Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Ciekawe muzeum

Ciekawe muzeum

Po lewej stronie dawny kościół jezuitów, po prawej - Muzeum KrajoznawczePrawie każde muzeum krajoznawcze na terenach Ukrainy może pochwalić się eksponatami, związanymi z historią I oraz II RP. To nie tylko zdjęcia Kozaków, „bohatersko” walczących ramię w ramię z Rosjanami przeciwko wojsku koronnemu, ale i bardzo ciekawe pamiątki po wybitnych Polakach, zamieszkujących ziemie Galicji Wschodniej, Podola i Wołynia.

Abstrahując od tego, że wszystkie te muzea powstawały w czasach komunizmu i ateizmu, trudno liczyć na tematyczne zbiory, dotyczące, np. Bracławszczyzny lub diecezji kamienieckiej. Ale jeżeli nie zwracać uwagi na podpisy, to można czasami natrafić na taki eksponat, który nawet w Polsce trudno zobaczyć.

Jednym z ciekawszych muzeów na Podolu jest Obwodowe Muzeum Krajoznawcze w Winnicy. Zajmuje ono część dawnego klasztoru jezuitów i „zawdzięczając” przeróbkom sowieckich architektów – trzeszczy i sypie się. Po nieudolnym remoncie ścian w latach 80. XX wieku została podjęta nawet decyzja o wzmocnieniu ścian specjalnym pierścieniem, żeby się nie osunęły. Jak się okazało, podziemne pomieszczenia, należące kiedyś do braciszków, są tak ogromne, że można tam urządzać koncerty muzyki kameralnej. Dzisiejszy zarząd muzeum jest ukierunkowany na rozwój w stronę Unii Europejskiej i zaczyna powoli zmieniać wystrój wnętrz, a co najważniejsze – ekspozycje. Przy znalezieniu odpowiedniego sponsora, w jednej z sal ma powstać ekspozycja poświęcona Powstaniu Styczniowemu a także historycznej więzi Podola ze Starą Europą.

Póki co goście, którzy trafią do Muzeum (tuż przed mostem wiodącym przez Bug od strony Murów) mogą odwiedzić kilka sal, mieszczących się na trzech piętrach, urządzonych przeważnie jeszcze w czasach ZSRS. Ekspozycje, które się tam znajdują, przedstawiają różne okresy historii Podola, zaczynając od Kultury Czerniachowskiej, kończąc na Rewolucji Godności 2013-2014.

Dla Polaków, bez wątpienia najciekawszy będzie okres od włączenia ziem podolskich do Korony (początek XV wieku) do lat 30. XX wieku (represje polityczne wobec polskiej ludności). Podążając za przewodnikiem od razu w drugiej sali na parterze można zobaczyć ciekawą panoramę przypominającą Panoramą Racławicką. Przedstawia ona nieco wcześniejszy okres historii – 1651 rok, powstanie Chmielnickiego. Na panoramie można zaobserwować bitwę husarii koronnej z kozakami Iwana Bohuna, podczas której Polacy odnieśli porażkę przez manewr odciągający do miasta, wskutek którego kawaleria trafiła w pułapkę zastawioną na lodzie na rzece Boh. Ta bitwa niezliczoną ilość razy była gloryfikowana przez sowieckie władze i przedstawiana, jako wzór bohaterstwa i obrony… ale o następującej no Chmielnicczyźnie Ruinie mało kto wspominał.

Kilka metrów dalej można zobaczyć szkic, przedstawiający żołnierzy husarii koronnej, pędzącej ku nieznanemu wrogowi, a tuż pod nim piszczale i armatki salutowe, które widniały na uzbrojeniu Polaków pod koniec XVII wieku.

Piętro wyżej przenosimy się do okresu XVIII wieku i w związku z ówczesną okupacją Podola przez Rosję, możemy zobaczyć liczne ślady carskiej mocarstwowości – rosyjskie monety, medale, pieczątki i odzież. Niespodzianką było duże stare zdjęcie, przedstawiające jadalnię polskich ziemian w którejś z polskich rezydencji na Podolu oraz hostię, wyglądającą, jakby dopiero wyciągnięto ją z pieca.

Reklama polskiego towarzystwa „Meridian”, mieszczącego się w Kijowie na ulicy Instytuckiej i zapraszająca do inwestowania w Sitkowce, pokazuje, że komunizm opóźnił rozwój miejscowej gospodarki o prawie 80 lat bowiem reklama ta mało czym różni się od nowoczesnych wzorców. Polskie akcenty można dostrzec także w sąsiednich ekspozycjach – zdjęcie rodziny Żuławskich z Winnicy oraz wrota dziękczynne, z jakiegoś powodu przytwierdzone do georgiojowskiej taśmy (kojarzonej dziś z prorosyjskimi terrorystami na wschodzie Ukrainy). Różaniec katolicki z XIX wieku mocno kontrastuje ze zdjęciem kilkunastu czekistów oraz trójki NKWD, które można zobaczyć w następnej sali. Jeden z przedstawionych na zdjęciu „trójki” to Iwan Korablow – kierownik winnickiego NKWD w latach 30. XX wieku. Uważany jest on za bezpośredniego winowajcę mordów na niewinnych ofiarach represji politycznych, chociaż wiemy że jego przełożony swoje stanowisko dzierżył znacznie wyżej – w Moskwie.

Winnickie Obwodowe Muzeum Krajoznawcze posiada bardzo bogate zbiory eksponatów. To co widzimy na salowych ekspozycjach, to – zaledwie jedna trzecia tych zbiorów. Tworzone w latach 80 wystawy miały odpowiadać duchowi czasu i zachciankom komunistów. Można oczekiwać, że w najbliższych latach te wystawy zostaną kompletnie zmienione i mieszkańcy Winnicy poznają prawdziwą historię własnego miasta i Podola.

Jerzy Wójcicki

GK

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *