W Polsce zapotrzebowanie na pracowników z Ukrainy utrzymuje się na wysokim poziomie. Na Ukrainie uciekinierzy ze wschodu mają problemy z adaptacją do rynku pracy

Fot. Pexels

Posiadanie stabilnej pracy to nie tylko jeden z kluczowych warunków adaptacji osób uciekających przed wojną do nowych realiów życia. Praca daje możliwość utrzymywać rodzinę, rozwiązywać problemy mieszkaniowe i przesyłać rodzinie nad Dnieprem. Pomaga także wspierać polskie programy społeczne bowiem każdy oficjalnie zatrudniony pracownik z Ukrainy płaci podatki. A jak wygląda sytuacja z zatrudnieniem na terenie ich kraju?

Po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na pełną skalę liczba przesiedleńców wewnętrznych na Ukrainie oficjalnie wzrosła do 4,6 mln osób. Jak podaje Ministerstwo Polityki Społecznej Ukrainy, 2,1 mln z nich to osoby w wieku produkcyjnym. Oficjalnie pracuje tylko 800 tys.

Trudności w zatrudnieniu osób wewnętrznie przesiedlonych wynikają bezpośrednio z faktu, że znaczna ich część przed opuszczeniem domów w związku z wojną pracowała w dużych przedsiębiorstwach przemysłowych na wschodzie i południu Ukrainy. Osoby te przeprowadzając się do mniej uprzemysłowionych regionów Ukrainy takich jak Podole czy Galicja Wschodnia, w większości mają trudności ze znalezieniem pracy w swoim zawodzie.

Dlatego w 2023 roku Kijów, Dniepr, Charków, Zaporoże, Odessa – główne ośrodki przemysłowe Ukrainy oddalone od strefy działań wojennych – znalazły się w pierwszej piątce miast pod względem liczby zarejestrowanych osób wewnętrznie przesiedlonych. Oznacza to, że ludzie nadal szukają możliwości osiedlenia się tam, gdzie mają szansę znaleźć pracę w swojej branży.

W małych miastach, gdzie tradycyjnie bardziej rozwinięty jest mały biznes i sektor usług, problem ten jest bardziej odczuwalny. Zasiłek społeczny od państwa ukraińskiego ogranicza się z reguły do dwóch tysięcy hrywien (250 zł) na osobę dorosłą i trzy tysiące (350 zł) na dziecko lub osobę niepełnosprawną. Co więcej, tę skromną pomoc można anulować, jeśli władze pomyślą, że dana osoba nie utrzymuje się z zadeklarowanej pomocy.

Polska ma spore doświadczenie w adaptacji osób bez pracy w wieku produkcyjnym do nowych warunków społecznych i gospodarczych. Ukraina potrzebuje pomocy nie tylko materialnej ale także eksperckiej. Tym bardziej że większość IDP’sów mężczyzn nie mogą opuszczać Ukrainy i potrzebują pomocy tam na miejscu. Podobne programy mogłyby uruchomić np. Fundacja Solidarności Międzynarodowej lub Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza.

Marek Sztejer

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *