Słowo Polskie w wersji papierowej po raz 154

Polska mniejszość na Ukrainie licznie uczestniczyła w obchodach Święta Konstytucji 3 Maja. Wojna wniosła duże korekty w typowe imprezy trzeciomajowe w kraju nad Zbruczem i Dnieprem. To właśnie tu zawiązała się konfederacja targowicka a jeden z największych polskich zdrajców Stanisław Szczęsny Potocki do śmierci urzędował w Tulczynie (obecnie na terenie obwodu winnickiego). Wydarzenia i sylwetki Polaków z dalszych i bliższych Kresów ukrainnych w focusie kolejnego 154. już numeru Słowa Polskiego.

W maju w Kijowie odbyła się konferencja dla nauczycieli-polonistów. Relacja z wydarzenia znajduje się na stronie 1. Warto zaznaczyć, że stolica Ukrainy jest najczęściej atakowanym miastem z powietrza przez Rosjan i przyjazd tutaj nauczycieli języka polskiego często wiąże się z dużym ryzykiem dla życia i zdrowia.

Kolejną chlubną opinię na temat jak dają sobie radę polskie Kraby na Ukrainie w walkach z Rosjanami można przeczytać na stronie 2. „Niezawodna, szybka i zabójwcza” armatohaubica ze Stalowej Woli sieje postrach wśród okupantów i pomaga w powstrzymaniu najeźdzców w kierunku polskich granic.

Konkluzja po wykonaniu pierwszego etapu prac w Puźnikoach przy ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej znajduje się na stronie 3. Pierwsza po wielu latach akcja polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Fundacji Wolność i Demokracja, Pomorskiego Instytutu Medycznego oraz Instytutu Pamięci Narodowej zakończyła się odnalezieniem zbiorowej mogiły kobiet, dzieci i mężczyzn, którzy najprawdopodobniej stali się ofiarami ataki oddziału OUN-UPA pod dowództwem Petra Chamczuka w lutym 1945 r.

O ciekawostkach w Muzeum Cytadeli Warszawskiej można dowiedzieć się na stronie 4. O tym jak się stało że jeden z najbardziej rozpoznawanych ukraińskich poetów – buntowników przeciwko komunistycznemu reżimowi Wasyl Stus zakochał się w Polsce dowiemy się na stronie 5. Na tej samej stronie będzie o ostatnim boju żołnierzy Ukraińskiej Armii Halickiej w Winnicy z bolszewikami przed nadejściem wojsk polskich w kwietniu 1920 r.

Bronisław Burkowski był legendą wśród Polaków, katolików rzymskich w Sławucie na Wołyniu. W czasach walki z religią zdołał skupić ich wokół siebie i Boga a po odwilży horbaczowskiej aktywnie włączył się w odrodzenie kościoła pw. Św. Doroty.

Także w maju dziennikarze Słowa Polskiego pojawili się w Gdańsku by zbadać dokładnie napisy na pomniku Jana III Sobieskiego, który po II wojnie światowej przywędrował tutaj ze Lwowa. Poszliśmy śladem wszystkich bitew i miejscowości wymienionych na tylnej jego części. Okazało się że większość z nich to tereny dzisiejszej centralnej Ukrainy a także jej zachodniej części. O szczegółach dowiecie się na stronie 7.

Jan Beyzym – kolejna postać-legenda z Wołynia, nazywany łagodnie „opiekunem czarnych piskląt na Madagaskarza”. Los i Bóg skierowały tego syna ziemi wołyńskiej z posługą duszpasterską by niósł pomoc trędowatym dzieciom i dorosłym na odległej wyspie, jednocześnie głosząc Słowo Boże. Artykuł o Janie Beyzymie znajduje się na stronie 10.

Zapraszamy do czytania Słowa Polskiego w wersji papierowej oraz PDF.

Link: https://slowopolskie.online/wp-content/uploads/2025/05/slowopolskie_154.pdf

Na bieżąco śledź świeże artykuły w Słowie Polskim na slowopolskie.online

W wypadku braku zainteresowania otrzymywaniem korespondencji od Słowa Polskiego prosimy odpisać UNSUBSCRIBE

Redakcja, 1 czerwca 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *