Po odwiedzeniu w obwodzie chmielnickim Mrozówki, Semerenek, Samczyniec wracamy prawie do Derażni – przed wjazdem do miasta skręcamy w prawo do Nyżniego.
W dawnym majątku Kossagowskich działa szkoła. Niedawno przeprowadzono tam „euroremont” z nowym dachem i oknami, a więc tylko fryz i wieża narożna zdradza dawny „biały dworek”. W środku nie ocalały żadne ozdoby.
Jadąc dalej na południe, przez Jabłonówkę trafiamy do Słobódki Szelechowskiej. W przeciwieństwie do innych dróg rejonowych, zobaczymy dość przyzwoitą drogę asfaltowa, a to dlatego, że przetrwał w tej miejscowości skromny dwór cioci Anny Achmatowej – Anny Wakar. Obecnie mieści się tam muzeum, jedno z największych w obwodzie. Znana rosyjska poetka odpoczywała tutaj prawie każdego lata. W tej wsi pochowano również jej matkę. Z tego powodu w Słobódce Szelechowskiej co roku odbywają się międzynarodowe recytacje utworów Achmatowej. Muzeum od samego otwarcia opiekowała się była wiejska nauczycielka Maria Skorbatiuk. Niestety, wiosną 2010 roku Pani Maria zmarła. Udało mi się jednak z nią krótko przed śmiercią spotkać. Oprowadziła mnie po okolicy i pokazała dawny szpital na drugim końcu wsi. Jest to eklektyczny pałac z wieżami, wybudowany w 1911 roku przez pana Nowickiego. Jak powiedziała pani Maria, w niedawnym czasie zdewastowany i opuszczony pałac kupił były dyplomata z Kijowa, który zamierzał założyć tutaj klub myśliwski – dookoła są piękne lasy. Gdy byłem tam, nie zauważyłem jednak żadnych prac budowlanych. Być może z powodu kryzysu finansowego. Wnętrza zabytku, niestety, nie ocalały. Wioska ma ciekawą legendę o tym, jak syn pana Nowickiego zakochał się w zwykłej wiejskiej dziewczynie, ale ojciec, który nie chciał tego ślubu, otruł dziewczynę!
Ze Słobódki Szelechowskiej przez Szelechowe kiepską drogą docieramy do Bożykowiec. Miejscowa szkoła (również w stylu eklektycznym) to – pałac Zdzisława Colonna-Czosnowskiego, wybudowany w roku 1901. Będąc na połowę Francuzem, pan Zdzisław ukończył paryską Sorbonę, był bardzo wykształconym i wyrozumiałym ziemianinem, który traktował włościan bardzo dobrze. Niemniej jednak po jego wyjeździe do Polski w 1918 roku mieszkańcy Bożekowiec nie zwlekali z porabowaniem majątku. Już rok później jego dziedzic wrócił z żołnierzami Wojska Polskiego i miejscowi mieszkańcy – o dziwo! – zwrócili mu wartość ukradzionego złotem!
Do 2006 roku w pomieszczeniu szkoły zachowały się skromne sztukaterie i pilastry, ale remont w pośpiechu wykonany – gdyż szkole próbowano zabrać budynek – zniwelował zdobienie. Dyrektor tej placówki – pan Wiaczesław dobrze zna się na historii tego zabytku i może zorganizować małą wycieczkę.
W Bożykowcach musimy po raz ostatni wrócić do Derażni przez Słobódkę Szelechowską, ponieważ najkrótsza droga to kompletny koszmar. Z centrum powiatowego kierujemy się drogowskazami w stronę dawnego Płoskirowa i zatrzymujemy się w Manykowcach. Działająca wiejska szkoła – to spory pałac rodziny Kosielskich. Dwukondygnacyjna budowla ma dwa ryzality o kształcie wielokątnych wież, co dodaje jej niejakiej „zamkowości”. Kosielscy posiadali Manykowce w ciągu kilku stuleci, dlatego w powodu braku informacji ciężko jest określić wiek pałacu. Prawdopodobnie, jest to połowa XIX w. Wnętrza zabytku zachowały się po części – gdzie-niegdzie drewniany parkiet i kolorowe kafelki. Pod wejściem mieściła się niegdyś figura lwa, ale została przywłaszczona przez miejscowego mieszkańca. Dyrektor szkoły wie o tym i zamierza odzyskać figurę i umieścić ją w jej historycznym miejscu.
Na drugim końcu wsi wznosi się duży nowy kościół. Wybudował go bp Jan Olszański, który przez dłuższy czas mieszkał w Manykowcach, przebywając w pewnym sensie na zesłaniu za czasów komunistycznych. Obok kościoła – XVIII-wieczna kaplica, wzniesiona przez Kosielskich. W środku można obejrzeć stare freski. Mieszkańcy wsi opowiadają o ostatniej właścicielce, Karolinie Kosielskiej, która była bardzo pobożna. Przed wyjazdem do Polski obeszła Manykowce z obrazem, obiecując, że Matka Boska obroni wieś przed wojnami i klęskami żywiołowymi. I rzeczywiście, ani bolszewicy, ani wojny światowe nie wyrządzili poważnej szkody Manykowcom.
W pobliskich Michajłowcach (jest tam stary kościół) skręcamy w lewo w kierunku Jarmoliniec. Za około 10 km jeszcze jeden skręt w lewo, bez drogowskazu. Jedziemy tam – do Werbówki. Po środku tej wsi, na wzgórzu, okrytym parkiem, w otoczeniu stawów znajduje się ciekawy budynek, część którego obecnie zajmuje klub i biblioteka. Inna część jest zrujnowana.
Miejscowa bibliotekarka opowiada, że ten dwór powstał pod koniec XVIII wieku, i sądząc z jego klasycystycznej architektury, słusznie Jej zdaniem, dwór należał do niejakiego Naporożnego, zięciem którego był Francuz Dangin, który zbankrutował, a być może przegrał wieś w karty. Ostatnim właścicielem Werbówki był rosyjski generał służby medycznej Grzegorz Sienkiewicz. Najprawdopodobniej,
Naporożny nabył wieś już po roku 1838, kiedy za podziemną działalność antyrosyjską został aresztowany poprzedni właściciel – Fryderyk Michalski. Być może, on i wybudował ten majątek. Przez jakiś czas mieszkał tutaj i miał sztab konspiracyjny jeszcze jeden polski powstaniec Szymon Konarski, zaręczony z bratanicą Fryderyka Emilią. Ona, prawdopodobnie, już nigdy nie wyszła za mąż po areszcie narzeczonego i jego rozstrzelaniu w wileńskim więzieniu.
Od strony stawu w budynku ocalały ciekawe pilastry i fryz pod gzymsem. Od innej strony znajduje się portyk, ale bardzo zniszczony przez tynk i farby czasów radzieckich.
Wróciwszy na drogę do Jarmoliniec, już po 3 km skręcimy w prawo i, mijając Pasieczną, dostaniemy się do Wynohradówki, która do roku 1945 nazywała się Kazimirek. Obecny psychoneurologiczny internat dla kobiet – to duży, piętrowy pałac, pochodzący z 1862 roku. Jego fundatorem został Stanisław Skibniewski, a ostatnim właścicielem – Konstanty Biskupski. Podczas zamieszek w 1917 roku, Biskupski został złapany i wywieziony do Płoskirowa (Chmielnickiego), skąd uciekł. Po ustanowieniu władzy radzieckiej w pałacu urządzono gospodarstwo jednostki wojskowej, od 1934 roku – dom starców, po drugiej wojnie światowej – dom inwalidów wojny i wreszcie w roku 1977 – internat psychoneurologiczny. Wszystkie te instytucje gruntownie zmieniły wewnętrzne pomieszczenia, zniszczywszy zdobienie oraz demontowały portyk z kolumnami. Wejść do środka można teraz tylko za pozwoleniem administracji, ale, szczerze mówiąc, nie ma tam już, co oglądać. Wiejska szkoła średnia na początku XX wieku była rezydencją Skibniewskich.
Dmytro Antoniuk, opracowanie Irena Rudnicka, 15.02.15 r.
Więcej na temat: Tropem Antoniuka w Peczorze, Dżurynie oraz Rachnach Lisowych , Nieznana Ukraina. O grobie Zofii Potockiej i kościele, przerobionym na stację autobusową w obwodzie czerkaskim , Przez Podole z Antoniukiem , Nieznana Winnicczyzna. Niemirów, Kozińce i Woronowica