Obwód zakarpacki na Ukrainie zawsze był dużą białą plamą na mapie Ukrainy. Jeszcze do niedawna mieścił się tutaj punkt obserwacyjny rosyjskiej armii, znaczna część mieszkańców wciąż rozmawia między sobą po rosyjsku.
Oprócz pięknych gór i uzdrowisk Zakarpacie to – wymarzony region przemytników i kontrabandzistów. Przez siedem lat pomiędzy Ukrainą a Rumunią istniał podziemny tunel, przez który nielegalnie transportowano nielegalnych migrantów i miliony paczek papierosów i butelek alkoholu. Dziennikarze programu „Śledztwo. Info” spróbowali przetestować ukraińsko-rumuńską i ukraińsko-węgierską granicę na „trwałość”.
Okazało się, że bez przeszkód można przez dziurę w zasiekach przejść na rumuńską stronę. Jeszcze prościej tego dokonać na ukraińsko-węgierskiej granicy, gdzie Ukraina jest oddzielona od Europy trzema metrami zoranej ziemi.
Z takich „dziur” do Europy aktywnie korzystają lokalni bandyci, czasami chowający się za mandatem deputowanego do Rady Najwyższej. Ostatni konflikt „Prawego Sektora” i przemytnika Łanio, w który jest zamieszany także Wiktor Bałoga, pokazał, że na zachodniej części ukraińskiej granicy sytuacja z jej kontrolą jest tak samo tragiczna, jak i na wschodzie.
Słowo Polskie, 26.07.15 r.
„Dziura do Europy” na rumuńskiej granicy
Ukraińsko-węgierska granica. Brak funkcjonariuszy i jakichkolwiek przeszkód
{youtube}3KgfqZlW7ZY{/youtube}