak już była na Boże Ciało obiecana misja ks. proboszczowi w Tymbarku, więc tylko cztery odprawić mogliśmy. Później bowiem, niż spodziewaliśmy się można było misje rozpocząć. Najprzewielebniejszy ks. biskup Puzyna był bowiem w czasie wielkiego postu w Rzymie, i stąd nie można się było zawczasu porozumieć. Dzień wyjazdu z Krakowa był 18-ty kwietnia. Wyjechało nas trzech. ks. Kiedrowski tym razem nie mógł brać udziału, choroba mu w tym przeszkodziła.
Na jego więc miejsce przybył nam do pomocy ks Tyczka [później zmienił nazwisko na Tyczkowski]. Zatrzymaliśmy się dzień we Lwowie, aby przedstawić się Najprzewielebniejszemu ks. Biskupowi i otrzymać od niego potrzebną władzę i błogosławieństwo, poczerń 21 kwietnia wyruszyliśmy dalej do Biłki a raczej Białki Szlacheckiej już nie koleją ale wozami.
Pogoda nie świetna zapowiadała się na czas misji. Ołowianami chmurami pokryte niebo groziło deszczem ulewnym, a i tak już błota nie brakło, to też przybyliśmy do Biłki całkiem błotem zbryzgani. Udaliśmy się natychmiast do kościoła pięknego, obszernego i w porządku utrzymywanego, aby pokłonić się najpierw Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie i Aniołowi Stróżowi parafii, jak to św. Wincenty zaleca.
Proboszczem jest tu po ś. p. ks. kanoniku Stankowskim od lat już 14 były nasz konfrater warszawski ks. Prawdzikowski. Ponieważ przybyliśmy wieczorem, więc już nie rozpoczynaliśmy misji, otwartą ona została na drugi dzień t. j. w niedzielę rano. Deszcz padał ulewny przez dzień cały, że to jednak była niedziela więc Indu zebrało się dużo, a tak mieli sposobność zapoznać się z misjonarzami i słuchać ich kazań i nauk zbawiennych. W poniedziałek przypadał odpust w parafii, uroczystość św. Wojciecha jej patrona, urządziliśmy więc sumę z asystą, co przyczyniło się do podniesienia nabożeństwa.
Misja odbywać się tu miała z powodu ze parafia mniej liczna tylko na 2 partie, mężczyzn i niewiast. Lud dość leniwo do kościoła się schodził, jednak w pierwszej partii było 800 osób, w drugiej 900, co wszystko przy pomocy dawnego naszego współmieszkańca ks. Domaradzkiego wyspowiadaliśmy. Dnia 30 kwietnia 1894 roku zakończono misje postawieniem krzyża, bardzo pięknego, który ofiarował kolator J.O. książę Jan Sapieha. Udzieliwszy odpustu papieskiego wszystkim zebranym, założywszy Stowarzyszenie Przenajświętszej Rodziny, pożegnaliśmy Biłkę. Miłą bardzo pamiątką z tej misji będzie nam fotografia, zdjęta przez J. O. Księcia kolatora po postawieniu krzyża pamiątkowego.
Paweł Glugla, 26.09.15 r.