Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Chmielnicki » Śladami powstańców styczniowych. Salicha – obwód Chmielnicki

Śladami powstańców styczniowych. Salicha – obwód Chmielnicki

22 stycznia 2013 roku zjednoczona delegacja z Winnicy, Chmielnickiego, Iziasława i Krasiłowa wyruszyła do mało znanej miejscowości Wełyka Sałycha (Salicha), która znajduje się na Chmielniczyźnie. Właśnie tutaj, 150 lat temu rozegrała się jedna z najbardziej zwycięskich bitew powstańców styczniowych oddziału żytomiersko-lubarskiego Edmunda Różyckiego z trzykrotnie przeważającymi liczebnie siłami rosyjskimi. Z tej bitwy Polacy wyszli zwycięsko, torując sobie drogę ucieczki do terenów, znajdujących się w zaborze austriackim.

25. osobowa delegacja na czele z konsulem ds Polonii Damianem Ciarcińskim, czterema samochodami wyruszyła do Salichy by w 150. rocznicę Powstania oddać hołd bohaterom, którzy w imię „Naszej i Waszej Wolności” oddawali swoje życie w walce z rosyjskim zaborcą.

Okropne zimno i ślizka droga nie przeszkodziły miejscowym Polakom bezpiecznie dotrzeć na miejsce i dzięki miejscowemu wójtowi („silskij gołowa”) oraz prastarej mapie precyzyjnie odnaleźć miejsce, gdzie znajdował się most – jedyna możliwość przedostania się powstańców na drugi brzeg rzeki Ponor. Ten most, oczywiście, był pod ciągłą kontrolą carskiej piechoty i moskiewskiego kozactwa, dlatego 250. osobowa grupa Jazdy Wołyńskiej nie miała innego wyjścia, jak spróbować za wszelką cenę ten most zdobyć.

Jak i 150 lat temu, droga do miejsca bitwy w Saliszy dla dzisiejszych potomkom powstańców styczniowych, okazała się bardzo trudna. Według miejscowych mieszkańców, stara droga przez most biegła 300 metrów poniżej od nowej, wybudowanej w latach 70. ubiegłego wieku. Oblodzona pokrywa śnieżna znacznie utrudniała zjednoczonej delegacji z dwóch obwodów dotrzeć na miejsce bitwy. Ale warto było realizować pomysł do końca, bo widok resztek starego mostu z niepowtarzalnymi pejzażami otaczających lasków i rzeki po prawej i lewej stronie, wzbudzał wyobraźnie i w pewnym momencie wydawało się, że zza starych chat z maluśkimi okiennicami wyskoczy szarżująca Jazda Wołyńska na czele z Edmundem Różyckim, budząca postrach wśród Rosjan 150 lat temu.

Uroczystość upamiętnienia 150. Rocznicy Powstania styczniowego w Saliszy rozpoczęła się z krótkiego przemówienia konsula Damiana Ciarcińskiego a także znanego winnickiego krajoznawcy oraz Polaka dużej litery – Jana Glińczewskiego. Nawiązali oni do wydarzeń 1863 roku, o wielkim porywie do wolności trzech narodów – polskiego, litewskiego oraz rusińskiego oraz znaczeniu Powstania styczniowego do odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku.

Zapalone znicze oraz rozwiewające się na wietrze polskie i ukraińskie flagi w tak oddalonym od cywilizacji mieście budziła w sercach Polaków prawdziwe patriotyczne uczucia. Z dala od WIFI i wygodnych mieszkań, na miejscu, skropionym krwią prawdziwych bohaterów, „Anioł pański” oraz „O, mój rozmarynie”, zabrzmiały szczególnie ujmująco, wywołując wzruszenie, szczególnie u starszych uczestników uroczystości.

Wyjazd do miejsca jednej u największych bitew Powstania styczniowego – Salichy, można traktować, jako pierwszy kresowy zwiad, który zaowocuje wiosną i latem szeregiem bardziej licznych uroczystości – w Miropolu, Chmielniku, Berdyczowie, Żytomierzu, Lubarze, Połonnym i innych mniejszych miejscowościach, gdzie odbywały się bitwy i potyczki powstańców z oddziałami rosyjskich okupantów.

Niestety, ostatnia próba odrodzenia Rzeczypospolitej w jej byłych jej granicach nie zakończyła się sukcesem. Większość powstańców zapłaciła najwyższą cenę za ośmielenie się wystąpić z szablą przeciwko cudzoziemnemu wojsku. Ale dzięki wspaniałej postawie Różyckiego, Chranickiego, Potebni i innych znanych postaci Powstania, Polacy i Ukraińcy na Rusi uwierzyli, że warto walczyć i umierać o Wolność – Waszą i Naszą…

Uczestnicy wyjazdu chcą podziękować Konsulatu Generalnemu RP w Winnicy za udzielenie samochodu dla wyjazdu winnickiej delegacji do obwodu Chmielnickiego a także Franciszku Micińskiemu – prezesowi Chmielnickiego ZPU za wspaniałą organizację oraz dołączenie do udziału w uroczystości miejscowych władz.

Jerzy Wójcicki

Zdjęcia z wyjazdu do Salichy

{morfeo 260}

oraz wideo

{youtube}oudyzdQhB3I{/youtube}

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *