Placówką utrzymywaną przez C.K.O. w Winnicy, był szpital Polskiego Komitetu Pomocy Sanitarnej.
Mieścił się on w ładnej dużej willi danej do dyspozycji na ten cel przez pp. Szczeniowskich z Kapuścian. Willa malowniczo położona na wzgórzu w sporym, może nieco zapuszczonym ogrodzie, nawet raczej parku. Naczelnym i jedynym lekarzem szpitala była p. dr Oskierczyna, gdzieś z Polesia. Maż jej, porucznik rezerwy artylerii, przebywał na froncie. Pani doktor, drobna osóbka, z chłopięcą czuprynką, energiczną rączką trzymała w ryzach personel szpitalny i chorych. Do pomocy miała cztery siostry, pielęgniarki: swoją kuzynkę p. Rylską, oraz trzy panny Zofie: p. Zofię Jasińską, wysoką blondynkę, p. Zofię Wyrzykowską, małą zadzierżystą brunetkę, i drobną, szczuplutką blondynkę (przeszła potem do biura C.K.O.), późniejszą panią Edmundową Bigalke.
Nazwiska jej niestety nie pamiętam. Zgadywanka o trzech Zofiach ułożona przez mego brata tak brzmiała:
Jedna duża i dwie małe,
Jedna czarna i dwie białe“.
Nie wiem, czy pani Oskierczyna ze swym sztabem była bardzo obciążona obowiązkami leczniczymi. Chyba raczej nie.
Sytuacja zmieniła się radykalnie po bitwie pod Kaniowem II Korpusu gen. Hallera (w maju 1918 r.). Szpital zapełnił się kompletnie rannymi, łych w obawie przed aresztowaniami na gwałt trzeba było „przerabiać“ na uchodźców.
Oddziały austriackie, które stacjonowały wówczas w Winnicy, nie odznaczały się szczególną energią w wyłapywaniu zbiegów ze zdradziecko napadniętego i rozbitego przez Niemców II Korpusu (formacja powstała z oddziałów II brygady legionów Hallera, które się przebiły na Ukrainę pod Rarańczą, i oddziałów polskich uformowanych na Rusi).
W ten sposób udało się przetrzymać rannych do wyzdrowienia względnie do zaleczenia ran aż do likwidacji szpitala późną jesienią 1918 r., kiedy to wartościowy sprzęt chirurgiczny wywieziony został do Odessy i przekazany formującej się tam 4-ej dywizji gen. Żeligowskiego.
Słowo Polskie za: Stanisław Walewski, Pamiętnik Kijowski, Londyn, 1966, 1 stycznia 2021 r.
Leave a Reply