Barwy warszawskich ruin w winnickim muzeum

Do końca listopada br. winniczanie mogli oglądać wystawę unikatowych kolorowych zdjęć dokumentujących zarówno ogrom zniszczeń, jak również odbudowę Polski po II wojnie światowej.

Wystawę Domu Spotkań z Historią, pt.: „1947 Barwy Ruin. Warszawa i Polska w odbudowie na zdjęciach Henry’ego N. Cobba” uroczyście odsłonięto w Winnickim Obwodowym Muzeum Krajoznawczym. Konsul KG RP w Winnicy Wojciech Mrozowski przekazał dyrektorowi placówki Katerynie Wysockiej kilka egzemplarzy albumu nt. wystawy.

W otwarciu wystawy wzięli udział dziennikarzy z miasta obwodowego, ludzie ze środowiska kultury i sztuki.

Student Harvardu Henry N. Cobb odwiedził Warszawę w sierpniu-wrześniu 1947 r. Inicjatorem World Studytour do Europy Henryego był Hermann Field, który badał plany odbudowy europejskich miast po zniszczeniu w czasach II wojny światowej.

Tematyka zdjęć Cobba nie jest więc nowa: znanych jest wiele ujęć różnych autorów, krajowych i zagranicznych, dokumentujących księżycowy pejzaż zrujnowanych miast. To, co niezwykłe, to kolor.

W Warszawie i kilku innych miastach Polski Cobb robił zdjecia aparatem małoobrazkowym na kliszy Kodachrome. Zdjęcia są bardzo dobre pod względem technicznym i kompozycyjnym. Większość pokazuje zniszczenia wywołane wojną, niektóre sceny uliczne.  Właśnie świetną kolorystykę postanowili wyeksponować autorzy wystawy, podkreślając ją już w tytule. Najczęściej spotykane biało-czarne zdjęcia zniszczeń powojennych oglądane współcześnie dają efekt dystansu. Kolor niweluje poczucie odległości w czasie, zwiększa wrażenie rzeczywistości zarejestrowanego obrazu.

Na większości plansz zostały zreprodukowane duża fotografia Cobba i mniejsze zdjęcia: jedno przedstawiające sfotografowane miejsce przed zniszczeniem, drugie kadr zdjęcia lotniczego wskazujący jego lokalizację. Zdjęciom towarzyszy krótki opis tekstowy. Kilka plansz zawiera tylko reprodukcje fotografii Cobba, a dwie znajdujące się na końcu alejki przedstawiają zmontowane z kilku ujęć panoramy.

Zdjęcia Cobba – poza tym, że są kolorowe – nie wyróżniają się pod względem przedstawionych treści spośród ujęć innych fotografów. Jednak sposób ich ekspozycji pozwolił wydobyć tkwiące w nich walory. Wybór miejskiego pleneru jako tła okazał się posunięciem nadzwyczaj trafnym.

Widz, podchodząc do plansz, jest zaskoczony tym, że zreprodukowany obraz ruin jest bardziej kolorowy od otoczenia. Ten efekt pobudza zainteresowanie i skłania do przyjrzenia się obrazom i zapoznania z ich opisami.

Słowo Polskie, zdjęcia: Ludmiła Kliszczuk, 08.12.15 r.


Wypowiedź Henry’ego N. Cobba:

{youtube}j7YGyCivWUw{/youtube}

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skip to content